Niesamowita końcówka meczu Arsenalu

Mimo nudnej pierwszej połowy meczu o Puchar Anglii, w której nie padła ani jedna bramka, druga połowa, a szczególnie końcówka przyniosła nam nie lada emocje.

Ostatnie 30 minut meczu to była prawdziwa uczta. Były efektowne akcje i strzały, a co najważniejsze ujrzeliśmy aż cztery bramki. Mecz zakończył się remisem 2:2, więc zostanie rozegrany kolejny mecz. Spotkanie odbędzie się na Emirates Stadium.

Początek spotkania nie zapowiadał wielkich emocji. Najwięcej gry było w środkowym sektorze boiska, a żadna z drużyn nie mogła stworzyć sobie sytuacji strzeleckich. Swansea miało jedną dobrą okazję, lecz został odgwizdany spalony.

Najbliżej strzelenia bramki był Danny Graham w 13 minucie. Gracz Łabędzi po świetnym podaniu strzelił bez opamiętania z pierwszej piłki, lecz potężne uderzenie zawodnika Swansea sparował nasz rodak Wojciech Szczęsny.

Kolejne minuty meczu były bardzo nudne. Arsenal starał się kontrolować spotkanie, lecz ich próby kończyły się na wymianie podań między sobą. Brakowało gry pod polem karnym przeciwnika.

W 36 minucie coś wreszcie zaczęło się dziać. Został odgwizdany rzut wolny, po którym Ramsey otrzymuję żółtą kartkę. De Guzman dośrodkowuję piłkę, a następnie Kyle Bartley uderza z główki w poprzeczkę.

Do przerwy nie zobaczyliśmy już nic ciekawego na Liberty Stadium w Swansea.

W pięć minut po przerwie, Kanonierzy przeprowadzają groźną kontrę, która ostatecznie nie przynosi bramki. Theo Walcott otrzymuję podanie na wolne pole, następnie odgrywa do lepiej ustawionego Girouda, jednak ten uderza z dobrej pozycji prosto w bramkarza.

Minutę później do siatki Szczęsnego trafia Michu. Hiszpan genialnie ograł Mertesackera, następnie wyszedł sam na sam i z pełnym spokojem umieścił piłkę w siatce.

Kanonierzy próbowali wziąć się do roboty, lecz nadal nie potrafili pokonać bramkarza rywali. Najpierw Giroud nie zdołał wykorzystać dobrej centry Ramseya, a chwilę później fatalnie z dystansu uderza Jack Wilshere.

W 73 minucie Arsen Wenger wprowadza na boisko Lukasa Podolskiego kosztem Aarona Ramseya

W 75 minucie Theo Walcott marnuję kolejną strzelecką okazję, jego uderzenie mija bramkę Vorma.

W 78 minucie Kanonierzy mieli świetną okazję na wyrównanie. Przypadkowe podanie pod samą bramkę otrzymał nasz zachodni sąsiad Lukas Podolski, spudłował. Nawet w przypadku umieszczenia piłki w siatce bramka nie byłaby uznana. Zawodnik Arsenalu w tej sytuacji znalazł się na pozycji spalonej.

Lukas Podolski po podaniu za plecy Mikela Artety, obraca się i potężnie uderza w długi róg bramkarza Swansea. 81 minuta 1-1.

Dwie minuty później mamy już 2-1 dla piłkarzy z Londynu. Gibbs podaję do Girouda, który przerzuca futbolówkę nad obroną Swansea City. Gibbs potężnym strzałem z lewej nogi umieszczą piłkę pod poprzeczką Vorma.

Kanonierzy długo nie nacieszyli się prowadzeniem, gdyż już w 87 minucie Łabędzie wyrównały po strzale Grahama z bliskiej odległości.

Końcówka była również szalona. W 87 minucie główkę Laurenta Koscielnego broni Vorm. Nim się obejrzeliśmy zespół Swensea zdążyło wyprowadzić kontrę, lecz strzał Tiendallego wylądował w bocznej siatce.

Mecz o Puchar Anglii zakończył się ostatecznie wynikiem 2-2. Mimo nudnej pierwszej połowy, ostatnie 30 minut meczu w pełni zrekompensowało nam to słabe widowisko z początku spotkania.
Arsenal: Szczęsny – Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs – Arteta, Wilshere – Ramsey (73. Podolski), Cazorla, Walcott – Giroud

Swansea: Vorm – Tiendalli, Chico, Bartley, Davis – Ki, Britton (69. Augustien) – Dyer, De Guzman (57. Michu), Routledge (57. Hernandez) – Graham

 

Zobacz bramki:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x