Na co stać reprezentację z pierwszego miejsca w rankingu FIFA? – sytuacja w grupie B

Squawka News (Twitter)

Reprezentacja zajmująca pierwsze miejsce w rankingu FIFA, dwa dobre, choć często niedoceniane zespoły i jedna pełna nadziei na cud ekipa. To chyba najlepszy opis grupy B na Euro 2020. Nikt nie zakłada innego scenariusza, niż bezproblemowe przejście Belgii przez pierwszą fazę turnieju. Która z dwóch bardzo ambitnych drużyn – Danii i Rosji – dołączy do zespołu „Czerwonych Diabłów” w zmaganiach 1/8 finału?

Dla narodowej drużyny Belgii cokolwiek poza pierwszym miejscem na tym etapie rozgrywek będzie rozczarowaniem. Z taką ekipą, jaką posiada Roberto Martinez, bez problemu można mówić nawet o finale. Lecz najpierw należy uporać się z fazą grupową. Chociaż dla „Czerwono-białych” pierwsze trzy spotkania mogą przypominać spacer w parku, to dla Danii, Rosji oraz Finlandii będzie to zażarta walka o to, by godnie zaprezentować swój kraj i nie zawieść kibiców, którzy będą ich wspierać na każdym kroku.

Czy Belgia sprosta oczekiwaniom?

Reprezentacja Belgii bez problemu zakwalifikowała się na mistrzostwa Europy, wygrywając swoją grupę podczas eliminacji. Co prawda ekipa „Czerwonych Diabłów” nie miała zbytniej konkurencji, bo o miejsce na Euro walczyli z: Rosją, Szkocją, Cyprem, Kazachstanem i San Marino, to nie można odmówić, że utrata zaledwie trzech bramek podczas dziesięciu spotkań jest sporym osiągnięciem.

Oczywiście wszyscy spodziewali się, że narodowa drużyna Belgii pojawi się na tym turnieju. Co więcej, sporo osób widzi w piłkarzach Roberto Martineza faworytów do sięgnięcia po tytuł mistrzowski. Nie będzie w tym nic dziwnego, kiedy dokładnie przyjrzymy się składowi, w jakim zespół „Czerwonych Diabłów” wybiera się na Euro.

Jedną z najjaśniejszych gwiazd tej ekipy jest Romelu Lukaku, który w tym sezonie znalazł się na drugim miejscu zarówno w klasyfikacji najskuteczniejszych napastników, jak i najczęstszych asystentów Serie A. Można zatem podejrzewać, że 28-latek sięgnie na nadchodzących mistrzostwach po tytuł króla strzelców. Piłkarzem podobnego pokroju jest Thibaut Courtois – podstawowy golkiper Realu Madryt. Były zawodnik Chelsea był jednym z najsolidniejszych elementów zespołu „Królewskich” we właśnie zakończonej ligowej kampanii. Na nieszczęście belgijskich fanów nie ma jeszcze decyzji w sprawie występu Kevina De Bruyne’a na Euro. Pomocnik Manchesteru City doznał kontuzji w finałowym meczu Ligi Mistrzów i nie wiadomo czy pomoże swoim kolegom z drużyn podczas najbliższych starć.

Mimo możliwego osłabienia reprezentacja Belgii jest faworytem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie B. Co więcej, nie widać zespołu, który w fazie grupowej byłby w stanie zatrzymać „Czerwone Diabły”. Prawdopodobnie w dalszych fazach turnieju nadal będzie trudno innym europejskim drużynom postawić się zespołowi Roberto Martineza. Belgowie są również faworytem mistrzostw z punktu widzenia światowego rankingu FIFA. Warto bowiem przypomnieć, że znajdują się oni na pierwszym miejscu drużyn narodowych, w porządku ustalonym przez najważniejszą federację piłkarską na świecie.

Jak daleko zajdą Duńczycy?

Duńczycy w swojej grupie na eliminacjach zajęli dopiero drugie miejsce, tracąc zaledwie jeden punkt do Szwajcarii. Mimo to nie przegrali oni na tym etapie ani jednego starcia. Co więcej, od czasu Mundialu w Rosji, „Czerwono-biali” zaznali smaku porażki tylko dwa razy, w obu przypadkach ulegając wcześniej opisanej Belgii. W tym czasie ekipa z Danii potrafiła sprostać takim przeciwnikom jak: Anglia, czy Niemcy.

Za najmocniejszy element tej kadry można uznać jej defensywę. Świeżo upieczony zwycięzca Ligi Mistrzów – Andreas Christensen, razem z zachwycającym w tym sezonie kibiców calcio Simonem Kjaerem pilnują centralnej strefy boiska. Z ich prawej strony zazwyczaj ustawiony jest doświadczony Daniel Wass. Chociaż 32-latka bardziej kojarzymy z grą w pomocy, to jego ostatnie występy w defensywie mogą wzbudzać podziw. Natomiast lewą flankę okupuje Joakim Maehle – obecnie zawodnik Atalanty Bergamo. Wszystko to spina obecność Kaspera Schmeichela między słupkami.

Mimo tego druga linia duńskiej ekipy nie przedstawia się o wiele gorzej. Znajdziemy w niej takich piłkarzy jak: powoli odzyskującego swoją dawną formę Christiana Eriksena, podstawowego pomocnika Tottenhamu – Pierre Emila Hojberga, czy aktualnie reprezentującego barwy BVB Thomasa Delaneya. Przez to, w porównaniu, ofensywa „Czerwono-białych” już nie wygląda tak znakomicie. Jeżeli chodzi o atak, to należy tutaj wymienić nazwiska: Kaspera Dolberga, Martina Braithwaite’a, oraz Yussufa Poulsena. Jak widać, nie są to piłkarze, którzy samą swoją obecnością wzbudzaliby strach w defensywie rywali.

Przez mocny skład i wyniki przed turniejem, reprezentacja Danii szybko staje się pretendentem do drugiego miejsca w grupie B. Największym problemem zespołu Kaspera Hjulmanda może okazać się skłonność do dzielenia się punktami z przeciwnikami. Od czasu Mundialu Duńczycy rozegrali 25 spotkań, z czego dziewięć z nich zakończyło się remisami. O ile w meczach Ligi Narodów, czy nawet tych eliminacyjnych można pozwolić sobie na takie kompromisy, to podczas Euro każdy punkt może okazać się kluczowy w wyjściu z fazy grupowej.

Kto może sprawić niespodziankę?

Jak już wcześniej wspominaliśmy eliminacyjna grupa I została zupełnie zdominowana przez świetnie grających Belgów. Jednak jeszcze jedna drużyna z tego zestawienia musiała pojawić się na mistrzostwach. Ten zaszczyt wywalczyła sobie reprezentacja Rosji. Chociaż akurat w przypadku tej grupy rywalizacja wyglądała bardziej jak spokojny sparing, niż pojedynek na śmierć i życie. Piłkarze z Moskwy wyprzedzili trzecich Szkotów aż o dziewięć punktów, bezproblemowo meldując się na Euro. Jedyne spotkania przegrane przez podopiecznych Stanisława Czerczesowa to te z drużyną „Czerwonych Diabłów”.

Jednak w rosyjskiej kadrze nie ma zbyt wielu piłkarzy, którzy dzięki swoim umiejętnościom potrafili przedrzeć się do europejskiego topu. Do takich zawodników można zaliczyć: Aleksieja Miranchuka z Atalanty Bergamo, Dienisa Czeryszewa obecnie reprezentującego barwy Valencii, lub Aleksandra Golovina, który od lipca 2018 roku występuje w Monaco. Oczywiście większość ekipy tworzą gwiazdy Premjer-Ligi pokroju Artioma Dziuby, czy Aleksandra Soboleva.

Zatem mimo dobrych wyników narodowej drużyny Rosji w ostatnim czasie, trudno sobie ją wyobrazić poza fazą grupową. Jednak jak udowodnili, na organizowanych przez siebie mistrzostwach Świata potrafią sprawić nie lada niespodziankę.

Ostatnim zespołem znajdującym się w grupie B jest Finlandia, która na Euro awansowała z drugiego miejsca w grupie J. Taka sama lokata po pierwszej fazie turnieju byłaby spełnieniem marzeń dla fińskich kibiców, ale nawet oni wiedzą, że taki scenariusz jest wysoce nieprawdopodobny. Największymi talentami tej kadry są: Lukas Hradecky, oraz Teemu Pukki, co już może wskazywać na poziom drużyny. Oprócz piłkarzy nie imponują również ostatnie wyniki zespołu z Helsinek, jak np. przegrana z Estonią 0:1. W takiej sytuacji każdy wyrwany punkt będzie dla tej ekipy sporym osiągnięciem. Można zatem bez problemu obstawiać, do kogo należeć będzie ostatnia lokata w grupie B.

***

Patrząc na to zestawienie, przed oczami maluje się nam dość wyraźny obraz tego, jak zakończy się faza grupowa dla tych zespołów. Oczywisty faworyt – Belgia, oraz wyraźny kandydat do powrotu do domu zaledwie po trzech spotkaniach – Finlandia. Jednak najciekawsza wydaje się walka o to, kto – razem z „Czerwonymi Diabłami” – pojawi się w 1/8 finału. Na papierze większość statystyk skłania się ku ekipie Danii. Mimo tego, jak już wcześniej zauważyliśmy, Rosja potrafi zaskoczyć cały futbolowy świat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x