Mucha: Właściciel MSK Żilina postąpił w sposób niedopuszczalny

Jan Mucha / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Jan Mucha po porzuceniu rękawic bramkarskich zajął się pomocą kolegom po fachu i jako prezydent Unii Piłkarzy Zawodowych na Słowacji broni ich interesów.

Były bramkarz Legii Warszawa został również asystentem trenera golkiperów Krzysztofa Dowhania w klubie przy Łazienkowskiej. – Rzeczywiście, od wybuchu epidemii jako prezydentowi UFP przybyło mi pracy. Na szczęście można ją wykonywać, korzystając z telefonu i laptopa. Dlatego nie musiałem wyjeżdżać na Słowację, cały ten okres spędziłem w Warszawie i przeprowadziłem setki, jeśli nie więcej rozmów. Sytuacja wszędzie jest nieciekawa, szczególnie w piłce słowackiej, gdzie pieniędzy brakowało już wcześniej – mówi Jan Mucha w “Przeglądzie Sportowym”.

Wynagrodzenia w słowackiej ekstraklasie są dużo niższe od tych, które otrzymują piłkarze w PKO Ekstraklasie. Niewiele klubów może sobie pozwolić na wyższe pensje. – Na przykład na Słowacji średnia pensja zawodnika to 1,5 tysiąca euro miesięcznie, wielu dostaje mniej niż tysiąc. Dlatego trudno im się dziwić, że nie chcą obcinać swoich zarobków, nawet o 80 procent, a i takie padały propozycje, były one z gatunku tych „nie do odrzucenia”. Trudno się dziwić graczom, że kiedy są postawieni pod ścianą, przechodzą do obrony – tłumaczy były golkiper Evertonu.

Wybuch pandemii Covid-19 spowodował zapaść gospodarczą i kluby często będą na skraju upadłości. Z dniem pierwszego kwietnia siedmiokrotny mistrz Słowacji MSK Żilina została postawiony w stan likwidacji. Natychmiast rozwiązano umowy z siedemnastoma piłkarzami. W tym klubie nadal pozostają młodzi Dawid Kurminowski i Jakub Kiwior. – Właściciel uznał, że koszty są za duże, ale postąpił w sposób niedopuszczalny. Po prostu znalazł furtkę, jak według niego pozbyć się problemu, a klubowi bankructwo oraz upadek i tak nie grożą. Sprawa nie jest zamknięta, pewnie będą się jeszcze toczyły postępowania w sądach, bo piłkarze zamierzają walczyć o odszkodowania – zauważa Jan Mucha.

źródło: przegladsportowy / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.