Mioduski pod wrażeniem rywali w LE: Chciałem, żebyśmy grali z silnymi

Mioduski

Dariusz Mioduski / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Grupa bardzo mi pasuje. Chciałem, żebyśmy grali z silnymi zespołami – podkreślił Dariusz Mioduski w serwisie “WP Sportowe Fakty”.

Do “grupy śmierci” trafiła warszawska Legia. Na pierwszy ogień przypadł im mecz ze Spartakiem Moskwa, zaś potem niemniej emocjonujące spotkania z Leicester City oraz SSC Napoli. Właściciel mistrzów Polski spotkał się z dziennikarzami, a kilka jego istotnych cytatów zasięgnęliśmy z portalu “WP Sportowe Fakty”.

Legia do ostatniego momentu czekała ze wszystkimi wzmocnieniami, co starał się wytłumaczyć Mioduski. – My gramy pierwsze mecze w pucharach w momencie, gdy okienko transferowe dopiero się otwiera. A i tak dokonaliśmy kilku transferów bardzo szybko. Nigdy, szczególnie latem, nie jest tak, że można dostać zawodników, których się chce, już na początku okienka. Natomiast im bardziej zbliża się to do końca, tym większy robi się ruch. W mojej ocenie zrobiliśmy “maks” – stwierdził.

Dowiadujemy się, że Tomas Pekhart otrzymał oferty z innych zespołów. – W pewnym wieku, gdy zawodnik dostaje lukratywną ofertę, a może to być jego ostatni kontrakt w karierze, nie chcemy go blokować. Zobaczymy więc, co się stanie zimą, ale dla mnie Tomas to bardzo wartościowy zawodnik, może zostać do końca kontraktu. A potem obie strony pomyślą, co chcą zrobić dalej – zaznaczył.

Nikt nie mógł sobie wyobrazić lepszych rywali w LE. – Chciałem, żebyśmy grali z silnymi zespołami. Miałem lekką satysfakcję, gdy w Stambule, zaraz po losowaniu, podszedł do mnie Aleksander Ceferin, prezydent UEFA, i powiedział, że to jest grupa lepsza niż co najmniej jedna grupa w Lidze Mistrzów. I chyba ma rację. To de facto jak grupa Ligi Mistrzów – zdradza.

Pandemia koronawirusa odbiła się na finansach klubów, zwłaszcza tych, gdzie pojawia się kilkadziesiąt fanów na trybunach. – To był dla nas cios, bo odcięto nam ważną część przychodów, mówimy o 30 proc. całkowitych przychodów. Ale poradziliśmy sobie, a awans do fazy grupowej Ligi Europy bardzo nam w tym wszystkim pomógł, ustabilizował sytuację finansową. Nie mogę powiedzieć, że jest różowo i mamy kupę kasy na wydanie, ale dziś finanse to nie jest mój największy problem – kończy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x