Mikel Arteta nie załamuje rąk po przegranej w derbach: Ostateczny układ tabeli nie będzie ustalony już w sierpniu

https://twitter.com/MirrorFootball/status/1429531141237886977/photo/1

Arsenal po dwóch kolejkach nowej kampanii Premier League z zerowym dorobkiem punktowym okupuje przedostatnie miejsce w tabeli. Mikel Arteta jednak przekonuje, że to dopiero początek i na koniec sezonu bardzo wiele może się zmienić. 

– Z pewnością widziałem zespół, który się nie poddał i w drugiej połowie cały czas się starał. Podejście moich zawodników było wyjątkowe. Nigdy nie jest łatwo przyjąć porażki na własnym stadionie. Nasi przeciwnicy zagrali na bardzo wysokim poziomie, zarówno pod względem zespołowym, jak i indywidualnym. To było trudne wyzwanie. Mimo wszystko nie poddaliśmy się. Publiczność starała się dodać nam skrzydeł, walczyliśmy do samego końca – mówił na pomeczowej konferencji Mikel Arteta.

Hiszpański szkoleniowiec nie może korzystać z usług aż dziewięciu graczy, a wszystko przez zakażenia koronawirusem. To z pewnością dodatkowo komplikuje sytuację, która na ten moment i tak nie jest zbyt kolorowa.

– Na ten moment to naprawdę spory problem. Brakuje nam dziewięciu zawodników, z czego większość to doświadczeni gracze. Taką mamy sytuację, wystawiony dzisiaj skład jest prawdopodobnie czymś bezprecedensowym w historii tego klubu. Chłopakom należy się jednak szacunek za ich starania i pasję, którą wnoszą do drużyny. Mimo ciężkich okoliczności grają z dużą odwagą. Dają z siebie wszystko, niestety na tę chwilę to nie wystarczy, aby wygrywać mecze.

Gwizdy z trybun…

Jakby tego było mało, już w przyszłym tygodniu “Kanonierzy” zmierzą się z aktualnymi mistrzami Anglii, czyli Manchesterem City. Arteta wie, że musi tchnąć w swoich piłkarzy wolę walki.

– Postaram się dać im wiarę w to, że w futbolu sytuacje mogą się zmieniać naprawdę szybko. Ostateczny układ tabeli nie będzie ustalony już w sierpniu. Nie chcę, żeby ktokolwiek się użalał nad sobą czy drużyną, bo to nam nie pomoże. Chcę widzieć zespół ludzi, którzy mają wolę walki i chcą zmierzyć się z nadchodzącymi wyzwaniami. Takie nastawienie w końcu przyniesie rezultaty i właśnie takie podejście będę się starał wdrożyć.

Gwizdy, które było słychać po zakończonym meczu z Chelsea zdecydowanie mogą działać demotywująco. “Armatki” przecież szczególnie teraz potrzebują wsparcia fanów.

– Od początku spotkania widziałem duże podekscytowanie na trybunach. Kibice naprawdę starali się wesprzeć zawodników. Gdy przegrywasz do przerwy 0:2, nikt nie będzie zadowolony, szczególnie gdy jesteśmy klubem z tak bogatą historią. W drugiej połowie widzieliśmy już inną reakcję. Za każdym razem, gdy chłopaki próbowały coś od siebie dać, publiczność pozytywnie na to reagowała. Sami zawodnicy przyznawali, że czują dobrą relację z kibicami. Po ostatnim gwizdku musieli pokazać swoją frustrację. Nie chcemy negatywnej atmosfery, jednak obecnie okoliczności są bardzo trudne. Teraz potrzebujemy naszych fanów bardziej niż kiedykolwiek.

Mimo wszystko boss Arsenalu cały czas nie traci nadziei i ma nadzieję, że już niebawem aktualna dyspozycja drużyny odejdzie w zapomnienie.

– Nie mamy na to wpływu. Postaramy się wyjaśnić, z czym aktualnie się zmagamy. Od tego klubu zawsze wymaga się zwycięstwa w każdym meczu. Gdy nie wygrywamy, to normalne, że będziemy za to krytykowani. Tak już jest. Miejmy nadzieję, że nasza sytuacja się poprawi. Gdy wrócą nieobecni zawodnicy, będą potrzebowali trochę czasu, ponieważ ominęło ich sporo grania. Uważam jednak, że po ich powrocie wszystko się zmieni. Będziemy dysponowali innym składem, inną jakością, a za tym przyjdą lepsze wyniki. Jak wspomniałem, dobrą rzeczą w piłce jest to, że sytuacja może się szybko zmieniać.

Arteta wyznał także, że w następnym meczu na pewno nie zagra Ben White. Występ Aubameyanga stoi pod znakiem zapytania. Gabończyk bardzo ciężko zniósł chorobę i wrócił do treningów dopiero dzień przed spotkaniem z “The Blues”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x