Michał Listkiewicza dowiedział się o powołaniach na mundial 2006 z telewizji

Reprezentacja Polski

Reprezentacja Polski, Polska / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Gościem wtorkowego “Hejt Parku” w “Kanale Sportowym” był Michał Listkiewicz. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej odniósł się do m.in. słynnego finału Pucharu Polski z 1999 roku i Pawła Janasa, który zaskoczył wszystkich powołaniami na mistrzostwa świat 2006 roku.

Korupcja w czasie prezesury Michała Listkiewicz wciąż jest przypominana. “Fryzjer”, który był jednym z twórców całej machiny. Został nazwany przez ówczesnego prezesa jedną “czarną owcą” są wypominane. Finał Pucharu Polski z 1999 roku, w którym zmierzyły się Amica Wronki i Aluminimum Konin był kompromitacją sędziego Marka Kowalczyka.-  Żałuję słów o jednej czarnej owcy, ale nie o tym, że Kowalczykowi przydarzył się słabszy mecz. W PZPN pozbyliśmy się pana „Fryzjera”, ale okazało się, że pozbycie się go nie przeszkadzało mu działać zakulisowo. Co do Kowalczyka – nie widziałem tego meczu na żywo, nie byłem wówczas prezesem PZPN. Obejrzałem później go na powtórkach – mecz był słabo prowadzony, było kilka rażących błędów, ale te błędy się rozłożyły – powiedział Listkiewicz w “Kanale Sportowym”.

Mundial 2006 był kompletnie nieudany dla reprezentacji Polski, ale to Paweł Janas swoimi powołaniami wywołał szok. Brak powołania dla Jerzego Dudka, Tomasz Frankowskiego i Tomasza Kłosa były policzkiem skierowanym w ich kierunku przez selekcjonera. – Dla mnie Janas był, jest i będzie wspaniałym trenerem i człowiekiem, bardzo go kocham. Ale tamtego dnia nigdy nie zapomnę. Nigdy tego dnia nie zapomnę, dowiedziałem się o decyzjach z telewizji. Nie rozumiem do dziś dlaczego tak to wyglądało, Paweł do dziś nie chce o tym rozmawiać. Myślę, że forma nie była właściwa – nawet jego asystent Maciej Skorża nie wiedział o pewnych brakach. Paweł tłumaczył, że obecność Dudka i Frankowskiego byłaby problemem, gdyby oni nie grali, bo mogli wpływać źle na atmosferę – wspomina.

źródło: weszlo.com / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x