Mateusz Wdowiak został odsunięty do rezerw

Mateusz Wdowiak / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Mateusz Wdowiak swój ostatni mecz w barwach Cracovii rozegrał 12 września. Wiadomo, że nie wystąpi on w najbliższym meczu z Legią Warszawa. Jednak absencja Polaka nie jest spowodowana poważną kontuzją, czy brakiem formy, a negocjacje kontraktowe.

Końcówka ostatniego sezonu była bardzo udana dla Mateusza Wdowiaka. Skrzydłowy świetnie sprawdzał się w rozgrywkach Pucharu Polski. 24-latek strzelił w półfinale dwa gole Legii Warszawa, przez co Cracovia bez większego problemu przeszła do finału. Również w tym najważniejszym meczu, Wdowiak odegrał kluczową rolę. Warto przypomnieć, że to właśnie on zdobył bramkę, która zadecydowała o zwycięstwie „Pasów” w tych rozgrywkach. Nawet początek tego sezonu nie wskazywał na słabszą formę Polaka. W takim razie dlaczego Wdowiak nie dostaje teraz szans na grę w ligowych rozgrywkach?

Skrzydłowego „Pasów” od pierwszej drużyny odsunął trener krakowskiej drużyny – Michała Probierza. Przyczyną są negocjacje kontraktowe Polaka.

Prowadzimy rozmowy kontraktowe. Rozmawiałem z nim kilkukrotnie. Na razie patrzymy wszyscy na dobro klubu, zawodnika i trenera. W jakim punkcie są negocjacje? Stanęły w miejscu. – Tak całą sytuację, na konferencji poprzedzającej mecz z Rakowem, skomentował trener Cracovii.

Według doniesień prasowych, skrzydłowy chce w nowym kontrakcie ugrać dla siebie coś więcej, niż proponuje mu klub. Jednak przez nieustępliwość obu stron, na razie negocjacje zawieszono. Takie zachowanie zarządu „Pasów” może wzbudzać pewne wątpliwości.

Odsunięcie Wdowiaka może skończyć się mocną reakcją ze strony PZPN. Polak przecież nie gra w rezerwach z powodu braku formy czy umiejętności, a przez podjęcie negocjacji kontraktowych.  W takich okolicznościach, może zapaść decyzja o rozwiązaniu umowy z winy klubu.

Kontrakt Mateusza Wdowiaka obowiązuje do czerwca 2021 roku. Kibice Cracovii mają nadzieję, że do tego czasu konflikt się zakończy, a 24-latek na nowo stanie się pewnym elementem drużyny Michała Probierza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x