Mariusz Piekarski po zwolnieniu Czesława Michniewicza: Pokazał Legię w pucharach

Czesław Michniewicz

fot. Janusz Partyka (legia.com)

Tego należało się spodziewać, tym bardziej po siódmej porażce w bieżącym sezonie PKO Ekstraklasy. Czesław Michniewicz zakończył dość koniec końców udaną robotę w warszawskiej Legii.

Czara goryczy przelała się w Gliwicach, gdzie mistrzowie Polski ulegli z Piastem (1:4), a na ławce rezerwowych zasiadło zaledwie pięciu piłkarzy. Wszystko z racji rzekomej niesubordynacji kilku legionistów, którzy w ostatnim czasie nie przykładali się do obowiązków i częściej można było ich spotkać w rozrywkowej części stolicy.

Menedżer szkoleniowca zauważa, że kiedy opadną emocje, to zostaną zapamiętane dobre chwile. – Trener Michniewicz odrobił straty w poprzednim sezonie, na cztery kolejki przed końcem rozgrywek doprowadził zespół do mistrzostwa Polski, a latem wprowadził zespół do Ligi Europy i pokazał Legię w pucharach – mówi Mariusz Piekarski w “Przeglądzie Sportowym”.

– Wystarczy spojrzeć, w jakim składzie Legia zaczynała lipcową rywalizację z Bodö/Glimt w eliminacjach Ligi Mistrzów, a kto jest teraz. „Głębiej” nie chcę się wypowiadać. Mam rozum i oczy, ale opinię zostawiam dla siebie – opowiada enigmatycznie.

Nowym opiekunem Wojskowych został 41-letni Marek Gołębiewski, a jego asystentami będą Przemysław Małecki oraz Inaki Astiz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x