Fabiański: Nie do końca odczuwam, że zbliżają się mistrzostwa

Fabiański

Łukasz Fabiański / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Dzisiaj na pytania dziennikarzy w Opalenicy odpowiadał Łukasz Fabiański. Padły kwestie meczu Polski z Rosją, przygotowań do EURO 2020 i pozycji bramkarza numer dwa.

– Przyznam, że na ten moment nie do końca odczuwam, że zbliżają się mistrzostwa. Wynika to chyba z okoliczności, w których się znaleźliśmy. Z tego, że to Euro jest rozgrywane w inny sposób. Gdy przeniesiemy się do Sopotu, poczujemy to mocniej. Nie śledzę otoczni związanej z nami. Koncentruję się na przygotowaniach – powiedział o przygotowaniach do EURO 2020.

– Już wielokrotnie mówiłem, że dla mnie nie ma to znaczenia. W karierze miewałem różne momenty. Gdy ta informacja była mi przekazywana wcześniej lub dwa dni przed meczem. Jestem na tyle doświadczony, by to wszystko ogarnąć i skupić się na pracy. Mając na uwadze moje doświadczenia, wiem, że muszę być zawsze przygotowany – mówił o pozycji bramkarza numer dwa.

– Ciągle mam taką samą radość z treningów. Zawsze, gdy masz pod górkę i trener mówi, że nie będziesz grał, to rozpala w tobie żar na nowo. To motywacja do ciężkiej pracy – skomentował swoją formę.

– Już parę razy byłem w takiej sytuacji. Te decyzje przyjmowałem różnie. Czasami człowiek się tego spodziewał, lecz czasem był zaskoczony. Teraz, gdy otrzymałem tę informację, przyjąłem ją na spokojnie. Może wynikało to z tego, że nie było aż tak blisko jakiekolwiek zgrupowania i nie było jakiejkolwiek bezpośredniej, fizycznej rozmowy. Doszło do niej w formie online, byłem w domu z żoną i z dzieckiem… Wtedy inaczej odbiera się takie momenty. Nie mówię jednak, że to mnie nie zmotywowało. Poczułem chęć pokazania tego, że zasługuję. Zawsze jest lepiej bronić. To najlepsza opcja – skomentował swoje odczucia.

– Jako drużyna na pewno mogliśmy się lepiej zachować. Co do mojej osoby uważam, że przy tej bramce, patrząc analitycznie, moje zachowanie, pozycja startowa, decyzja i ustawienie – wszystko było. Pozostaje kwestia tego, czy rywal cię trafi, czy nie. Nie była to sytuacja do tego, by stosować tzw. “blok”. Moje ogólne zachowanie było odpowiednie. Nie mam do siebie większych pretensji. Brakło szczęścia – wypowiedział się o bramce puszczonej z Rosją.

– W drużynie mamy ogromną jakość. Indywidualnie i jako zespół. Nawet w Opalenicy widać, jak ciężko pracujemy, a drużyna wygląda na świadomą. Mam wrażenie, że możemy osiągnąć bardzo fajny wynik – mówił o szansach Polski na EURO 2020.

– Jestem podekscytowany tym, co widzę podczas treningów. Tym, ja drużyna reaguje na wymagania trenera. Dużym plusem jest fakt, że tym razem na zgrupowaniu trener Sousa ma sporo czasu na pracę z nami. Poznajemy się też jako osoby. Poprzednie zgrupowanie było pod tym względem trudniejsze. Tu widać od początku więcej spokoju, jest lepszy przekaz informacji – o przygotowaniach do EURO 2020.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x