W meczu 8. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań wygrał z Pogonią Szczecin 3:1 po golu Zwolińskiego dla Portowców i dwóch bramkach Robaka oraz jednym trafieniu Aziza Tetteha dla Lecha.

Wszyscy w Poznaniu zadawali sobie pytanie, czy duet Trałka – Tetteh wybiegnie na boisko i
jak Bjelica ustawi zespół.  Jaka wielka była radość, gdy kibole zobaczyli, że w końcu nie ma
tego magicznego duetu w składzie.  Jeszcze większe ucieszenie było spowodowane tym,
że ustawienie składu było bardzo ofensywne. Mogliśmy się tego spodziewać,  bo Chorwat na
każdej konferencji podkreślał lubość do ofensywnego ustawienia.

Mecz zaczął się od ofensywnego uderzenia obu ekip. To Lech jako pierwszy wywalczył rzut
różny i groźną sytuacje, ale to Portowcy zdobyli pierwsi bramkę. Delev dojrzał
wybiegającego prawą stroną Gyursco, ten wszedł w drybling z Kędziora,  minął młodego
defensora Lecha, dojrzał wolnego Zwolińskiego i ten umieścił piłkę w pustej bramce.

Żyła, która wyskoczyła lechitom na czołach była widoczna. Poznaniacy szybko odrobili
straty. Robak, który w barwach Pogoni został królem strzelców Ekstraklasy w sezonie 2013/14, wyszedł sam na sam i minął
Kudłe. Futbolówka po strzale Robaka ledwo toczyła się do bramki, więc Frączczak był blisko wybicia piłki z linii bramkowej, ale nie zdążył i lechici mogli cieszyć się z bramki. Na słowa uznania zasługuje Darko Jevtić, który świetnym prostopadłym podaniem uruchomił Robaka.

Kilka minut później. Rajd Pawłowskiego, który wszedł w pole karne niepokojony i został obalony przez Frączczaka, który przy pierwszej bramce złamał linie spalonego i otworzył autostradę Robakowi. Nie były to jego najlepsze zawody w pierwszej połowie doświadczonego obrońcy. Sędzia Marciniak bez wahania wskazał na wapno. Do postawionej póki podszedł
Marcin Robak i precyzyjnie strzelił z rzutu karnego. Byłego gracza Pogoni chyba zabodło
wykrzykiwane przez kibiców “Gdzie jest napastnik” w ostatnich meczach i postanowił ich “uciszyć”.

W ostatnich minutach pierwszej części gry Pogoń miała wyśmienitą okazję,  by doprowadzić do remisu. Delev
wbiegł w pole karne i podał piłkę do niepilnowanego Zwolińskiego, lecz futbolówka
nieszczęśliwie podskoczyła zawodnikowi Pogoni i oddał nieczysty strzał, który Putnocky
obronił z wielką łatwością.

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando podopiecznych Bjelicy. Lechici wygrywali agresją
i dokładnością i to wystarczyło na zawodników Kazimierza Moskala, którzy sporadycznie
znajdowali się pod bramką Lecha.

W drugiej połowie pierwsi dobrą okazję stworzyli sobie Portowcy. Błąd Arajuurrego
wykorzystał Delev, który ile sił w nogach dogonił piłkę przy końcowej linii i dośrodkował do niepilnowanego Murawskiego, lecz były lechita uderzył piłkę obok słupka bramki poznaniaków.

Powtórka z tego co działo się w pierwszej połowie. Faul w polu karnym, tym razem faulowany zawodnik Pogoni. Frączczak, który wywalczył jedenastkę zrehabilitował się trochę za błędy przy obu bramkach dla Lecha. Do piłki podchodzi Zwoliński i.. Putnocki broni nogami, lecz na tyle niefortunnie, że piłka spadła znowu pod nogi napastnika, a ten… potknął się o własne nogi i nie był wstanie
uderzyć piłki obok leżącego bramkarza. Twitter to skomentował jednogłośnie. Turbo żenada.

W drugiej połowie emocje już znacznie opadły,  Pogoń miała kilka rzutów rożnych oraz wyżej
wspomnianego karnego, zaś Lech najbliżej strzelenia gola był po strzale Macieja Gajosa z
rzutu wolnego z 80. minuty, przy którym Dawid Kudła popisał się efektowną parada wybijając
piłkę na korner.

Dzieła zniszczenia dokonał Aziz Tetteh, który po dośrodkowaniu Gajosa głową skierował
piłkę do bramki. Gol należał się Tettehowi jak mało komu, MVP tych zawodów.

Wygrała drużyna, która miała więcej okazji oraz szczęścia. Pytanie: jakim cudem Zwoliński
nie strzelił dwóch bramek w tym meczu, będzie zadawane bardzo długo. Wpływ Bjelicy na
zawodników Kolejorza widać bardzo mocno, agresja aż wylewała się z zawodników Lecha, do tego stopnia, że murawa po meczu wyglądała jak durszlak. Można już to powiedzieć otwarcie: Lokomotywa wróciła na właściwe tory.

Bramki:

LECH: 10’ Marcin Robak, 27’ Marcin Robak, 89’ Adul Aziz Tetteh.

POGOŃ: 7’ Łukasz Zwoliński.

Widzów: 17247

Arbiter: Szymon Marciniak

Żółte kartki:

LECH: 38’ Paulus Arajuuri, 74’ Abdul Aziz Tetteh, 83’ Jan Bednarek.

POGOŃ: – 50’ Mateusz Lewandowski, 55’ Rafał Murawski
Czerwone kartki:

Składy:

Lech Poznań: Matus Putnocky – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar – Abdul Aziz Tetteh, Maciej Gajos, Darko Jevtić (63’ Maciej Makuszewski), Radosław Majewski (75’ Łukasz Trałka), Szymon Pawłowski (84’ Dariusz Formella) – Marcin Robak.

Pogoń Szczecin: Dawid Kudła – Adam Frączczak, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Mateusz Lewandowski – Rafał Murawski, Mateusz Matras (61’ Jakub Piotrowski), Adam Gyurcso, Dawid Kort (61’ Seyia Kitano), Spas Delev, Łukasz Zwoliński.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x