Po dwóch kolejkach Ligi Mistrzów AS Monaco z Kamilem Glikiem w składzie ma na koncie tylko jeden punkt. Po remisie w Lipsku, dzisiaj podopieczni Leonardo Jardima przegrali na swoim boisku 0-3 z FC Porto. Katem Mistrza Francji okazał się Vincent Aboubakar, który dwukrotnie pokonał Diego Benaglio.

Od pierwszych minut spotkania dało się zauważyć, że naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny z podobnym potencjałem piłkarskim. Mistrz Francji z początku zagroził strzałem Radamela Falcao, którego uderzenie z łatwością złapał Iker Casillas. Dogodnych okazji do strzelenia bramki dla Monaco było jednak jak na lekarstwo. Goście stworzyli sobie jedną sytuację, która od razu zakończyła się bramką. W 31. minucie meczu po wrzutce w pole karne piłka trafiła się do Danilo Pereiry, który mocno uderzył na bramkę. Jego strzał obronił Diego Benaglio, jednak Szwajcar wypuścił piłkę przed siebie. Do futbolówki dopadł Vincent Aboubakar, który z bliska strzelił mocno do bramki. W końcówce pierwszej części gry w ofensywie pokazał się Kamil Glik. Polak po dośrodkowaniu uderzał głową, lecz piłka leciała zbyt wolno, by zaskoczyć Casillasa.

Porto w tym meczu zbyt często nie atakowało. Jednak kiedy już to robili, to pod bramką Benaglio było naprawdę groźnie. Jedną z takich okazji w 59. minucie meczu miał Moussa Marega. Pomocnik gości otrzymał świetne podanie z głębi pola. Górna piłka, posłana między dwóch obrońców Monaco dotarła do reprezentanta Mali, który świetnie przyjął piłkę. Zabrakło jedynie wykończenia, Marega uderzył futbolówkę zbyt lekko, by zagrozić Benaglio. Całkiem obiektywnie trzeba przyznać, że w defensywie Monaco przez dłuższy czas świetnie spisywał się Kamil Glik, który wielokrotnie ratował skórę swojej drużynie. Niestety, Polak zawiódł w 69. minucie meczu. Po zabójczej kontrze Porto drugą bramkę w dzisiejszym meczu strzelił Aboubakar. Glik był wyraźnie spóźniony za rywalem, przez co nie zapobiegł utracie gola. Chwile później najaktywniejszy po stronie francuskiego zespołu Falcao był bardzo blisko strzelenia gola, jednak piłka po jego uderzeniu odbiła się tylko od słupka. Oblicze meczu w końcówce próbowali odmienić również m.in. wprowadzony z ławki Keita Baldé. W doliczonym czasie gry po wielkim zamieszaniu w polu karnym Monaco wynik meczu ustalił Miguel Layún, który wykorzystał podanie świetnego dzisiaj Maregi.

26 września 2017, 2. kolejka Ligi Mistrzów, Stade Louis II – Monako

AS Monaco – FC Porto 0:3 (0:1)

Vincent Aboubakar 31, 69, Miguel Layún 90

Monaco: Diego Benaglio – Djibril Sidibé, Kamil Glik, Jemerson, Jorge – Rachid Ghezzal (Keita Baldé 73′), Fabinho, João Moutinho, Thomas Lemar (Rony Lopes 63′) – Adama Diakhaby (Guido Carrillo 46′), Radamel Falcao.

Porto: Iker Casillas – Ricardo Pereira, Felipe, Iván Marcano, Alex Telles – Moussa Marega, Sérgio Oliveira (Diego Reyes 86′), Héctor Herrera, Yacine Brahimi (Miguel Layún 71′) – Vincent Aboubakar (Jesús Corona 71′).

Żółte kartki: Diakhaby, Fabinho – Herrera, Sérgio Oliveira, Danilo Pereira, Casillas.

Sędzia: Slavko Vinčić (Słowenia).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x