Liga Europy: Leicester City kończy fazę grupową na pierwszej lokacie

Getty Images

Leicester City najlepszym zespołem grupy G Ligi Europy. Na King Power Stadium gospodarze bez większego wysiłku pokonali AEK Ateny 2:0 po trafieniach Cengiza Undera i Harvey’a Barnes’a.

Pewny już awans do fazy pucharowej dał Brendanowi Rodgersowi większą swobodą przy rotacji w wyjściowym składzie. Na ławce rezerwowych zasiadł między innymi etatowy golkiper angielskiej ekipy Kasper Schmiechel, którego zastąpił Danny Ward. Z ważniejszych postaci po stronie gospodarzy zabrakło w  również Jamie’go Vardy’ego czy James’a Maddison’a. Mecz nie był jednak dla nich nieistotny. Wciąż toczyła się bowiem walka o pierwsze miejsce w grupie, co dawało rozstawienie podczas poniedziałkowego losowania kolejnego etapu rozgrywek.

Natomiast w przypadku gości z Grecji najbardziej elektryzowała sprawa ich menedżera Massimo Carrery. Włoch znalazł się pod ostrzałem krytyki, co ma oczywiście związek z nieprzekonywującą postawą Ateńczyków w rodzimej lidze. W rozgrywkach greckiej Superligi AEK traci sześć punktów do liderującego Olympiacosu, a w ostatni weekend zespół prowadzony przez Włocha poległ w prestiżowym starciu przeciwko Panathinaikosowi. Ich ostatni już mecz w ramach faz grupowej Ligi Europy miał stanowić dla Carrery jeden z etapów walki o własną przyszłość w drużynie ze stolicy Grecji.

Od pierwszego gwizdka sędziego nie minął nawet kwadrans, a Anglicy już mogli poczuć się niezwykle komfortowo. W 12 minucie wynik otworzył Cengiz Under, dla którego było to premierowe trafienie w barwach Leicester City. Piłkarze AEK’u nie zdążyli otrząsnąć się po pierwszym ciosie, a grecki golkiper po raz drugi musiał wyciągać piłkę z bramki. Oba trafienia dzieliły dwie minuty. Tym razem na listę strzelców wpisał się Harvey Barnes. Leicester dominowało nad rywalem w każdym aspekcie. W szczególności niezwykle aktywny był Barnes. Najpierw sam mógł podwyższyć na 3:0, natomiast w 29 minucie przed szansą wykreowaną właśnie przez niego stanął Kelechi Iheanacho. Dwubramkowa strata to najniższy możliwy wymiar kary dla gości, jeśli chodzi o pierwszą część gry.

Druga połowa meczu nie przyniosła zmiany rezultatu. Okazji na kolejne trafienia ze strony ekipy Rodgersa oczywiście nie brakowało. Swoich szans próbowali przede wszystkim strzelcy poprzednich trafień oraz ich partner z ataku Iheanacho. Ozdobą spotkania mogła być sytuacja już z doliczonego czasu gry. James Justin zagrał piłkę do Barnes’a, a jego próba uderzenia futbolówki z woleja minimalnie minęła poprzeczkę bramki Tsintotasa.

Leicester City – AEK Ateny (2:0)

Under 12′, Barnes 14′

Leicester City: Ward – Justin, Fofana (82′ Morgan), Evans, Thomas – Praet, Ndidi (63′ Mendy), Tielemans (82′ Choudhury) – Under, Barnes – Iheanacho (67′ Perez)

AEK Ateny: Tsintotas, Hnid, Svarnas (56′ Skakhov), Nedelcearu – Vasilantonopoulos, Mantalos (66′ Albanis), Simoes (80′ Galanopoulos), Krsticic, Mitaj – Garcia (55′ Macheras), Ansarifard (66′ Oliveira)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x