Lechia zdeklasowała bezradną Jagiellonię

Natalia Sularz

Lechia Gdańsk po sobotnim remisie z Koroną Kielce stanęła przed olbrzymią presją zakończenia sezonu poza podium. Podopieczni Nowaka musieli zrobić wszystko by zainkasować trzy oczka i nadal liczyć się w walce o mistrza. Tak też było. Zespół Piotra Nowaka zmiótł Jagę z powierzchni ziemi. Potwierdziła się reguła, że ta ekipa wyjątkowo “siedzi” gdańszczanom. 
Pierwsza połowa zaczęła się tak, jakby Jagiellonia miała zmiażdżyć Lechię. Obecny lider Lotto Ekstraklasy przez pierwsze 10 minut był drużyną bezwzględnie lepszą. Trzymał grę na połowie Lechii, a obecny czwarty zespół naszej ligi musiał się bronić. Jaga grała szybko i mądrze, a Lechia starała się przede wszystkim szybko bramki nie stracić. Wraz z tym jak na zegarze mijały minuty Lechia coraz bardziej oddalała się od własnego pola karnego. Drugie dziesięć minut było o wiele lepsze w wykonaniu gdańszczan. Przeczekali oni ciosy Jagi i konsekwencją w ataku. Dzięki temu w 17 minucie na tablicy z wynikami przy zielono białym herbie widniała cyfra 1. To wszystko za sprawą Marco Paixao, który wykorzystał karnego sprezentowanego Lechii przez Gordona. Swoją drogą ten obrońca wyraźnie nie lubi grać w Gdańsku, poprzednim razem był wkręcany w ziemie nie lepiej niż śrubki do mebli z Ikei i tym razem było dokładnie tak samo. Przy wyniku 1:0 Lechia wyszła wyżej i mogła kontrolować grę, w pewnych odstępach czasowych zamykając nawet Jagiellonię na własnej połowie. Tak oto 8 minut później, znowu po rzucie karnym i znowu po egzekucji Paixao było już 2:0. Ten wynik dał Lechii dużo spokoju, moli oni dalej prowadzić grę, zamykać rywala na ich połowie. Można by powiedzieć, że Jaga najlepsze co miała zużyła w pierwszych 10 minutach, potem te ataki były bez zębów. Za co jeszcze należy pochwalić Lechię? Za szybkość! W meczu z Koroną podopieczni Piotra Nowaka na boisku poruszali się parę razy wolniej.

Druga połowa to przede wszystkim demonstracja menalnej bezbronności Jagielloni Białystok. Lechia szybko zdobyła trzecią bramkę, tym razem z akcji, strzelec pozostała taki sam ja przy pozostałych dwóch trafieniach. Potem zaczęła się totalna dominacja Lechii. Goście przez całą drugą połowę nie oddali ani jednego groźnego strzału, podczas gdy Lechia miała wiele okazji ku temu by znacznie bardziej pokarać zespół Michała Probierza. Jagiellonia była mentalnie przygnieciona tak ogromną dominacją Lechii, nic zresztą dziwnego. Do tej pory w rundzie finałowej Jagiellonia nie przyjmowała jeszcze pozycji w której musiała reagować na grę przeciwnika dominującego. Dla Lechii bardzo ważne punkty w kontekście walki o podium, bez tych trzech oczek Europa mogłaby dla Paixao i spółki znacząco odjechać. Na całe szczęście dla kibiców z Gdańska tak się nie stało i Lechia zrównała się punktami z Jagiellonią i Lechem (37) i wyprzedziła o jedno oczko Legię Warszawa. Jak by tego było mało Lechia wyglądała jakby  grała z zespołem o dwie klasy niższe, wyprowadzali sobie spokojnie kontry, a piłkarzom Jagi nie za bardzo chciało się wracać. Za takie zachowanie zostali skarceni w 90 minucie po dobrej akcji Lechii, a dokładniej Lukasa Haraslina, który popisał się fenomenalną indywidualną akcją i zdobył gola po dobitce.


Lechia Gdańsk 4:0 Jagiellonia Białystok
17’ Marco Paixao (pen.), 25’ Marco Paixao (pen.), 49’ Marco Paixao, 90’ Lukas Haraslin |-

Skład Lechii Gdańsk: 1.Kuciak, 3.Wawrzyniak(74’ 41.Stolarski), 5.Vitoria, 6.Sławczew, 7.Krasić, 17.Haraslin, 19. Marco Paixao(78’ 11.Kuświk), 21.Peszko(83’ 28.Flavio Paixao), 22.Maloca, 27.Wolski, 30.Nunes

Skład Jagielloni Białystok: 25.Kelemen 2.Gordon( 56’ 21.Frankowski), 5.Vassiljev(65’ 25.Szymański), 6.Romanczuk(81’ 28.Świderski), 9.Novikovas 10.Cernych, 16.Guti, 17.Runje,  18.Sheridan, 22.Grzyb, 77.Tomasik

Żółte kartki: 28’ Wolski, 86’ Haraslin | 44’ Vassiljev, 81’ Cernych

Czerwone kartki: – | –

Sędzia główny: Tomasz Musiał

Frekwencja: 15 025

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.