Lechia Gdańsk inkasuje trzy punkty przy Roosevelta!

Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Górnik Zabrze uległ bezwzględnej Lechii Gdańsk wynikiem 0:2.

 

Do kończącego sobotnie zmagania w piątej kolejce Lotto Ekstraklasy spotkania – zarówno Górnik Zabrze, jak i Lechia Gdańsk podchodziły bez porażki w sezonie 2018/19. Udana passa Gdańszczan została przedłużona i zespół z północy Polski nie pozostawił złudzeń w wieczornym starciu. Często pragmatyczna gra był wynagrodzona dwoma golami jeszcze przed przerwą, gdy trafiali, w dość szczęśliwy sposób, młody Karol Fila i Flavio Paixao. To już trzecie trafienie Portugalczyka w pięciu ostatnich spotkaniach. Ponownie kluczem do zainkasowania punktów przez Lechię była mądra gra w obronie. Od startu rozgrywek, Dusan Kuciak tylko raz musiał wyciągać piłkę z siatki.

 

Niemrawy początek został w ogólnym rozrachunku wynagrodzony dynamiczną i ciekawą pierwszą połową spotkania. Szybko wychodzący do ataku Górnik kilkukrotnie wypracowywał sobie dogodne sytuacje i bezpośrednim podaniem posyłał futbolówkę za linię obrony rywala, lecz żaden z ofensywnie nastawionych graczy Zabrzan nie potrafił odnaleźć się w polu karnym Lechii. Gdańszczanie przeczekali wzmożoną ofensywę gospodarzy, aby wyprowadzić bolesne ciosy i objąć dwubramkowe prowadzenie. W dwudziestej trzeciej minucie, 19-letni Karol Fila uderzył ze skraju pola karnego. Piłka szczęśliwie dla gości odbiła się od Pawła Bochniewicza i trafiła do siatki Górnika Zabrze. Dziesięć minut później było już dwa do zera. Kanadyjczyk Vitoria uderzył z rzutu wolnego w słupek, ale Flavio Paixao, jak przystało na klasowego snajpera, dobił piłkę z najbliższej odległości. Jedynym zmartwieniem Piotra Stokowca mogły być żółte kartki, którymi zostali hojnie obdarzeni aż pięcioma kartonikami przez arbitra głównego tego spotkania.

 

Zmiana stron nie odmieniła w znaczący sposób przebiegu wieczornego spotkania. Obie drużyny stwarzały zagrożenie pod bramką rywala i nie było wyraźnej przewagi żadnego z zespołów. Widoczna natomiast była nieco bardziej ostrożna gra Lechii Gdańsk, tak aby zapobiec groźnym kontratakom zabrzańskiego Górnika. Z czasem gospodarze byli coraz bliżej trafienia. Strzały z dystansu sprawdzały się do podwyższenia liczby celnych strzałów, lecz czujny na posterunku Kuciak był dzisiaj bardzo pewny w swoich poczynaniach. Na ostatnie dziesięć minut został oddelegowany przez Piotra Stokowca do gry Artur Sobiech, dla którego to powrót do Ekstraklasy po siedmioletnim pobycie za zachodnią granicą. W doliczonym czasie gry kontuzji doznał Szymon Żurkowski. Zawodnik opuścił boisko na noszach.

 

Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 0:2 (0:2)
0:1 – Karol Fila (23.)
0:2 – Flavio Paixao (33.)

Górnik Zabrze: Loska – Michalski, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz – Smuga (61. Ryczkowski), Matuszek (80. Nowak), Ambrosiewicz (37. Liszka), Jimenez – Żurkowski, Angulo

Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila (73. Lewandowski), Nalepa, Vitoria, Mladenović – Kubicki, Łukasik, Lipski – Paixao, Arak (69. Mak), Haraslin (80. Sobiech)

Żółte kartki: Nalepa, Łukasik, Fila, Lipski, Kubicki, Haraslim, Kuciak, Mak

Sędzia: Krzysztof Jakubik

Frekwencja: 14 486 kibiców

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x