uefa.com

Borussia Dortmund nie zdołała odrobić straty z pierwszego spotkania i po bladym występie odpada z Ligi Europy. Piłkarze z Salzburga w całym dwumeczu okazali się być lepszym zespołem, górując nad wyżej notowanym rywalem. W pozostałych spotkaniach awans wywalczył Arsenal oraz CSKA Moskwa, który wywalczył promocję mimo porażki w pierwszym spotkaniu.

Piłkarze Salzburga w pierwszym spotkaniu w Dortmundzie spisali się bardzo dobrze. Swoją dobrą dyspozycję mistrz Austrii potwierdził także w dzisiejszym spotkaniu. Grając ze zdeterminowaną Borussią podopieczni Marco Rose’a byli równorzędnym, można powiedzieć wręcz, lepszym zespołem. Bardzo dużo roboty w pierwszej części meczu miał Roman Bürki. Szwajcar wielokrotnie dobrze interweniował po próbach rywali. Cała drużyna gospodarzy spisywała się dobrze, lecz wyróżnić można Xaviera Schlagera i Hwang Hee-chana, którzy nieraz zmusili szwajcarskiego bramkarza do nie lada wysiłku. Borussia grała słabo, gospodarze w pierwszej połowie mieli pełną kontrolę nad spotkaniem. Grali dobrze w defensywie, a i ich gra ofensywna mogła się podobać. Niemiecki zespół zrobił niewiele, by zbliżyć się do awansu. Jedynym zawodnikiem, który może być zadowolony ze swojej postawy w pierwszej części jest bez wątpienia Bürki.

Z niefrasobliwości swojego zespołu świetnie sprawę zdawał sobie Peter Stöger. Na drugą połowę nie wyszło dwóch piłkarzy, którzy mieli stanowić o sile ofensywy Borussii – Marco Reus i Mario Götze. Decyzja ta mogła dziwić, lecz z przebiegu spotkania ta dwójka naprawdę niewiele dała swojej drużynie. Cały problem polega jednak na tym, że na boisku zmieniło się niewiele. Goście zagrozili praktycznie dwukrotnie po strzałach Marcela Schmelzera, jednak to wciąż nie było to. Czas mijał, a niemiecki zespół do awansu potrzebował aż dwóch trafień. Ostatnie pół godziny spotkania to była już kompletna dominacja Borussii – co z tego, skoro dalej było bez bramek? Świetne okazje stwarzali sobie także wpuszczeni z ławki Alexander Isak i Maximilian Philipp oraz Michy Batshuayi, lecz kunsztem bramkarskim popisywał się Alexander Walke. Porażka Borussii Dortmund stała się faktem. Zespół z Salzburga odniósł historyczny sukces w europejskich pucharach – zrobił to całkowicie zasłużenie.

15 marca 2018, rewanżowe spotkanie 1/8 finału Ligi Europy, Salzburg (Red Bull Arena)

FC Salzburg – Borussia Dortmund 0:0 – 2:1 w pierwszym meczu

Salzburg: Alexander Walke – Stefan Lainer, André Ramalho, Duje Ćaleta-Car, Andreas Ulmer – Amadou Haïdara, Xaver Schlager (Hannes Wolf 79′), Diadié Samassékou, Valon Berisha – Hwang Hee-chan (Fredrik Gulbrandsen 66′), Moanes Dabour.

Borussia: Roman Bürki – Łukasz Piszczek, Sokrátis Papastathópoulos, Dan-Axel Zagadou, Marcel Schmelzer – Marco Reus (Alexander Isak 46′), Mahmoud Dahoud, Gonzalo Castro (Raphaël Guerreiro 62′), Mario Götze (Maximilian Philipp 46′), André Schürrle – Michy Batshuayi.

Żółte kartki: Hwang, Berisha – Papastathópoulos.

Sędzia: Benoît Bastien (Francja).


W Londynie oglądaliśmy bardzo ciekawe spotkanie. Oba zespoły postanowiły grać na 100 procent swoich możliwości. Obserwowaliśmy bardzo dużo sytuacji bramkowych, widowisko mogło się podobać. Milan rozpaczliwie potrzebował bramek, by mieć jakiekolwiek nadzieje na odrobienie strat z pierwszego meczu. Już w pierwszych minutach meczu André Silva mógł otworzyć wynik spotkania, lecz jego mocne uderzenie musnęło ledwie boczną siatkę bramki Arsenalu. Większą skutecznością popisał się Hakan Çalhanoğlu, a zrobił to w sposób iście widowiskowy. W 36. minucie Turek popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu, którym nie dał większych szans na interwencję Davidovi Ospinie.

Drużynie prowadzonej przez Gennaro Gattuso skrzydła podcięli Danny Welbeck oraz… sędzia tego spotkania Szwed Jonas Eriksson. Arbiter dał się nabrać na “padolino” Welbecka i podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił sam “poszkodowany”. Ta decyzja spotkała się z ostrymi protestami zawodników Milanu, Gattuso kipiał ze złości przy swojej ławce, lecz nic to nie dało. Gol dał Arsenalowi bardzo duży komfort, od tego momentu goście z Mediolanu by myśleć o awansie, musieli strzelić dwie bramki.

Włosi po przerwie dwoili się i troili, chcąc jeszcze powalczyć o awans. Najbliżej bramki w 60. minucie był młodziutki Patrick Cutrone, lecz jego dosyć ekwiblirystyczne uderzenie minęło bramkę rywali. Później głową uderzał także wpuszczony z ławki Nikola Kalinić, lecz i to nie przyniosło pożądanego skutku. Ten dwumecz ostatecznie zabił Granit Xhaka, przy znacznym udziale Gianluigiego Donnarummy. Uderzenie Szwajcara z dystansu nie było zbyt groźne, lecz błąd włoskiego bramkarza ostatecznie pozbawił Milan marzeń o kontynuowaniu europejskiej kampanii w tym sezonie. W samej końcówce bezradnych Włochów dobił Welbeck, który strzałem głową z najbliższej odległości strzelił swoją drugą bramkę dzisiejszego wieczoru.

Arsenal FC – AC Milan 3:1 (1:1) – 2:0 w pierwszym meczu

Danny Welbeck 39 (karny), 86, Granit Xhaka 71  – Hakan Çalhanoğlu 36

W ostatnim dzisiejszym spotkaniu rewanżowym 1/8 finału Ligi Europy przyjęliśmy kolejną silną dawkę emocji. Olympique Lyon bronił bardzo cennej, wywiezionej z Moskwy jednobramkowej zaliczki. Ta sztuka im się nie udała, gdyż w 39. minucie bramkę wyrównującą stan dwumeczu strzelił Aleksandr Gołowin. Po przerwie plany Rosjanom pokrzyżował Maxwell Cornet, który wyrównał stan meczu i od tego momentu to Francuzi byli w kolejnej rundzie. Gospodarze z korzystnego wyniku cieszyli się ledwie dwie minuty. Ostatecznie losy awansu przesądzili swoimi trafieniami Ahmed Musa oraz Pontus Wernbloom. Francuski zespół nie zamierzał się jednak poddawać. W 71. minucie nadzieję przywrócił Mariano Díaz – od tego momentu od awansu dzieliła ich tylko jedna bramka. Zmasowany atak w końcówce nie przyniósł jednak odrobienia strat – to rosyjski zespół pozostał w grze o zwycięstwo w Lidze Europy.

Olympique Lyon – CSKA Moskwa 2:3 (0:1) – 1:0 w pierwszym meczu

Maxwell Cornet 58, Mariano Díaz 71 – Aleksandr Gołowin 39, Ahmed Musa 60, Pontus Wernbloom 65

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x