LaLiga redaktorskim okiem, czyli co działo się w 24. kolejce

Jak co piątek wieczór mamy okazję zobaczyć pierwszy mecz nowej kolejki ligi hiszpańskiej, która ciągnie się przez cały weekend. Wielu piłkarzy pokazało się z jak najlepszej strony. Doskonałym przykładem może być Marco Asensio, który w meczu z Betisem ustrzelił dublet i prezentował wysoką formę. Patrząc całościowo na pochwałę zasługują również Betis i Eibar. Szerzej o tym w analizie spotkań obu tych zespołów. Atletico wciąż goni Barcelonę, Sevilla wyprzedziła Villarreal, Girona wciąż pnie się ku górze tabeli, natomiast dół jaki był taki wciąż jest. Żadna drużyna będąca w strefie spadkowej nie zdołała zdobyć choćby punktu w kierunku utrzymania. Warto podkreślić, że sędziowie również dołożyli swoją cegiełkę.

Zacznijmy od początku z analizą spotkań

Piątek 21.00, Girona – CD Leganés 3:0 ( 2:0 )

Leganés nie prezentuje ostatnio swojego najlepszego poziomu. Po odpadnięciu z Copa Del Rey drużyna całkowicie się posypała. Kolejnym dowodem na to jest porażka z rewelacją sezonu, a więc Gironą. Zespół z Katalonii pewnie ograł przyjezdnych 3:0, a bramki w tym spotkaniu zdobywali kolejno Cristhian Stuani z rzutu karnego, Portu oraz Juanpe. Mimo, że statystyki tego meczu były niemalże równe, to Girona zdołała przeciągnąć szalę na swoją stronę. Dobre szyki obronne nie pozwoliły na utratę gola. Obecnie znajduje się na ósmej pozycji, zaś goście na 13. Poniżej zdjęcie cieszącej się drużyny gospodarzy z kolejnego zwycięstwa w lidze.

Sobota 13.00, Las Palmas – Sevilla 1:2 ( 0:1 )

Drużyna będąca w strefie spadkowej kontra drużyna walcząca o Ligę Mistrzów. Spotkanie to przebiegło zgodnie z oczekiwaniami. Podopieczni Vincenzo Monelli poradzili sobie z ekipą zajmującą obecnie 19. miejsce w ligowej tabeli. Pierwszego gola zdobył Wissam Ben Yedder. Wykorzystał on moment kiedy Pablo Sarabia oddał strzał w kierunku bramki. Bramkarz obronił to uderzenie, lecz piłka powędrowała pod nogi francuskiego snajpera, a on wiedział co zrobić w tej sytuacji. Prowadzenie podwyższył 5. minut po rozpoczęciu drugiej połowy wcześniej już wymieniany Pablo Sarabia. Piłkę świetnie zagraną od Franco Vazqueza umieścił w siatce. Po dwubramkowym prowadzeniu gości Las Palmas zaczęło grać bardziej ofensywnie. Ich ataki w coraz większym stopniu przynosiły spore zagrożenie pod bramką Sergio Rico. Na 10. minut przed końcem meczu sędzia podyktował rzut karny przeciwko Sevilli, za faul Miguela Layúna, którego nie było! Sędzia dał się nabrać na sztuczkę Allena Halilovicia. 11-stkę pewnie wykorzystał Jonathan Calleri. Sekundy przed końcem Las Palmas sensacyjnie mogło wyrównać. Niestety fatalną w skutkach decyzję podjął sędzia liniowy odgwizdując spalonego, którego nie było! Sevilla wyprzedziła Villarreal i znajduję się obecnie na 5. pozycji. Mecz ten był próbą przed zbliżającym się starciem w środę w Lidze Mistrzów przeciwko Manchesterowi United.

Sobota 16.15, SD Eibar – FC Barcelona 0:2 ( 0:1 )

Oglądają to starcie Barcy, można śmiało stwierdzić, że był to jej najtrudniejszy mecz w tym sezonie. Eibar postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Nie było posiadania piłki 20-80%, nie było w strzałach 3-20, nie było ciągłej dominacji. Pomimo tego goście zdołali wyjść z tego boju zwycięsko. Pierwszego gola w 16. minucie zdobył Luis Suárez, wykorzystując podanie od Leo Messiego. Minął obrońców, minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Warto dodać, że to może była ich druga akcja od początku spotkania, bo cały czas napierali gospodarze. Doskonałą okazję na wyrównanie miał Fabian Orellana, oddał strzał w kierunku bramki, lecz futbolówka odbiła się od poprzeczki. Kolejne akcje stwarzane przez podopiecznych trenera Mendilibara kończyły się fiaskiem. W 66. minucie Pape Diop faulował Sergio Busquetsa. W wyniku tego dostał on żółtą kartkę. Z decyzją tą nie mógł się pogodzić jeden z kolegów poszkodowanego – Fabian Orellana. Uderzył on piłkę dłonią w celu rozładowania emocji. Sędzia pokazał wiec i jemu żółty kartonik. Niestety Chilijczyk trafił wcześniej do notesu sędziego, więc w tej sytuacji musiał opuścić boisko. Przez własną nieodpowiedzialność osłabił drużynę w walce o chociażby punkt. Parę minut później nerwy dopadły także trenera Jose Mendilibara za co został wyrzucony na trybuny. Po utracie zawodnika u piłkarzy Eibar nie było widać jakiego kolwiek załamania, wręcz przeciwnie. Dalej grali swoje. Atakowali, kreowali kolejne sytuacje, które nie przyniosły efektu w postaci zdobyczy bramkowej. Barcelona cierpliwie czekała, a w końcówce meczu zabiła wynik. Doskonałą piłkę od Coutinho dostał Messi, gdzie później minął obrońców rywali. Piłka trafiła pod nogi Jordiego Alby, ten pewnie i celnie umieścił piłkę w siatce. Barcelona podobnie jak Sevilla potraktowała to spotkanie jako próba przed wtorkowy starciem w Lidze Mistrzów przeciwko Chelsea.

Sobota 18.30, Deportivo Alavés – Deportivo La Coruna 1:0 ( 0:0)

Clarence Seedorf wciąż musi ciekać na swoje pierwsze ligowe zwycięstwo. Tym razem jego ekipa uległa na Mendizorrotza 1:0, a bramkę dla tamtejszych zdobył Munir El Haddadi. To dopiero drugi mecz holenderskiego trenera, wciąż poszukuje optymalnego ustawienia, tym razem wykorzystał opcję z Lucasem Perezem na skrzydle. Niestety nawet taki wariant nie przyniósł oczekiwanych efektów. Goście nie zdołali oddac żadnego celnego strzału na bramkę Rubena Martineza. Ważną rzeczą była obecność Przemysława Tytonia na ławce rezerwowych. Alavés pnie się ku górze, obecnie zajmują 15 miejsce. Wygląda na to, że najgorszy czas dla nich przeminął.

Sobota 20.45, Malaga – Valencia 1:2 ( 1:0 )

Co tu dużo mówić, pisać itp. Malaga przegrała wygrany mecz. Rozpoczęli to spotkanie z przytupem, chcieli od razu narzucić swoje warunki gry, lecz Valencia stawiała opór. Wielkie zagrożenie w okolicach pola karnego Neto stwarzali napastnicy gospodarzy. W 27. minucie Malaga dopięła swego. Piłkę zagrywaną z rzutu rożnego wykorzystał Ideye dając prowadzenie w tym meczu. Był to pierwszy gol strzelony przez zawodników z Andaluzji od około 500. minut. Gospodarze nie zamierzali bazować tylko na jednobramkowym prowadzeniu. W drugiej połowie mogło być 2:0. Youssef En Nesiry zdobył bramkę, ale Daniel Jesus Trujillo Suarez – arbiter tamtego spotkania – odgwizduje faul w polu karnym. Valencia była całkowicie bezproduktywna. Marcelino zdecydował się po upływie godziny czasu na wymianę napastników. Całkowicie bezradnych Vietto i Minę zastąpili Rodrigo oraz Zaza. Gdy wydawało się, że Malaga odniesie pierwsze zwycięstwo od dłuższego czasu goście w końcówce meczu zaczęli odrabiać straty. Najpierw do bramki trafił Francis Coquelin wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Zaledwie pięć minut później sędzia podyktował rzut karny dla przyjezdnych. Rodrigo w sytuacji ,,sam na sam” z bramkarzem został faulowany od tyłu przez Ignasiego Miquela za co otrzymał czerwoną kartkę – był on ostatnim obrońcą. 11-stkę na gola zamienił Dani Parejo (video). Roberto Jimenez nie miał szans na dobrą interwencję. Valencia w tym meczu wróciła zza światów i pokazała, że zasługuje na 3. punkty.

Niedziela 12.00, Real Sociedad – Levante 3:0 ( 2:0 )

Pogrążeni w kryzysie Levante wciąż bez punktów. Tym razem polegli w rywalizacji z Realem Sociedad. Strzelanie zaczął Xabi Prieto. Pokonał bramkarza gości z rzutu karnego, niestety podczas jego wykonania naciągnął mięsień i przedwcześnie musiał opuścić boisko. Nie przeszkodziło to gospodarzom w dalszej dominacji nad przeciwnikiem. Levante w ogóle nie błyszczało, było w potrzasku. Żaden z graczy nie był w stanie przeprowadzić dobrej akcji, ani też błysnąć indywidualnie. Tymczasem drugiego gola zdobył Juanmi. Wykorzystał doskonałe dośrodkowanie od Sergio Canalesa i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Prowadzenie w tym meczu podwyższył asystent wcześniejszego gola, który w kapitalny sposób ograł obronę gości, a potem pewnie pokonał Oiera. Levante pomimo przeprowadzenia wzmocnień w zimowym okienku transferowym wciąż jest blisko strefy spadkowej. W dalszym ciągu w kadrze meczowej nie było Armando Sadiku. Zespół z kraju Basków zaprezentował wysoki poziom. Cały mecz rozegrał Imanol Agirretxe – był to jego pierwszy, w którym rozegrał pełne 90. minut od jego pamiętnej kontuzji doznanej w starciu z Keylorem Navasem. W czwartek zagrają rewanżowe spotkanie przeciwko Salzburgowi, pierwszy mecz zremisowali 2:2.

Niedziela 16.15, Atlético Madryt – Athletic Bilbao 2:0 ( 0:0 )

Na Wanda Metropolitano swój mecz rozegrały drużyny, które w miniony czwartek mierzyły się w Lidze Europy kolejno z Kopenhagą oraz Spartakiem Moskwa. Los Colchoneros ograli Duńczyków 4:1, zaś Athletic pokonał Rosjan 3:1. W ich bezpośrednim starciu lepsi okazali się gospodarze wygrywając 2:0 po golach Kevina Gameiro oraz Diego Costy. Francuz wszedł z ławki rezerwowych w drugiej połowie i dał kapitalną zmianę. Najpierw wykorzystał podanie od Antoina Griezmanna i po raz pierwszy pokonał bramkarza gości, a później asystował przy golu Diego Costy (video). Atlético wciąż goni Barcelonę, zaś Athletic krąży w okolicy środka tabeli.

Niedziela 18.30, Espanyol – Villarreal 1:1 ( 0:1 )

Villarreal zaczął to spotkanie znakomicie. Bramkę w pierwszej połowie zdobył Rodrigo Hernandez. Po objęciu prowadzenia goście myśleli, że wygrają ten mecz jak najmniejszym nakładem sił. Niespodziewanie w 86. minucie do wyrównania doprowadził Esteban Granero. Villarreal spadł na 6. pozycję, w czwartek czeka ich rewanżowe spotkanie z Lyonem – w pierwszym starciu polegli 3:1. Espanyol okupuje 16. lokatę i ma 7. punktów przewagi nad strefą spadkową. Następne spotkanie zagrają przeciwko podopiecznym Clarence’a Seedorfa.

Niedziela 20.45, Real Betis – Real Madryt 3:5 ( 2:1 )

To starcie bez wątpienia można było nazwać hitem kolejki. Prezentujący ostatnio wysoka formę Betis kontra odradzający się Real. Strzelanie rozpoczął w 11. minucie Marco Asensio dobijając strzał Cristiano Ronaldo. Betis nie poddawał się. Kilka minut później do wyrównania doprowadził Aissa Mandi, który wykorzystał dośrodkowanie z lewej części boiska i strzałem głową pokonał Keylora Navasa. Niespodziewanie gospodarze objęli prowadzenie. Piłka po strzale Juniora odbiła się od Nacho i wpadła do bramki (video). Po zmianie stron Real szybko doprowadził do wyrównania za sprawą Sergio Ramosa. Wykorzystał on dośrodkowanie z rzutu rożnego od Lucasa Vazqueza i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Wkrótce Real ponownie objął prowadzenie. Podanie od Daniego Carvajala wykorzystał Marco Asensio i pewnym strzałem pokonał Antonio Adana. W 65. minucie wynik podwyższył Cristiano Ronaldo (video). Były bramkarz Realu Madryt musiał czwarty raz wyciągać piłkę z siatki. Gola kontaktowego dla Betisu zdobył Sergio Leon wykorzystując podanie od Juniora. W końcówce meczu doszło do przełamania. W 88. minucie na boisko został wprowadzony Karim Benzema, a 3. minuty później strzelił gola od ponad dziesięciu meczów (video). Pomimo przegranej Betis rozegrał kapitalne spotkanie, zaś Real nabrał pewności po pokonaniu PSG w Lidze Mistrzów.

Poniedziałek 21.00, Getafe – Celta Vigo

24. kolejkę Primera Division zakończyliśmy na Coliseum Alfonso Pérez, gdzie Getafe podejmowało Celtę Vigo. Po trzech remisach 0:0 z rzędu, gospodarze mieli w końcu nadzieję na przełamanie i zdobycie kompletu punktów. Nadzieje kibiców podsycał fakt, iż zespół prowadzony przez Carlosa Unzue, w obecnym sezonie nie przekonuje. Do 30 minuty, spotkanie nie porywało. Momentem zwrotnym, był gol na 1:0 dla Getafe. To Ángel, w 37. minucie jako pierwszy wpisał się na listę strzelców. Druga część spotkania pod względem gry, była najlepszymi 45 minutami w tym sezonie La Liga w wykonaniu Getafe. Już sześć minuty po gwizdku, gracze z Coliseum Alfonso Pérez zdołali zdobyć kolejną bramkę. Tym razem Jorge Molina wykorzystał podanie na pustą bramkę od Ángela Rodrígueza i było już 2:0. Jakąkolwiek nadzieję na chociażby remis, odebrał piłkarzom Celty Ángel, który w 85. minucie po raz drugi w tym meczu trafił do bramki rywali. Ostatecznie, spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0.

Najlepsi strzelcy ligi

Wyniki meczów zestawione w tabeli

Tabela LaLiga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.