Kosta Runjaić: Zainwestowaliśmy dużo w spotkanie ze Stalą, a nie przyniosło to żadnych rezultatów

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

 Przez długi czas mecze domowe były w naszym wykonaniu bardzo dobre, ale teraz zanotowaliśmy drugą porażkę z rzędu. Jestem wściekły i zły – stwierdził Kosta Runjaić.

Legia Warszawa w niedzielę doznała czwartej kolejnej porażki. Tym razem sposób na wicemistrzów Polski znalazła Stal Mielec przy Łazienkowskiej. – Zainwestowaliśmy dużo w to spotkanie, a nie przyniosło to żadnych rezultatów. Nie ma żadnych wymówek. Tak wygląda sport. Jedna strona traci, druga zyskuje. Ten mecz zakończył się dla nas fatalnie – przyznał rozgoryczony trener. 

– Nie ma prostej diagnozy tego, co się wydarzyło. Nie poddajemy się i nie spuszczamy głów. Będziemy o tym rozmawiać. Mogę powiedzieć, co możemy zrobić, aby z tego wyjść. Musimy być bardziej skoncentrowani, pracować jeszcze mocniej i wejść na poziom, który przecież już pokazywaliśmy. Musimy mniej mówić, a więcej robić. Potrzebujemy bycia ze sobą razem. Każdy z nas musi zrobić krok naprzód. Mówię to o wszystkich – o piłkarzach, o sztabie i o sobie również – dodał.

Przede wszystkim rozumiem reakcje i rozczarowanie kibiców. Dopuszczam, że to była jedyna możliwa reakcja. Cały stadion nie zasłużył na tę porażkę. Kibice znają się na piłce, ja jestem im wdzięczny za to, co nam dają. Nie zamierzam zmieniać kierunku prowadzenia drużyny. Zespół potrzebuje wsparcia i zaufania ludzi dookoła. Jestem nikim bez drużyny, a drużyna beze mnie jest słabsza. Legia jest też nikim bez kibiców. Musimy wszystko przeanalizować i wrócić na właściwe tor – wyjaśnił.

Po jednym meczu absencji, wrócił Kacper Tobiasz, który ze Zrijnskim Mostarem (2:1) przyglądał się z ławki. – Zdecydowaliśmy na początku sezonu, że Dominik Hładun będzie bramkarzem numer dwa. Chcemy, aby Dominik dostał swoją szansę w meczach pucharowych. Kacper Tobiasz to bardzo utalentowany bramkarz. On cały czas rośnie jako profesjonalny zawodnik. My zachowujemy spokój, pracujemy dalej i zobaczymy, jakie będą efekty – przekonuje.

 Ogólne statystyki są dobre, ale nie ma to odzwierciedlenia w wyniku. O złej tendencji moglibyśmy mówić wtedy, gdyby każda statystyka wyglądała u nas gorzej. Nie można w jednoznaczny sposób o tym powiedzieć. Zawodnicy potrzebują wiary i wsparcia. Jestem profesjonalistą, pracuję w tym biznesie od dawna. Wiele czasu spędziłem na tym, aby pojąć rozumienie piłki nożnej – kończy.

źródło: legia.com / 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.