Kosta Runjaić po remisie z Koroną: Maik Nawrocki doznał urazu głowy, miał zawroty

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

– Mamy wiele przestrzeni na rozwój, pracujemy nad zmianą sposobu gry. Jestem zadowolony, że ostatecznie zdobyliśmy punkt – mówił Kosta Runjaić po debiucie w Legii Warszawa.

Legioniści po wielu niepowodzeniach starają się odbudować dobre imię. Kosta Runjaić przyszedł ze Szczecina, by odzyskać mistrzostwo Polski. W Pogoni pokazał, że potrafi walczyć o wysokie cele i musi udowodnić w stolicy, że warto było na niego postawić.

51-latek zaczął od remisu na trudnym terenie z Koroną Kielce (1:1). – Byliśmy blisko zwycięstwa, ale to się nie stało. Spodziewaliśmy się zaciętego meczu z dużą liczbą pojedynków. Byliśmy blisko zwycięstwa, zdobyliśmy bramkę, która nie została uznana. Niestety straciliśmy też bramkę grając w osłabieniu – tłumaczył Niemiec.

Nie mogę być w pełni usatysfakcjonowany. Naszym celem było zwycięstwo. Mamy wiele przestrzeni na rozwój, pracujemy nad zmianą sposobu gry. Wiele rzeczy, nad którymi pracujemy już widziałem dziś na boisku. Grałem tu już kilka razy i zawsze były to mecze bardzo zacięte i jestem zadowolony, że ostatecznie zdobyliśmy punkt. Nie jest to najgorszy wynik, ale nie jest to też wynik, w jaki celowaliśmy – dodał.

Maik Nawrocki zameldował się na boisku po czterech miesiącach absencji. Nie będzie miło wspominać powrotu, ponieważ zderzył się głowami z rywalem i po kilku minutach był już w szatni. – Doznał urazu głowy, nie czuł się najlepiej, miał zawroty, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Nie będę komentował kartek  Mateusza Wieteski. Jutro będziemy mieć czas, aby przeanalizować ten mecz i wyciągnąć wnioski – przyznał Runjaić.

21-letni Ernest Muci wyprowadził Wojskowych na prowadzenie, gdy świetnie uprzedził kieleckiego obrońcę. – Od pierwszego dnia, kiedy tu jestem, widziałem, że ma w sobie coś specjalnego. Dziś to potwierdził. Strzelił gola tak jak robił to w okresie przygotowawczym. Jest szybki, bardzo niebezpieczny i cały czas się rozwija, więc go w tym wspieramy. Cieszę się, że lubi ciężko pracować. Z meczu na mecz oczekuję od niego jeszcze lepszej gry – zakończył szkoleniowiec.

źródło: legia.com /



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.