
Koniec białoruskiej potęgi?
W zeszłym sezonie, choć tak naprawdę śmiało można napisać roku, ponieważ na Białorusi gra się systemem wiosna-jesień, BATE Borysów, bo o tej potędze właśnie mowa, przerwało mistrzowską serię. Nowy sezon pokazuje, że powrót na tron nie jest taki łatwy. Czyżby to był koniec białoruskiej potęgi?
BATE w ciągu swojej trzynastoletniej dominacji (od 2006 do 2019), tylko raz wygrywało ligę, mając tyle samo punktów, co drugi zespół w tabeli. W poprzednim sezonie rozgrywki zakończyli na drugim miejscu mając pięć punktów straty do Dynama Brześć. Jeśli komuś wydawało się, że najbardziej znany w Europie białoruski klub w tym sezonie powróci na tron, to musi wiedzieć, że drogę będzie mieć trudną. Już na początku rozgrywek ma trzypunktową stratę do lidera, ponieważ w pierwszej kolejce poległ w Mińsku z Eniergietyk-BDU 3:1, co ulokowało go na ostatnim(!) miejscu.
Pół roku temu cała Polska po losowaniu pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów (Piast - BATE), mówiła, że mistrz Polski jest bez szans. Mimo porażki, dwumecz pokazał co innego (to Piast w obydwu spotkaniach był lepszym zespołem, a przegrał po indywidualnych błędach). Porównałem sobie skład BATE z tamtej rywalizacji do pierwszej kolejki sezonu 2020 i muszę stwierdzić, że nie ma jakichś drastycznych strat. Brakuje tylko jednego piłkarza, Aleksieja Riosa, który przeszedł do Dynama Mińsk. Zatem co się stało z klubem, który zdobył więcej punktów w Lidze Mistrzów, niż w sumie wszystkie polskie zespoły (BATE ma 19, a dwukrotnie Legia + Widzew mają razem 16)? Odpowiedź jest prosta.
To liga białoruska podniosła swój poziom. Teraz nie wystarczy utrzymać składu, by ponownie wygrać ligę. Czasy się zmieniły i należy dokonać wzmocnień. Białoruś to nie Polska, gdzie łatwiej o punkty. Wspomniany Piast Gliwice, który w tym sezonie musi sobie radzić bez swojego koła zamachowego w postaci Patryka Dziczka, Joela Valencii czy Aleksandara Sedlara po 26. kolejkach jest wiceliderem ligi. Ciekaw jestem sezonu 2020/2021 w europejskich pucharach. Bieżące rozgrywki dla BATE zakończyły się na eliminacjach, ale tylko dlatego, że nasz wschodni sąsiad wylosował Kazachów, którzy im nie leżą. Proszę sobie wyobrazić, że od sezonu 2008/2009 BATE zawsze grało w fazie grupowej czy to LM, czy to LE pod jednym warunkiem. Wymogiem było nie wylosowanie drużyny z Kazachstanu, z którymi nie potrafią sobie poradzić. Klub z Borysowa dwukrotnie przegrał z FK Astana oraz raz z Szachtiorem Karaganda.
W tytule artykułu zadałem pytanie, czy to koniec białoruskiej potęgi? Odpowiem, że NIE. Ciekaw jestem, jakie mają zdanie na ten temat nasi Czytelnicy.
fotografia pochodzi ze strony facebook.com/fcbate
Kamil Radomski
-
1. liga polska typyOficjalnie: Wisła Płock wraca do ekstraklasy!
Wiktor Palmowski / 1 czerwca 2025, 20:37
-
AktualnościOficjalnie: Powołania Probierza na czerwcowe mecze kadry!
Wiktor Palmowski / 27 maja 2025, 19:07
-
AktualnościOficjalnie: Bayer Leverkusen ma nowego trenera!
Wiktor Palmowski / 26 maja 2025, 19:26
-
AktualnościPKO BP Ekstraklasa: Stal nadal nie potrafi wygrać. Bezbramkowy remis z Górnikem (WIDEO)
Michał Szewczyk / 22 kwietnia 2025, 21:40
-
AktualnościSzok w Górniku! Jan Urban zwolniony, następca wybrany
Michał Szewczyk / 15 kwietnia 2025, 13:34
-
AktualnościPKO BP Ekstraklasa: Lechia w doliczonym czasie zdobywa arcyważne trzy punkty (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 15 kwietnia 2025, 12:30