Konflikt trawi Wisłę. Hyballa bez przyszłości w klubie
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Peter Hyballa wkrótce opuści Wisłę Kraków. Niemiecki szkoleniowiec nie potrafi znaleźć wspólnego języka z piłkarzami oraz zarządem klubu z Małopolski.
Wisła w minionym czasie spisuje się fatalnie. Dość powiedzieć, że nie wygrała żadnego z siedmiu ostatnich spotkań, notując przy tym aż pięć porażek. “Biała Gwiazda” wczoraj przegrała z Lechem Poznań 1:2 i zajmuje obecnie dopiero 14 lokatę w tabeli. Słaba forma sportowa to nie jedyny problem zespołu z Grodu Kraka. Klub trawi konflikt na linii trener – piłkarze oraz trener – zarząd.
Wymownym obrazkiem w meczu z poznaniakami był moment tuż po kontaktowym golu Jakuba Błaszczykowskiego. Wybitny reprezentant Polski celebrując trafienie ostentacyjnie przebiegł obok Hyballi, wpadając w ramiona legendy klubu, Kazimierza Kmiecika. Między panami od kwietnia trwa wroga atmosfera, po tym jak 45-latek odsunął Kubę od składu, wysyłając go na trening juniorów.
Głośniej niż o tym golu, będzie chyba o tej radości. pic.twitter.com/ckYXavzput
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) May 8, 2021
Decyzja ta, co dość oczywiste, wywołała wiele zdziwienia. Ciężko zrozumieć czym kierował się Hyballa podejmując takie działania, zwłaszcza patrząc na renomę Błaszczykowskiego i znając szokujący wręcz wobec tych wydarzeń fakt – 35-latek jest przecież współwłaścicielem Wisły. Jak donosi Mateusz Miga z TVP Sport, 13-krotny mistrz kraju niebawem pożegna się z Hyballą i przedłuży wygasający 30 czerwca kontrakt z Kubą. Nie ma żadnych szans, aby zażegnać palący pożar nieporozumienia trenera z zawodnikami i przełożonymi. Zarząd, w tym Błaszczykowski, jest jednomyślny w kwestii zwolnienia byłego opiekuna NAC Breda.
– Klamka w zasadzie już zapadła, a Hyballa też wygląda na człowieka, który myślami jest zupełnie gdzie indziej. Jego kontakty z pracownikami klubu i piłkarzami są dziś ograniczone do absolutnego minimum. – informuje Miga.
– Momentami w klubie mają wrażenie, że trener gra na zwolnienie. Że chce wyjechać z Krakowa. Że robi wszystko, by zepsuć chemię w drużynie. Piłkarze poprosili, by wraz z rodzinami mogli zjeść śniadanie wielkanocne, zaapelowali więc o przesunięcie treningu o kilka godzin. Nie było zgody. Rano zasuwali już na boisku. To była praca, którą równie dobrze można było wykonać kilka godzin później. Nić między trenerem, a zespołem pękała z każdą taką decyzją – dodaje dziennikarz.
Prawie na pewno wyjazdowy mecz z Piastem Gliwice będzie dla Hyballi ostatnim w roli trenera Wisły Kraków. Na razie nie wiadomo, kto może go zastąpić. Mówi się, iż jednym z kandydatów na to stanowisko jest Marcin Brosz.
Źródło: Mateusz Miga / www.sport.pl