Konflikt trawi Wisłę. Hyballa bez przyszłości w klubie

Peter Hyballa

wisla.krakow.pl

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Peter Hyballa wkrótce opuści Wisłę Kraków. Niemiecki szkoleniowiec nie potrafi znaleźć wspólnego języka z piłkarzami oraz zarządem klubu z Małopolski.

Wisła w minionym czasie spisuje się fatalnie. Dość powiedzieć, że nie wygrała żadnego z siedmiu ostatnich spotkań, notując przy tym aż pięć porażek. “Biała Gwiazda” wczoraj przegrała z Lechem Poznań 1:2 i zajmuje obecnie dopiero 14 lokatę w tabeli. Słaba forma sportowa to nie jedyny problem zespołu z Grodu Kraka. Klub trawi konflikt na linii trener – piłkarze oraz trener – zarząd.

Wymownym obrazkiem w meczu z poznaniakami był moment tuż po kontaktowym golu Jakuba Błaszczykowskiego. Wybitny reprezentant Polski celebrując trafienie ostentacyjnie przebiegł obok Hyballi, wpadając w ramiona legendy klubu, Kazimierza Kmiecika. Między panami od kwietnia trwa wroga atmosfera, po tym jak 45-latek odsunął Kubę od składu, wysyłając go na trening juniorów.

Decyzja ta, co dość oczywiste, wywołała wiele zdziwienia. Ciężko zrozumieć czym kierował się Hyballa podejmując takie działania, zwłaszcza patrząc na renomę Błaszczykowskiego i znając szokujący wręcz wobec tych wydarzeń fakt – 35-latek jest przecież współwłaścicielem Wisły. Jak donosi Mateusz Miga z TVP Sport, 13-krotny mistrz kraju niebawem pożegna się z Hyballą i przedłuży wygasający 30 czerwca kontrakt z Kubą. Nie ma żadnych szans, aby zażegnać palący pożar nieporozumienia trenera z zawodnikami i przełożonymi. Zarząd, w tym Błaszczykowski, jest jednomyślny w kwestii zwolnienia byłego opiekuna NAC Breda.

– Klamka w zasadzie już zapadła, a Hyballa też wygląda na człowieka, który myślami jest zupełnie gdzie indziej. Jego kontakty z pracownikami klubu i piłkarzami są dziś ograniczone do absolutnego minimum. – informuje Miga.

– Momentami w klubie mają wrażenie, że trener gra na zwolnienie. Że chce wyjechać z Krakowa. Że robi wszystko, by zepsuć chemię w drużynie. Piłkarze poprosili, by wraz z rodzinami mogli zjeść śniadanie wielkanocne, zaapelowali więc o przesunięcie treningu o kilka godzin. Nie było zgody. Rano zasuwali już na boisku. To była praca, którą równie dobrze można było wykonać kilka godzin później. Nić między trenerem, a zespołem pękała z każdą taką decyzją – dodaje dziennikarz.

Prawie na pewno wyjazdowy mecz z Piastem Gliwice będzie dla Hyballi ostatnim w roli trenera Wisły Kraków. Na razie nie wiadomo, kto może go zastąpić. Mówi się, iż jednym z kandydatów na to stanowisko jest Marcin Brosz.

Źródło: Mateusz Miga / www.sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x