Ronald Koeman

twitter FCBarcelona

 Ronald Koeman po prawie 20 latach wraca na Camp Nou. Doczekał się życiowej szansy, jednak obejmuje klub w jednej z najgorszych sytuacji – problemów sportowych oraz finansowych.

Przelała się czara goryczy

Po przegranym ćwierćfinale z Bayernem Monachium wielu osobom skończyła się cierpliwość do sytuacji sportowej i całej struktury zarządzania klubem. W poniedziałek odbyło się wiele spotkań i rozmów, które miały zapoczątkować rewolucje w tonącym we własnym bagnie klubie. Po meczu wiadome było, że ze stołkiem pożegna się Quique Setien. Przewinęło się wiele nazwisk; zastanawiano się, czy będzie to wyczekiwane przybycie Xaviego, kontrowersyjne sięgnięcie po Mauricio Pochettino, czy może Holendra, który w 1992 roku dał Barcelonie pierwszy puchar Ligi Mistrzów. Padło na tego ostatniego, na bohatera z Wembley. Dzisiaj w południe ogłoszono podpisanie umowy przez Koemana. Oprócz niego z klubem związał się Ramón Planes, który w roli dyrektora sportowego zastąpi niedawno zwolnionego Erica Abidala. Jest to dopiero początek czystek przeprowadzanych w klubie.

Niezrozumiały wybór

Z perspektywy czasu wybór jest dość zaskakujący. W końcu to on miał poprowadzić zespół w pozostałej części kampanii 19/20, kiedy z rolą szkoleniowca Blaugrany żegnał się Valverde, ostatecznie zastąpiony przez romantycznego Kantabryjczyka. Wtedy na przeszkodzie Koemanowi stała reprezentacja Holandii. Deklarował, że stery klubu z Camp Nou obejmie nie wcześniej, jak po EURO 2020. Pandemia zmieniła trochę plany, przez co impreza została przesunięta na przyszły rok. Jak widać obowiązujący kontrakt z zespołem Oranje nie był już problemem dla trenera, który chce jak najszybciej ustabilizować kadrę Barcy i wspomóc ją w bardzo ciężkim okresie.  A dosłownie za moment reprezentacja Holendrów (aktualnie bez szkoleniowca) ma zmierzyć się z drużyną Jerzego Brzęczka w ramach Ligi Narodów.

W tym wypadku Barca jest mu pisana

Byłemu reprezentantowi i szkoleniowcowi Holandii pisana była praca jako pierwszy trener Dumy Katalonii. Od początku lipca 98′ do końca grudnia 99′ był asystentem trenera Barcelony, Luisa Van Gaala. Pierwszą okazją do objęcia sterów swojej ukochanej drużyny był rok 2003, aż 17 lat temu. Niestety wtedy Katalończycy nie byli skłonni zapłacić klauzuli za rozwiązanie kontraktu z Ajaksem i postawili na Rijkaarda. W tym sezonie miał aż dwie okazje. Pierwszym razem odmówił, stawiając EURO na pierwszym miejscu, jednak teraz nie chciał dopuścić, aby okazja znowu uciekła mu sprzed nosa. Sytuacja była również prostsza ze względu na zapis w umowie Koemana w reprezentacji. Mianowicie do Barcy mógł przejść w dowolnym momencie.

Ryzykant

Koeman wiele ryzykuje, ponieważ nie do końca wiadomo jak długo potrwa jego przygoda z klubem. Pomimo świeżo podpisanego kontraktu do 30 czerwca 2022, nie musi się okazać projektem długofalowym. Wszystko przez wybory prezydenckie klubu i jednego z faworytów, Victora Fonta. Hiszpan swoją kampanię wiąże z osobą Xaviego. To właśnie on ma być trenerem pierwszego zespołu, gdyby Fontowi udało się wygrać wybory, niezależnie od wyników wypracowanych przez Ronalda. Wybory przyśpieszyć chciał sam Leo Messi, który deklarował odejście z klubu, jeśli obecny zarząd nie przeprowadzi wyborów, jednak nadaremno. Zarząd Bartomeu, który nie raz pokazywał, że nie ma wstydu, planuje dokończyć obecną kampanię pod przykrywką nowego sezonu. W normalnej sytuacji przebudowę zaczętoby od samej góry, jednak wiemy, jak uparty jest Katalończyk jeżeli chodzi o swoje ‘zarządzanie’ klubem.

Zadanie wymagające czasu i poświęcenia

Przed Holendrem piekielnie trudne zadanie. Musi sprowadzić drużynę na właściwe tory oraz odświeżyć im umysły, żeby piłkarze mogli dać z siebie jak najwięcej. Pierwszym krokiem ma być odmłodzenie kadry. Trener Barcelony jest zwolennikiem stawiania na utalentowaną młodzież, a tutaj będzie miał między kim wybierać. Do tego dochodzą wytyczne sprzedaży poszczególnych zawodników od szefostwa klubu, co prawdopodobnie poskutkuje sprowadzeniem kilku nowych zawodników. Trzeba pamiętać, że to jednak szkółka ma być na pierwszym planie, aby zaoszczędzić trochę na budżecie oraz poprawić sferę wizerunkową – na tym mogą skorzystać wszyscy. W reprezentacji zrobił już coś podobnego, oparł powrót na salony na kolejnym, młodszym pokoleniu.

Barca stała się dziwnym klubem. Mocno politycznym, rządzonym bardziej przez szatnię niż trenerów. Ciężko stwierdzić jak w takiej rzeczywistości odnajdzie się Holender. Zapewne będzie musiał wykazać się cierpliwością i zaangażowaniem, jednak nie może być zbyt pobłażliwy, dać zawodnikom do zrozumienia, że on rządzi. Tutaj potrzebne są diametralne zmiany, a on takich zmian się nie boi. O bycie autorytetem dla piłkarzy Barcy bym się nie bał. Jest w końcu legendą klubu, który w bordowo-granatowych barwach rozegrał 264 spotkania, zdobywając 88 bramek. Bardzo przyzwoity wynik jak na obrońcę.

Ciężko stwierdzić, czy Ronald jest najlepszą opcją spośród wszystkich dostępnych, czy tylko Bartomeu ratuje swoją skórę takim ruchem. Jego warunki do pracy są najbardziej niewdzięcznymi. Dostaje dom, który wymaga gruntownego przebudowania, od fundamentów po zadaszenie. Jednak nie ma na to wiele czasu ani funduszu, a co więcej, jest pod presją ze wszystkich stron. Kibice jak co roku będą oczekiwać największych sukcesów, a to przyjdzie z czasem.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x