Kiko Ramirez o Wiśle: Jedyne, czego brakuje temu klubowi, to pieniądze

wisla.krakow.pl

Kiko Ramirez w wywiadzie dla Tomasza Cwiąkały wypowiedział się o jego sytuacji w Wiśle, transferze Carlitosa oraz stosunku do władz klubu.

To bardzo niefortunne deklaracje, od osoby, która krótko piastuje stanowisko prezesa i nie zna się – moim zdaniem – na futbolu. Pani Sarapata może nie miała złej woli, ale te wypowiedzi są oderwane od rzeczywistości. Raz, może dwa przyjechała do ośrodka treningowego. Manuel Junco był w tym wszystkim sam, a pani prezes… Cóż, otoczyła się niewłaściwymi doradcami, którzy ciągle zanieczyszczali atmosferę. ” – tak trener Kiko Ramirez wypowiedział się o pani prezes, oraz całym zarządzie. Hiszpan w wywiadzie wielokrotnie podkreśla złą sytuację Wisły, nie tylko tą emocjonalną, ale przede wszystkim finansową.

“Jedyne, czego brakuje temu klubowi, to pieniądze, a ja mówię z czystym sumieniem, że ja pomogłem je zyskać dzięki sprowadzeniu Carlitosa. Nie wiem, czy zarobią milion, dwa, czy pięć, ale… Tak mi teraz dziękują?.”  – Tak w krótki sposób trener opisał  budżet Wisły.

Przyszedłem do klubu ze świadomością, że nie będę dostawał pensji z miesiąca na miesiąc, ale ani ja, ani piłkarze nie domagali się egzekwowania pensji drogą prawną. Uprzedziłem zawodników od razu: – Bądźcie spokojni, klub wszystko spłaci, ale nie wydawajcie wielkich pieniędzy ani nie proście o odejście. – Nie martw się trenerze.”

Jak widać, do ujawnienia kuluarów sytuacji w Wiśle potrzebna było zwolnienie trenera. W klubie jest problem z potrzebnymi rzeczami (brak środków na tabletu do przedstawiania taktyki, trener musiał używać prywatnego). Niestety sytuacja w Wiśle nie tylko się nie poprawiła, ale ciągle idzie ku dołowi. Piłkarze nie dostają wypłat przez długi okres, brak budżety na najpotrzebniejsze rzeczy. Sytuację można opisać – w Wiśle jak w lesie.

Bardzo ciekawym fragmentem jest uchylenie tajemnic w związku z transferem Carlitosa. Otóż włodarze Wisły nie chcieli tego zawodnika, ponieważ uznali go, że jest… za słaby. Zresztą, sami przeczytajcie.

Pani prezes dostała na biurko dokument, w którym sugerowano, że chcemy oszukać klub. Kuźba podnosił argument, że chcemy sprowadzić piłkarza z amatorskim kontraktem. Twierdzili, że się nie nadaje.

Całą sytuację w Wiśle można określić jako “La Cabaret”. Brak pieniędzy, nowy trener, brak odpowiedniej kadry a do tego zbyt wygórowane ambicje w stosunku do prędzej wymienionych rzeczy. Jak wspomina Kiko Ramirez, jak można walczyć z Legią o najwyższe cele, sprzedając jej jedynego reprezentanta? Myślę, że ta końcówka dobrze objaśnia sytuację w klubie.

Wywiad dostępny na stronie: www.tomaszcwiakala.pl.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x