Kepa w świetle reflektorów

To był łatwy tydzień dla Kepy, który z powodu kontuzji kolana, nie zagrał w Pucharze Króla, gdzie Athletic został upokorzony przez Formentenere – pisze MARCA. Jego przyszłość na Estadio Santiago Bernabeu, wydaje się jednak bardziej prawdopodobna niż kiedykolwiek.

Negocjacje w sprawie nowego kontraktu z klubem z Baskonii, zataczają błędne koło, a na 23 – latku ciąży ogromna presja. Doszło nawet do tego, że Jose Angel Ziganda – trener Kepy – musiał zaprzeczać plotkom i insynuacją, oczerniającym Arrizabalgę o symulowanie kontuzji, aby nie zagrać z klubem, do którego wkrótce może dołączyć. “Pokaże Wam swoje jego kolano” – powiedział trener, stając po stronie podopiecznego. W czwartek, wrócił do treningów i pojawiła się iskra nadziei na występ.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jak spodziewają się wszyscy, lokalny młodzieniec zagra na San Mames z Realem Madryt. Jest pierwszym wyborem Zigandy, a problemy z kolanem, wydają się być już za nim. Sobotni mecz, będzie walką pomiędzy bramkarzami. Kepa zawsze dojrzałością, odkąd dołączył do pierwszej drużyny, ale dzisiejszy pojedynek, postawi go w sytuacji, jakiej nie był jeszcze nigdy. Tacy piłkarze jak Cristiano Ronaldo czy Karim Benzema, którzy dziś będą próbowali go pokonać, mogą poklepywać go po plecach i wspierać za kilka tygodni. Jest to trudne dla Arrizabalagi, ale nie powinno to negatywnie wpłynąć na pewność i skupienie bramkarza.

Ciekawa będzie także rywalizacja z Keylorem Navasem, nawet pomimo 100 metrów dzielących ich na boisku. Podpora reprezentacji Kostaryki jest obecnie pierwszym wyborem Zidane’a i nic nie wskazuje na to, aby stracił tę pozycję w dalszej fazie sezonu. Wieczorne starcie będzie wyjątkowe, także dla Navasa. Wraca on do La Ligi po kontuzji. Przeciwko Fuenlabradzie nie zagrał najlepszego meczu i dziś nie może już pozwolić sobie na błąd. Keylor ma przewagę doświadczenia, ale Kepa z pewnością rzuci mu rękawice. Młodszy z tej dwójki wie, że dziś spoglądali będą na niego wszyscy. Światła reflektorów skierowane będą na niego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x