Karabin szturmowy typu RL9, oraz słaba Wisła / Okiem Cantony #02

Wczorajszy dzień obfitował w bramki! Robert Lewandowski zaliczył hat – trick w spotkaniu otwarcia sezonu Bundesligi z Werderem Brema. Warto odnotować, że wynik 6:0 było najniższym wymiarem kary. Czy Ancelotti znów zdobędzie Ligę Mistrzów? Poruszymy też zagadnienie słabej Wisły i co się dzieje z ikonami polskiej piłki klubowej?

Wczoraj o 20:30 rozpoczął się nowy sezon najbardziej obfitej w bramki ligi świata – Bundesligi. Bayern Monachium w meczu otwarcia spotkał się z Werderem Brema. Dziewięć minut – tyle widniał wynik bezbramkowy. Przepięknym trafieniem popisał się Xabi Alonso. Cztery minuty później Robert Lewandowski podwyższył i już wszyscy wiedzieli, ze ten mecz nie skończy się dobrze dla kibiców przyjezdnych. Polak strzelił jeszcze dwie bramki (a mógł jeszcze dwie kolejne dołożyć) a Bawarczycy wygrali 6:0. Wspaniały początek ligi. Choć Bayernu nie lubię, ale jedno muszę przyznać – drużyna “Carletto” gra dużo przyjemniej dla oka niż ta Guardioli. Cóż, przede wszystkim rola napastnika jest w niej wyraźnie zaznaczona, to dobry znak. Biorąc pod uwagę sparingi, puchar i dzisiejszy mecz stwierdzam, że Bayern będzie się mocno bił o tryumf w Lidze Mistrzów. Lewandowski będzie czołowym strzelcem, ale nie zdobędzie korony króla strzelców (w końcu Bayern nie ma w grupie Legii). Moim zdaniem trzydzieści bramek z poprzedniego sezonu zostanie pobite. Ile jest w stanie strzelić nasz flagowy towar eksportowy, karabin szturmowy RL9 “Lewy”? Czas pokaże.

Kibice Wisły Kraków napisali do Górnika Zabrze, że wierzą w to, że już za rok zagrają znowu razem. I faktycznie, jeżeli Wisła nie poprawi swojej formy, a Górnik nie zacznie wygrywać, to istotnie, zagrają w jednej lidze. A mogą nie być jedyną drużyną z elitarnego grona, które będą grały w pierwszej lidze. Szanse na grę tam mają także Lech Poznań, Odra Opole czy Polonia Warszawa. Tymczasem w ekstraklasie będziemy nadal oglądać takie hity jak Piast Gliwice z Termalicą Nieciecza, czy Górnik Łęczna z Koroną Kielce.

Nie chcę tu nic ujmować drużynom z Kielc, Łęcznej czy Niecieczy, z pewnością zostawiają na boisku krew, pot i łzy i chwała im  za to. Chcę jednak zwrócić uwagę na to, jak upadły wielkie marki polskiej piłki klubowej. Mało powiedzieć co się dzieje z naszą obecnie najsilniejszą drużyną – Legią. Dwunaste miejsce w tabeli. DWUNASTE! To jest dramat i jeżeli się nie podniosą, to nawet Liga Mistrzów im nie pomoże.

Trzymajmy jednak kciuki za to, że wszystko wróci do normy, już wkrótce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x