Josep Maria Bartomeu: Odzyskamy dumę i radość wszystkich kibiców
W Dumie Katalonii absurd goni absurd. Obecny prezydent Barcelony, Jose Maria Bartomeu na poniedziałkowej konferencji oznajmił, że nie myślał o podaniu się do dymisji.
Bartomeu pozostanie na obecnym stanowisku przynajmniej do środy. Wtedy ma odbyć się kolejne spotkanie zarządu Barcy.
Przeciwko 57-letkowi zorganizowano wotum nieufności, przez co może stać się pierwszym prezydentem usuniętym przez socios. Sam zarząd chce opóźnić głosowanie, a sympatycy Barcelony (ostatnio nie pierwszy raz) mają prawo czuć się rozczarowani. Kibice oczekiwali konkretnych odpowiedzi na pytania, a przede wszystkim działań. Jednak po raz kolejny okazało się, że Bartomeu idzie w zaparte. Poniżej kilka z odpowiedzi Josepa Marii Bartomeu:
– Po ukończeniu minionego sezonu, konieczne było natychmiastowe zatrudnienie nowego trenera i zająć się nietypowym okienkiem transferowym. Do tego konieczna była ochrona naszych przychodów oraz wdrożenie nowych sposobów redukcji wydatków.
– Latem musiałem bronić dobra klubu, którym było pozostanie Leo Messiego. Messi miał ważny kontrakt, a opcja jednostronnego rozwiązania go wygasła. Najważniejsze dla nas było rozpoczęcie nowego cyklu sportowego z Leo. Wraz z nim jak i młodymi piłkarzami odzyskamy dumę i radość wszystkich kibiców. Jestem o tym przekonany. Uważam, że w tym sezonie zdobędziemy więcej niż jedno trofeum.
– Przyjrzymy się rozmowom między sędziami sobotniego klasyku, dopiero zostałem o tym poinformowany. W ostatnim meczu znów widzieliśmy, że kryteria nie są jasne, dlatego teraz poruszamy ten temat.
– Rozumiem postawę wszystkich. Nie tylko Leo jest zły z powodu wyników tamtego sezonu. Wszyscy chcemy zwycięstwa, wszyscy jesteśmy ambitni.
– Przygotowaliśmy protokół w odpowiednim terminie. Później jednak wprowadzano do niego zmiany, katalońskie władze miały uwagi, a my się dostosowaliśmy. Mieliśmy odpowiednio dużo czasu na organizację głosowania, na początku listopada.
– Nie miałem nigdy zamiaru publicznie kłócił się z piłkarzami, to byłby bardzo zły ruch. Jestem zwolennikiem rozmów prywatnych, które przeprowadzałem wielokrotnie. Moje drzwi są otwarte, powinniśmy rozmawiać w cztery oczy.
– Nie mamy powodów do podania się do dymisji. To byłby zły moment na pozostawienie klubu w rękach Komisji Zarządzającej. Jednak to socios zdecydują, czy powinniśmy zostać na stanowisku.