John van den Brom: Moim zdaniem dwa razy należał nam się rzut karny

John van den Brom

Lech Poznań , fot. Przemysław Szyszka

– Moim zdaniem dwa razy należał nam się rzut karny – powiedział John van den Brom po remisie ze Stalą Mielec (0:0).

Kolejorz był aktywniejszy od rywali w Mielcu. Rzut karny podyktowany za faul na Michale Skórasiu, a potem trafienie Mikaela Ishaka zostały cofnięte przez VAR. Obie sytuacje wzbudziły olbrzymie kontrowersje. – To było otwarte spotkanie z obu stron, każda drużyna chciała wygrać ten mecz i to było widać – powiedział Holender.

– Wiedziałem od ludzi w klubie, że w Mielcu grało nam się zawsze ciężko. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie i tak to też wyglądało. Widziałem jednak po moim zespole, że jesteśmy dobrze przygotowani do startu tej rundy, ale czasami potrzeba czegoś więcej niż tylko dobra postawa drużyny – dodał.

– Można powiedzieć tutaj o takim elemencie, jak sędziowanie, a szczególnie decyzje VAR. W mojej opinii nie wyglądało to tak, jak byśmy chcieli, żeby to wyglądało w futbolu. Moim zdaniem dwa razy należał nam się rzut karny, a jeśli chodzi o spalonego Mikaela Ishaka – nie widziałem jeszcze tej sytuacji, ale jeśli sędziowie w wozie narysowali linię, to musiał ten spalony być – podkreślił.

Bartosz Salamon był zadowolony z zachowania czystego konta. – Szkoda, że nasza optyczna przewaga nie przeniosła się na bramkę. Jest wielki zawód, bo to są dwa stracone punkty. Dochodziliśmy do 15-20 metra i akcja dalej ginęła. Musimy nad tym pracować i szybko to poprawić. Nie ma czasu, bo mamy dużą stratę punktów, a chcemy dogonić czołówkę – zapewnił defensor.

źródło: lechpoznan.pl / 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x