Jerzy Brzęczek: Wiem, że żądają mojej dymisji, ale w emocjach nie będę podejmował decyzji

wisla.krakow.pl

Wisła Kraków doznała już czwartej porażki w ostatnich pięciu starciach Fortuna 1 Ligi. W piątek lepsza była Chojniczanka Chojnice po trafieniu Tomasza Mikołajczaka.

Piłkarze Białej Gwiazdy ulegli w Chojnicach (0:1) i przedłużyli serię pięciu meczów ligowych bez wygranej. – Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. Powinniśmy objąć prowadzenie. Mieliśmy kilka sytuacji, ale nie wykorzystaliśmy ich. Chojniczanka nie stworzyła w tym okresie praktycznie żadnej okazji. W drugiej połowie po straconej bramce z rzutu karnego wdarło się trochę nerwowości. W końcówce meczu znów zaczęliśmy stwarzać okazje, aż doszliśmy do ostatniej sytuacji – strzału Igora Łasickiego bardzo dobrze obronionego przez Mateusza Kuchtę – ocenił Jerzy Brzęczek.

– Przyjeżdżając do Chojnic mieliśmy zupełnie inne nastawienie. Po pierwszej połowie, gdybyśmy wykorzystali swoje szanse, mogło to zakończyć się inaczej – dodał. – To normalne, że porażki przynoszą negatywne emocje, rozczarowanie kibiców. Wiem, że żądają mojej dymisji, ale w emocjach nie będę podejmował decyzji. Musimy wrócić do Krakowa, przedyskutować sprawę i o ewentualnych rezultatach rozmów poinformować na spokojnie – przyznaje.

W następnej kolejce krakowianie podejmą przy Reymonta ŁKS Łódź (godz. 20:30) i najbliższe godziny pokażą, czy Brzęczek zachowa posadę, bo złość kibiców jest coraz wyraźniejsza.

źródło: wisla.krakow.pl / 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x