Jan Bednarek ratuje honor, niesamowity Yerry Mina
Dziś w Wołgogradzie i w Samarze rozegrano dwa ostatnie mecze grupy H, w których Japonia mierzyła się z Polską, a Senegal z Kolumbią. Polska po dwóch porażkach automatycznie straciła szanse na wyjście z grupy. O ten przywilej dziś walczyły trzy pozostałe zespoły. Po 90. minutach gry Polska pokonała Japonię 1:0 po golu Jana Bednarka, a Kolumbia wygrała z Senegalem również 1:0, gdzie bramkę zdobył Yerry Mina.
Sytuacja w tej grupie zmieniała się na bieżąco. Przed rozpoczęciem obu meczów na pierwszych dwóch lokatach znajdowały się Japonia i Senegal. Po objęciu prowadzenia przez Polskę Japonia spadła z drugiego na trzecie miejsce ustępując Kolumbii. Gdy ta w swoim spotkaniu strzeliła bramkę to Senegal był drużyną poza pierwszą dwójką. Mimo że Afrykańczycy mieli tyle samo punktów, bramek strzelonych i straconych to musieli ustąpić pierwszeństwa zespołowi z Azji. Decydowała tutaj liczba żółtych kartek uzyskanych przez obie drużyny, a ta była bardziej niekorzystna na korzyść Senegalu.
Japonia - Polska
Już w pierwszych sekundach Polska mogła stracić gola. Znakomitym długim podanie został obsłużony Muto, ale dzięki reakcji Łukasza Fabiańskiego sytuacja została opanowana. Dobrą okazję do objęcia prowadzenia miał Lewandowski, ale z interwencją zdążył Gaku Shibasaki. Japonia po wznowieniu gry wyszła z groźną kontrą, ale w ostatniej fazie jeden z graczy kraju kwitnącej wiśni strzelił wysoko nad poprzeczką. Chwilę później Fabiański znów był w opałach. Do okazji bramkowej w polu karnym doszedł Shinji Okazaki. Oddał strzał głową, ale piłka przeleciała minimalnie obok lewego słupka. W 20. minucie Japonia mogła prowadzić za sprawą Muto, lecz Kamil Glik zablokował jego strzał. Polska pomimo naporu rywala nie poddawała się. Dobrą okazję na gola miał Rafał Kurzawa, ale obrońcy zdołali zablokować to uderzenie. W 33. minucie Kamil Grosicki miał niemalże stuprocentową sytuację bramkową, oddał strzał głową. Fantastyczną interwencją popisał się Eiji Kawashima. Tymczasem kolejna sytuacja na objęcie prowadzenia miała miejsce pod bramką Fabiańskiego. Zawodnik West Hamu musiał interweniować po strzale Takashiego Usamiego. Przed przerwą Biało-Czerwoni mogli zejść w roli zwycięscy pierwszej połowy. Znakomitą ku temu okazję mieli Zieliński i Lewandowski, ale pomocnik Napoli w kluczowym momencie zepsuł podanie do kapitana drużyny. Do przerwy 0:0.
Mam wrażenie, że tylko Lewandowski trzyma grę na swoim poziomie. Reszta nogi z waty. #worldcup #JPNPOL
— KarolGrzebieluch (@grzebieluch_k) June 28, 2018
https://twitter.com/NowakMaciej92/status/1012348205898625024
Druga połowa mogła zacząć się dla Polski fenomenalnie. Kamil Grosicki posłał piłkę do Lewandowskiego, lecz pierwszy do niej dobiegł bramkarz. Japonia także chciała zacząć od szybkiego prowadzenia. Okazję do osiągnięcia tego celu miał Usami, lecz Kamil Glik zdołał go powstrzymać. Tomoaki Makino - japoński obrońca - również postanowił spróbować swoich sił, próbował oddać strzał z przewrotki. W 60. minucie Polska wyszła na prowadzenie. Doskonałe dośrodkowanie z rzutu wolnego Rafała Kurzawy wykorzystał Jan Bednarek, który fantastycznie złożył się do strzału i pewnie pokonał Kawashime. Szanse na podwyższenie prowadzenia miał ponownie Robert Lewandowski, lecz piłka po jego strzale minimalnie przeleciała nad poprzeczką. Biało-czerwoni się nie poddawali. Lewandowski w końcu mógł wpisać się na listę strzelców i zdobyć pierwszego gola na mundialu, ale podanie do niego kierowane od Kamila Grosickiego przejął obrońca. Jego interwencja zakończyła się szczęśliwie, ponieważ było gola samobójczego. W końcówce spotkania Japonia zagrała typowo na czas, co nie spodobało się polskim kibicom. Mecz kończy się wynikiem 0:1.
Podanie Rafała Kurzawy i gol Jana Bednarka. Kilka miesięcy temu nie uwierzyłbym że tak dojdzie do bramki Polaków na mundialu.
— Michał Mitrut (@Mich_Mit) June 28, 2018
28.06.2018, Mistrzostwa Świata w Rosji, Grupa H, Wołgograd Arena, Wołgograd
Japonia - Polska 0:1 ( 0:0 )
Jan Bednarek 60'
Japonia: Eiji Kawashima - Hiroki Sakai, Maya Yoshida, Tomoaki Makino, Yuto Nagatomo - Gaku Shibasaki, Hotaru Yamaguchi - Takashi Usami(Takashi Inui 65'), Shinji Okazaki(Yuya Osako 47'), Gōtoku Sakai - Yoshinori Mutō(Makoto Hasebe 82')
Polska: Łukasz Fabiański - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek - Rafał Kurzawa(Sławomir Peszko 79'), Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Artur Jędrzejczyk - Piotr Zieliński(Łukasz Teodorczyk 79'), Robert Lewandowski, Kamil Grosicki
Żółte kartki: Tomoaki Makino
Sędzia: Janny Sikazwe
Senegal - Kolumbia
Kolumbia przed meczem z Senegalem była w trudnej sytuacji i od początku spotkania odważnie ruszyła do ataku. W 13. minucie drużyna ta otrzymała od serbskiego arbitra rzut wolny za faul na Falcao. Do piłki podszedł Juan Fernando Quintero, oddał strzał w kierunku bramki, lecz jego intencje wyczuł bramkarz. Chwilę później to Senegal mógł objąć prowadzenie za sprawą rzutu karnego. Sędzia dopatrzył się faulu na Sadio Mane w polu karnym Kolumbii i wskazał na wapno. Jednakże zdecydował się także na użycie systemu VAR. Po obejrzeniu powtórek Mazić odwołał decyzję o rzucie karnym - był to prawidłowy ruch. Przykrym wątkiem podczas tego meczu była kontuzja Jamesa Rodrígueza, który po pół godzinie gry musiał opuścić boisko. W 37. minucie sytuację na pierwszego gola w tym meczu miał Mane. Senegalczyk podszedł do piłki ustawionej na 20. metrze przed polem karnym, ale fatalnie przestrzelił. Do przerwy 0:0.
https://twitter.com/AdamRM77/status/1012347296955150336
#COL gra jak wczoraj #GER Wiedzą, że tylko wygrana zapewni im awans, ale póki co niewiele w tym kierunku robią #WorldCup #SENCOL
— Tomasz Czekała (@TomaszCzekala) June 28, 2018
Po przerwie zawodnicy Senegalu mogli szybko wyjść na prowadzenie, ale jeden z nich fatalnie przestrzelił ponad bramką. Chwilę później odpowiedział Muriel. Strzelił w kierunku bramki, lecz obrońcy zdołali zablokować to uderzenie. W 74. minucie Kolumbia zdobyła bramkę. W bardzo podobnych okolicznościach co w meczu z Polską do siatki trafił Yerry Mina. Wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i pewnym uderzeniem pokonał Khadima N'Diaye. Senegal się nie poddawał. Dobrą okazję na wyrównanie miał M'Baye Niang, ale z interwencją zdążył Ospina. Przed końcowym gwizdkiem drugą bramkę dla zespołu z Ameryki Południowej mógł zdobyć Radamel Falcao, lecz został on powstrzymany przez obrońców. Mecz kończy się wynikiem 0:1.
Ale że Yerry Mina będzie bohaterem reprezentacji #COL to muszę przyznać, że się nie spodziewałem...#WorldCup #Rusia2018 #SENCOL
— Przemysław Hankus (@mr_hanki) June 28, 2018
28.06.2018, Mistrzostwa Świata w Rosji, Grupa H, Comos Arena, Samara
Senegal - Kolumbia 0:1 ( 0:0 )
Yerry Mina 74'
Senegal: Khadim N'Diaye - Lamine Gassama, Salif Sané, Kalidou Koulibaly, Youssouf Sabaly(Moussa Wagué 74') - Ismaïla Sarr, Cheikhou Kouyaté, Idrissa Gueye, Sadio Mane - M'Baye Niang(Diafra Sakho 86'), Keita Baldé(Moussa Konaté 80')
Kolumbia: David Ospina - Santiago Arias, Dávinson Sánchez, Yerry Mina, Johan Mojica - Mateus Uribe(Jefferson Lerma 83'), Carlos Sánchez - Juan Cuadrado, Juan Fernando Quintero, James Rodríguez(Luis Muriel 31') - Radamel Falcao(Miguel Borja 89')
Żółte kartki: M'Baye Niang - Johan Mojica
Sędzia: Milorad Mažić
Aktualna tabela w grupie H
Group H came down to the finest of margins. #JPN go through ahead of #SEN, with the Lions of Teranga eliminated on Fair Play points. pic.twitter.com/YCDk0hSWmL
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) June 28, 2018
-
Mistrzostwa ŚwiataNetflix informuje: platforma streamingowa zdobyła prawa do mistrzostw Świata kobiet [Oficjalnie]
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:34
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58