Jakub Świerczok odpowiada: Nigdy nie stosowałem dopingu!

Jakub Świerczok

twitter.com/nge_official

Jakub Świerczok wydał oświadczenie po tym, jak Azjatycka Konfederacja Piłkarska zawiesiła Polaka na cztery lata.

Jakub Świerczok w lipcu 2021 przeniósł się z Piasta Gliwice do Nagoya Grampus, które gra w japońskiej ekstraklasie. Ostatni mecz dla drużyny rozegrał w listopadzie zeszłego roku! Wszystko dlatego, że w organizmie zawodnika została wykryta niedozwolona substancja, zaraz po meczu w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. 29-latek został początkowo zawieszony do czasu, aż zweryfikowana zostanie próbka B, jednak ta również potwierdziła obecność substancji. Sprawa Polaka ciągnęła się prawie rok, ale w piątek zapadła ostateczna decyzja. Napastnik został zawieszony na cztery lata. Kara dotyczy rozgrywek na całym świecie.

Piłkarzowi taka decyzja się nie spodobała, dlatego też postanowił opublikować oświadczenie w tej sprawie. Świerczok zapowiedział, że nie zostawi tak tej sprawy.

Szanowni Państwo,

jak zapewne wiecie, próbka, która została pobrana w październiku zeszłego roku do badania antydopingowego dała pozytywny wynik. Wykazała ona bardzo niski poziom substancji zwanej trimetazydyną. 

Nigdy nie stosowałem dopingu. Po długotrwałym i kosztownym dochodzeniu ustaliłem, że pozytywny wynik testu był spowodowany przez zażywany przeze mnie suplement diety. Właśnie ten suplement był zanieczyszczony tą substancją. Dla jasności, trimetazydyna nie była wymieniona jako składnik suplementu. Dlatego nie było powodu, aby podejrzewać, że suplement, który pochodzi od renomowanego producenta, zawiera trimetazydynę.

Chciałby również zaznaczyć, że dobrowolnie poddałem się i przeszedłem pozytywnie test na wariografie, który potwierdził, że nie zażyłem świadomie trimetazydyny. 

Dlatego też byłem przekonany, że trybunał AFC przyjmie moje wyjaśnienia, które były potwierdzone przez dowody naukowe przedstawione przez niezależnych ekspertów i ze zrozumieniem odniesie się do mojej sytuacji. Niestety, tak się nie stało.

Można to wytłumaczyć faktem, że w miarę postępu rozprawy przed AFC okazało się, że niektórzy sędziowie nie przeczytali nawet moich wyjaśnień ani przedstawionego przeze mnie dowodów, a trybunał jako całość nie znał  przepisów antydopingowych. Co gorsza, jeden z sędziów zasnął, gdy moi pracownicy przedstawiali nasze stanowisko w tej sprawie.

W związku z tym zostałem pozbawiony prawa do rzetelnego procesu przed kompetentnym organem i będę się odwoływał do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie (CAS).

Postępowanie przed CAS będzie poufne i dlatego na tym etapie nie mogę powiedzieć nic więcej. Jednak jak już wspomniałem, nie stosowałem dopingu i jestem przekonany, że zostanie to ostatecznie potwierdzone. 

Kuba – czytamy w oświadczeniu zawodnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x