Gorzko słodki finał Pucharu Króla
Dzisiejszy finał wyłoni nam triumfatora tegorocznej edycji Pucharu Króla. Athletic zmierzy się z Barceloną na Estadio La Cartuja w Sewilli. Mecz ten zapowiada się emocjonująco, bowiem każda z ekip ma coś, sobie i kibicom, do udowodnienia.
Mecz ten dla obu drużyn jest czymś w rodzaju odkupienia swoich win. Drużyna prowadzona przez Marcelino kilka tygodni temu przegrała - zaległy - finał Pucharu Króla i wciąż ma pewien niedosyt. Natomiast drużyna Ronalda Koemana dosłownie chwile temu uległa, po raz kolejny, w bardzo ważnym meczu - El Clasico. Poza tym dla Holendra finał ten może okazać się gwoździem do trumny - w przypadku przegranej, bądź też szalupą ratunkową - w przypadku wygranej.
Barcelona ma do wyrównania rachunki z ekipą z kraju Basków. Dokładniej chodzi o finał Superpucharu Hiszpanii, który po dogrywce wygrali podopieczni Marcelino. Była to jedna z bardziej znaczących porażek dla Barcy, bowiem w Katalonii, zresztą jak wszędzie, nie lubią przegrywać finałów. Jednak trzeba nadmienić, że Athletic wciąż jest głodny sukcesu i ten Superpuchar może nie wystarczyć. Z pewnością piłkarze z San Mames nie ułatwią zadania Dumie Katalonii. Rojiblancos są zdeterminowani aby sięgnąć po Puchar Króla, a dodatkowo motywuje ich fakt, że przed chwilą wyślizgnął im się z rąk, na rzecz Realu Sociedad - lokalnego rywala.
Giganci Copa del Rey
Obydwaj, tegoroczni finaliści, są niekwestionowanymi królami tych rozgrywek. Athletic ma na swoim koncie 24 tytuły i przez wiele lat był niedoścignionym liderem w tej klasyfikacji. Ostatnie zwycięstwo odnieśli w sezonie 83/84, pokonując w finale Barcelonę 1:0. Od tamtej pory do finału doszli pięciokrotnie, jednak wszystkie z nich przegrali. Co ciekawe trzy z nich przegrali z Barcą (2009, 2012 i 2015).
Katalończycy pobili rekord zwycięstw Athleticu w 1998 roku, pokonując Mallorcę po serii rzutów karnych. Od tamtej pory zdobyli jeszcze sześć tytułów - łącznie mają ich aż 30. W ubiegłym sezonie Barca dopiero drugi raz, w przeciągu jedenastu lat, nie wystąpiła w finale tych rozgrywek. Odpadli wtedy - w 2020 - w ćwierćfinale po przegranej z Athleticiem.
Czego możemy się spodziewać?
Ostatnio forma obu ekip nie powala na kolana. Blaugrana po przerwie reprezentacyjnej jest zupełnie inną drużyną - w tym złym znaczeniu, a Athletic od dłuższego czasu zmaga się z problemami dotyczącymi formy. Drużyna Marcelino na przestrzeni ostatnich tygodni, czy nawet miesięcy straciła swój wigor - ostatnia wygrana miała miejsce na początku marca, w lidze przeciwko Granadzie (2:1). Do tego bardzo razi niemoc strzelecka piłkarzy Athleticu, którzy w ostatnich pięciu spotkaniach trafili do bramki rywala zaledwie dwukrotnie. Dla porównania Barcelona w tym samym okresie strzeliła aż 13 bramek.
Jednak mimo tego Katalończycy nie mogą czuć się za pewnie, nawet jeśli są postrzegani w roli faworyta. Athletic nie raz i nie dwa utarł nosa Dumie Katalonii. Do tego trzeba pamiętać, że drużyna z Bilbao nie jest przyjemnym przeciwnikiem ze względu na swój charakter gry.
Pięć ostatnich spotkań
Athletic Club 0-0 Alavés (La Liga)
Real Sociedad 1-1 Athletic Club (La Liga)
Athletic Club 0-1 Real Sociedad (zaległy finał PK)
Athletic Club 1-1 Eibar (La Liga)
Celta Vigo 0-0 Athletic Club (La Liga)
Real Madryt 2-1 Barcelona (La Liga)
Barcelona 1-0 Valldollid (La Liga)
Real Sociedad 1-6 Barcelona (La Liga)
Barcelona 4-1 Huesca (La Liga)
PSG 1-1 Barcelona (Liga Mistrzów)
Gdzie obejrzeć dzisiejsze spotkanie? Odpowiedź znajdziecie TUTAJ.
To musi być dobre widowisko!
Jak już wcześniej wspomniałem - obie ekipy mają sobie coś do udowodnienia. Marcelino chciałby tym razem podnieść puchar - co nie udało mu się dwa tygodnie temu, a Koeman chciałby zdobyć swoje pierwsze trofeum w roli trenera Barcy. Oprócz tego w Dumie Katalonii drzemie chęć rewanżu za finał Superpucharu Hiszpanii, a lepszej okazji niż kolejny finał raczej mieć nie będą. Do tego możemy liczyć na bramki, chociaż nie koniecznie z obu stron. W końcu w szeregach Barcy znajduje się Leo Messi, a Athlertic jest jego ulubioną ofiarą w Pucharze Króla - 6 bramek i 3 asysty w dziewięciu spotkaniach.
Finały rządzą się swoimi prawami, więc ciężko wybrać jednogłośnie faworyta tego spotkania. Osobiście uważam, że to Barcelona jest w lepszej sytuacji przed tym spotkaniem, jednak trzeba pamiętać jak ciężko radzi sobie w najważniejszych meczach w tym sezonie. Zobaczymy czy i tym razem Iker Muniain w raz swoimi kolegami zdołają powstrzymać spółkę Leo Messiego.
-
EkstraklasaBośniacki pomocnik na radarze Legii Warszawa
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 16:58
-
EkstraklasaTe wieści ucieszą kibiców Legii. Zatrzyma utalentowanego piłkarza
Kamil Gieroba / 31 października 2024, 14:15
-
PolecanePuchar Polski: Unia Skierniewice wyrzuca kolejnego ekstraklasowicza!
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 21:03
-
EkstraklasaLegia monitoruje młodego Amerykanina
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:22
-
PolecaneLipiński: W tym momencie hierarchia w Interze jest jasna
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 12:40
-
La LigaNiepokój w Realu. Ancelotti będzie zmuszony do eksperymentów?
Kamil Gieroba / 29 października 2024, 21:13