Glik: Dalej mamy zaufanie do selekcjonera
- Ta porażka boli, jak każda, ale tym bardziej, że z tak klasowym rywalem straciliśmy gole akurat po dwóch stałych fragmentach gry - powiedział Kamil Glik po przegranej z Holandią (1:2).
Środkowemu obrońcy zdarzyły się błędy w starciu z silnymi rywalami, ale koniec końców żaden nie przyczynił się straty gola. - Mieliśmy cel, by choć po części zmazać plamę po meczu z Włochami i mam nadzieję, że mimo porażki trochę nam się to udało - dodał.
- Nie możemy być zadowoleni z wyniku, ale mając na uwadze klasę przeciwnika, na pewno wyglądaliśmy lepiej niż trzy dni temu. Stworzyliśmy sporo okazji, utrzymywaliśmy się przy piłce, strzeliliśmy gola. To była reprezentacja Polski w nieco innej odsłonie. Szkoda tylko, że przegraliśmy - ocenił.
- Tworzymy jedność zarówno na boisku, jak i poza nim. Nie mamy żadnych problemów i irytują mnie opinie, że gramy przeciwko trenerowi. Gdyby ktoś tak robił, mocno bym się zdenerwował. W reprezentacji nie można grać przeciw trenerowi, bo oznaczałoby to grę przeciwko wszystkim Polakom. W kadrze gra się nie dla szkoleniowca, ale dla kibiców, rodzin i nas samych. Mamy sto procent zaufania do Jerzego Brzęczka. Jasne, często rozmawiamy o ewentualnych rzeczach do poprawy, ale tak jest w każdym zespole - podsumował Glik.
źródło: laczynaspilka.pl / własne
-
Liga NarodówLiga Narodów: Holandia lepsza od Węgrów. Cztery gole
Karolina Kurek / 16 listopada 2024, 22:53
-
Plotki transferoweMourinho chce kolejnego Polaka w Fenerbahce
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 20:15
-
Plotki transferoweKiwior nie narzeka na brak zainteresowania. Trafi do włoskiego giganta?
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 18:39
-
PolecaneOficjalnie: Sensacja. Puchar Narodów Afryki bez czterokrotnego triumfatora
Victoria Gierula / 16 listopada 2024, 17:46
-
Kwadrans futboluKolejny mecz, kolejna kompromitacja... - Portugalia 5:1 Polska I KWADRANS FUTBOLU #134
Rafał Makowski / 16 listopada 2024, 14:50
-
Liga NarodówKuriozalna sytuacja ze Świderskim. "Ludzki błąd"
Kamil Gieroba / 16 listopada 2024, 12:41