fot. FCBarcelona.com
Udostępnij:

Gerard Pique: Po porażce z Bayernem sięgnęliśmy dna

Gerard Pique po 2,5 miesiącach przerywa milczenie. Na dzień przed klasykiem zrzuca bombę na zarząd i zdecydowanie podgrzewa atmosferę.

Po porażce z Bayernem jako pierwszy powiedział, że jeśli trzeba, to odejdzie. Teraz na dzień przed ważnym meczem podgrzewa atmosferę i wbija szpileczkę w zarząd. Wszystko za sprawą wywiadu, którego stoper  udzielił gazecie La Vanguardia.

Piłkarz w wywiadzie podkreślał, że chce mieć z każdym dobre relację, łącznie z Bartomeu. Jednak nie zabrakło słów krytyki wobec aktualnego zarządzania klubem oraz decyzji podjętych w ostatnim czasie. Oto kilka fragmentów:

-  W 2015 roku po tryplecie sięgnęliśmy nieba i później klub zaczął upadać zamiast się rozwijać. Ta tendencja jest jasna. Sięgnęliśmy dna porażką 2:8 i musieliśmy się zresetować, by zobaczyć, co było najlepsze dla klubu. Z pokorą i wiedzą, że nikt nie jest nie do zastąpienia. - mówi Pique.

-  Mówienie po fakcie jest bardzo łatwe. Nigdy nie dowiemy się, co by się wydarzyło, ale byliśmy po zdobyciu dwóch mistrzostw i na pozycji lidera, więc według mnie wyrzucenie trenera w połowie sezonu nie było zbyt spójne dla projektu. Nie było to według mnie logiczne. - dodał.

-  To bardzo ciężkie. Jako piłkarz Barçy widzę, że mój klub wydał pieniądze, pieniądze, o które teraz nas prosi, by krytykować, nie tylko osoby z zewnątrz powiązane z klubem, ale obecnych zawodników, to okropieństwo. Poprosiłem o wyjaśnienia i Bartomeu powiedział mi: „Gerard, nie wiedziałem o tym”. I uwierzyłem mu. Później widziałem, że osoba odpowiedzialna za zatrudnienie tamtych firm wciąż pracowała w klubie (Jaume Masferrer - prz. red.).   - podkreślił.

-  Zawodnik przez 16 lat dał klubowi tak wiele. Ma się obowiązek dojść z nim do porozumienia. Ja się pytam: jak to możliwe, że najlepszy piłkarz w historii,  wstaje pewnego dnia i wysyła burofaks, bo czuje, że nikt go nie słucha? To wszystko zbyt szokujące. Leo zasługuje na wszystko. Nowy stadion powinien mieć jego imię, a potem dopiero sponsora. Zaskakuje mnie, że takich ludzi jak Pep Guardiola, Puyol, Xavi czy Iniesta nie ma już w klubie. Musimy zachować nasze legendy. - oznajmił.

- Było, co było, ale jestem optymistą. Umiarkowanym optymistą. - zakończył.


Avatar
Data publikacji: 23 października 2020, 23:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.