Fortuna Puchar Polski: Górnik Polkowice otrzymał piłkarskie korepetycje od Arki Gdynia

Puchar Polski / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W spotkaniu 1/32 finału Fortuna Puchar Polski 2020/21, Arka Gdynia na wyjeździe bardzo pewnie wygrała z Górnikiem Polkowice (5:0). O losach całej batalii zadecydowały piłkarska inteligencja oraz umiejętność utrzymania nerwów na wodzy. Sędzia główny musiał dzisiaj często studzić negatywną energię zawodników obu drużyn.

Dla zespołu z województwa pomorskiego nadchodząca potyczka zapowiadała się jako ciekaw test przed zbliżającym się sezonem Fortuna 1. Liga. Trener Ireneusz Mamrot otrzymał możliwość sprawdzenia różnych ustawień taktycznych. Gdynian czeka solidny maraton na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.

Gospodarze, z kolei szykowali się na rywalizację w II Lidze. Podobnie, jak dzisiejsi oponenci za tydzień rozpoczynali ligowe zmagania. Sztab szkoleniowy mógł się przekonać, jaką formę w oficjalnym starciu zaprezentują poszczególni piłkarze. Kibice po cichu liczyli na sprawienie sensacji, ponieważ historia Pucharu Polski wielokrotnie już pokazywała, że klub skazywany na porażkę był zdolny do wyeliminowania wyżej notowanego rywala. W obecnej edycji takiej sztuki dokonał między innymi KSZO Ostrowiec.

Pierwsza sytuacja strzelecka w tych zawodach pojawiła się bardzo szybko. Już w 2. minucie spotkania ciekawym zagraniem głową popisał się Dawid Markiewicz, ale piłka poleciała minimalnie nad poprzeczką bramki gospodarzy. Kilkanaście sekund po tej akcji, arbiter główny zmuszony był do podjęcia konkretnej interwencji, ponieważ Bruno Żołądź wykazał się bardzo brzydkim wejściem na nogi przeciwnika. Żółta kartka przy takim przewinieniu taktycznym była standardem. Przyjezdni z kolejnymi minutami próbowali konstruować groźne akcje na obu skrzydłach. Team z Polkowic starał się odpowiadać, poprzez uderzenia z dalszych odległości. W tym aspekcie sporą aktywność pokazywał Mariusz Szuszkiewicz. Następne fragmenty pojedynku stały pod znakiem zmasowanych ataków w wykonaniu spadkowicza poprzedniego sezonu Ekstraklasy. W 37. minucie dzisiejszego boju, Mateusz Żebrowski zmarnował dobrą sposobność na zmianę rezultatu. Jego uderzenie głową z bliskiej odległości powędrowało obok lewego słupka bramki. Dwie minuty później, trener Mamrot musiał przeprowadzić korektę w składzie, ponieważ kontuzji doznał Dawid Markiewicz. Ze względu na obowiązek gry młodzieżowca, na murawę został wydelegowany Mateusz Młyński. Sędzia główny przed zakończeniem pierwszej części meczu, miał sporo pracy. Po żółtej kartce otrzymali Marek Opałacz oraz Marcus da Silva. Po konsultacji z innymi arbitrami, Pan Damian Kos pokazał czerwoną kartkę w kierunku Marka Opałacza. Doświadczony piłkarz zachował się wysoce nieodpowiedzialnie, atakując blisko ustawionego rywala w okolice brzucha. Żadna z ekip nie zdołała zdobyć gola w pierwszej odsłonie.

Początek drugiej połowy meczu przyniósł zawziętą walkę w środku pola. Do notesu sędziego głównego za popełnienie przewinienia taktycznego trafił Filip Baranowski. Gracz celowo wytrącił z biegu Mateusza Młyńskiego. Ten sam piłkarz w 53. minucie sprowokował następnego oponenta do złamania regulaminu gry. Mariusz Szuszkiewicz za spóźnioną próbę odbioru piłki wślizgiem otrzymał żółty kartonik. Liczne starania ofensywne popularnych “Arkowców” zostały nagrodzone w 58. minucie, kiedy to fantastycznym rajdem z piłką popisał się Marcus da Silva, a następnie posłał precyzyjne uderzenie w prawy sektor bramki Górnika. Kilkadziesiąt sekund po zdobycia gola na 0:1, goście z Gdyni podwyższyli stan meczu. Kamil Mazek perfekcyjnie urwał się obrońcom gospodarzy i pewnym strzałem do pustej bramki uszczęśliwił swoich sympatyków. Genialną asystę zanotował Adam Danch – doświadczony obrońca zaprezentował wyborne podanie na wolne pole. Sześćdziesiąta szósta minuta batalii dała publiczności przepiękne trafienie autorstwa Juliusza Letniowskiego. Piłkarz przyjezdnej drużyny zaliczył soczyste huknięcie z dystansu w lewe okienko bramki. Bramkarz ekipy z Polkowic był zasłonięty przez wielu zawodników, ponieważ chwilę wcześniej został wykonany rzut rożny. Wyżej wspomniany pomocnik powiększył swój dorobek strzelecki, poprzez bardzo dobrą egzekucję rzutu karnego. Płaskie zagranie w lewą część bramki było trudne do wyciągnięcie dla Jakuba Szymańskiego. Po tych wydarzeniach, bohaterowie dzisiejszego pojedynku marzyli już o ostatnim gwizdku arbitra. Aczkolwiek, na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Adam Danch zanotował doskonałe strącenie piłki głową w prawy, dolny róg bramki. Były defensor między innymi Górnika Zabrze odebrał zasłużone gratulacje. Krótko po zmianie wyniku, Pan Kos zasygnalizował koniec rywalizacji.

Żaden z obserwatorów wydarzeń boiskowych nie mógł mieć wątpliwości, co do pewności awansu Arki Gdynia. Podopieczni Ireneusza Mamrota pokazali drużynie z drugoligowego poziomu rozgrywkowego, czym jest piłkarskie doświadczenie. Zasłużona promocja do 1/16 finału Fortuna Puchar Polski 2020/21.


Górnik Polkowice 0:5 Arka Gdynia

Gole: Marcus da Silva (58′), Kamil Mazek (60′), Juliusz Letniowski (65′, 74′ k.), Adam Danch (88′)

Żółte kartki: Bruno Żołądź (3′), Filip Baranowski (48′), Mariusz Szuszkiewicz (53′) – Marcus da Silva (39′), Mateusz Młyński (44′), Łukasz Soczyński (81′)

Czerwone kartki: Marek Opałacz (44′)

Sędzia główny: Dominik Kos

Skład Górnika Polkowice: Jakub Szymański – Piotr Azikiewicz, Maciej Haberek, Marek Opałacz, Karol Fryzowicz – Kamil Wacławczyk, Filip Baranowski (62′ Ernest Terpiłowski), Bruno Żołądź, Dominik Radziemski (45′ Michał Danilczyk), Eryk Sobków – Mariusz Szuszkiewicz (80′ Rafał Karmelita).

Skład Arki Gdynia: Kacper Krzepisz – Arkadiusz Kasperkiewicz, Michał Marcjanik, Adam Danch, Adam Marciniak – Juliusz Letniowski (78′ Łukasz Soszyński), Szymon Drewniak, Mateusz Żebrowski (47′ Kamil Mazek), Marcus da Silva, Dawid Markiewicz (39′ Mateusz Młyński) – Maciej Jankowski.

Data meczu: 23.08.2020.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x