Fortuna PP: Cracovia wymęczyła awans

Mateusz Wdowiak / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Broniąca Pucharu Polski Cracovia wygrała po dogrywce 2:1 (0:0, 1:1, 1:1) z pierwszoligowym Chrobrym Głogów. Bramki dla “Pasów” strzelili Cornel Râpă i Mateusz Wdowiak, a dla gospodarzy trafił Michał Ilków-Gołąb. Cracovia mogła szybciej rozstrzygnąć ten mecz, lecz w 67. minucie rzut karny wykonywany przez Sergiu Hankę obronił debiutujący w Chrobrym Kacper Bieszczad. Pierwszoligowiec od 96. minuty grał w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ilkowa-Goląba.

W porównaniu z poprzednim sezonem, w składzie Chrobrego mamy dwie nowe twarze. Po pierwsze, od początku w bramce gospodarzy stanie wypożyczony z Zagłębia Lubin 17-letni Kacper Bieszczad. Druga twarz nie jest do końca nowa, lecz jest to z pewnością powrót na który kibice Chrobrego czekali od dawna. Po zerewaniu więzadła krzyżowego w kolanie do pierwszego składu wraca Mateusz Machaj.

Jeśli chodzi o Cracovię, Michał Probierz postawił od pierwszej minuty na dwóch debiutantów. W bramce stanie sprowadzony z Puszczy Niepołomice młodzieżowy reprezentant Polski Karol Niemczycki, natomiast na szpicy gwarantem goli ma być sprowadzony z niemieckiej 2. Bundesligi Marcos Álvarez. Jego transfer z VfL Osnabrück został potwierdzony już w styczniu, lecz 28-letni napastnik trafił do Krakowa dopiero po wygaśnięciu kontraktu w Niemczech. Prócz wymienionej dwójki, na ławce pozostały kolejne nabytki Cracovii – sprowadzony z Korony Kielce Iván Márquez oraz Rivaldinho z rumunskiego Viitorulu Constanța.

Kończący się okres przygotowawczy dla wszystkich drużyn był bardzo specyficzny – ze względu na krótki czas przed rozpoczęciem nowego sezonu oraz trudności związane z pandemią koronawirusa. Szczęśliwie, oba kluby ustrzegły się zachorowań wśród piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego, przez co ich treningi odbywały się zgodnie z planem. Zarówno Cracovia, jak i Chrobry trenowali na własnych obiektach. Głogowianie nie zagrali żadnego sparingu, natomiast Cracovia przegrała 1:3 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Pierwsza połowa z pewnością nie zachwyciła postronnych obserwatorów. Przewaga Cracovii była wyraźna, lecz nie przekuwało się to za bardzo na okazję. Strzały na bramkę gospodarzy padały, lecz Bieszczad został zmuszony do interwencji tylko raz – po strzale z dystansu Pelle van Amersfoorta. Zdecydowanie najgroźniej pod bramką Chrobrego było w 42. minucie meczu, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcosa Álvareza futbolówka uderzona głową przez Mateusza Wdowiaka zatrzymała się na poprzeczce.

Zawodnikom Chrobrego nie można odmówić chęci. Prezentowali się przyzwoicie, nie popełniali rażących błędów. Ze względu na klasę rywala nastawili się, co naturalne, bardziej na grę z kontry. Podopieczni Ivana Djurdjevicia nie potrafili jednak do przerwy konkretniej zaskoczyć rywali.

Po przerwie niewiele się zmieniło. W zasadzie poza strzałem Marcosa Álvareza obronionym przez Bieszczada, to przez pierwszy kwadrans na boisku nie działo się praktycznie nic. W 65. minucie aktywny w tym spotkaniu van Amersfoort został sfaulowany w polu karnym przez Kamila Juraszka, za co Bartosz Frankowski podyktował rzut karny. Olbrzymiej szansy wyjścia na prowadzenie nie wykorzystał kapitan Cracovii Sergiu Hanca. Jego strzał w świetnym stylu obronił Bieszczad.

Niemrawa większość spotkania z pewnością została zrekompensowana przez ostatnie dziesięć minut regulaminowego czasu gry. W 80. minucie sensacyjnie to Chrobry wyszedł na prowadzenie. Z rzutu rożnego na krótki słupek dośrodkowywał Damian Piotrowski, a kapitan gospodarzy Michał Ilków-Gołąb ładnym strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Obrońcy tytułu pokazali jednak opanowanie w samej końcówce strzelając wyrównującą bramkę. Z rzutu rożnego dogrywał wprowadzony z ławki Michal Sipľak. Do futbolówki dopadł Wdowiak. Po jego strzale glową piłka trafiła w poprzeczkę. We właściwym miejscu, we właściwym czasie pod bramką Chrobrego odnalazł się Cornel Râpă, który doprowadził do dogrywki.

Już po pięciu minutach po wznowieniu gry Chrobry dostał silny cios. Z boiska za drugą żółtą i czerwoną kartkę zszedł Ilków-Gołąb. Po tej stracie Cracovia ruszyła do ataku. Chrobremu upiekło się jeszcze po strzale w słupek van Amersfoorta, ale przy trafieniu zza pola karnego Mateusza Wdowiaka Bieszczad był już bezradny.

16 sierpnia 2020, I runda Fortuna Pucharu Polski, Stadion GOS w Głogowie

Chrobry Głogów – Cracovia 1:2 (0:0, 1-1, 1-1)

Michał Ilków-Gołąb 80 – Cornel Râpă 90, Mateusz Wdowiak 118

Chrobry: Kacper Bieszczad – Michał Ilków-Gołąb, Oliver Práznovský, Kamil Juraszek, Jarosław Ratajczak – Dominik Piła (Adam Antochów 77′), Robert Mandrysz, Mateusz Machaj (Przemysław Stolc 67′), Maksymilian Banaszewski (Damian Piotrowski 77′), Marcel Ziemann (Patryk Bryła 67′) – Damian Kowalczyk (Mikołaj Lebedyński 61′).

Cracovia: Karol Niemczycki – Cornel Râpă, Michał Helik, David Jablonský, Kamil Pestka (Milan Dimun 106′) – Mateusz Wdowiak, Radosław Kanach (Michał Rakoczy 40′, Sebastian Strózik 106′), Florian Loshaj (Michal Sipľak 86′), Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca – Marcos Álvarez (Rivaldinho 71′).

Żółte kartki: Ilków-Gołąb, Bryła, Juraszek – Hanca.

Sędzia: Bartosz Frankowski z Torunia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x