Ernest Muci: Czuję, że moja dyspozycja rośnie
– To dla mnie bardzo ważne, żeby odbyć z drużyną pełny okres przygotowawczy – mówi Ernest Muci, który więcej oczekuje po spędzonych sześciu miesiącach w Polsce.
W środę legioniści rozpoczęli zgrupowanie w austriackim Leogang i mają za sobą już pierwszą potyczkę towarzyską. Rywalem był trzecioligowy SK Bischofshofen i gołym okiem była widoczna różnica w poziomie. Mistrz Polski gładko ograł Austriaków (5:0), a trzy bramki zdobył Mahir Emreli, na którego wszyscy mocno liczą przed eliminacjami Ligi Mistrzów.
– Od 7 czerwca, kiedy rozpoczęliśmy treningi, minęło półtora tygodnia. Czuję, że moja dyspozycja rośnie. Drużyna jest już prawie w komplecie, szykujemy się, żeby być gotowym w maksymalnym stopniu na mecze w europejskich pucharach. To dla mnie bardzo ważne, żeby odbyć z drużyną pełny okres przygotowawczy. Gdy przychodziłem w styczniu, zespół był już po obozie – stwierdził Albańczyk w portalu “legia.com”.
– Obecnie mamy za sobą mocne treningi. Dobrze rozumiem się z innymi zawodnikami, tempo między meczami jest intensywne. Mogę być zadowolony ze stylu, jak zaprezentowaliśmy się we wczorajszym spotkaniu, a przede wszystkim z wykreowania wielu sytuacji bramkowych. Język polski? Wciąż poznaję, znam podstawowe zwroty – tłumaczy.
Jutro podopiecznych Czesława Michniewicz czeka kolejny sparing. Ferencvárosi TC – to znany węgierski zespół, który od wielu sezonów pokazuje się w europejskich pucharów. W I rundzie el. LM warszawianie spotkają się z norweskim FK Bodo/Glimt.
I wchodzi On, cały na czarno 😎 @ArturBoruc
BTW Podczas Euro 2008 roku nikt w Austrii nie miał problemów z wymówieniem tego nazwiska 😉 #LeoGang2021
Nowy #AustriaVlog ➡ https://t.co/kgWE8x6TSv pic.twitter.com/2folRJprAN
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) June 19, 2021