Udostępnij:

El. ME: Gościnni gospodarze w grupie G. Austria jedzie na Euro!

Dziś rozegrano ósmą serię spotkań w grupie G w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy. W najciekawiej zapowiadającym się meczu Szwecja nadspodziewanie gładko uległa przed własną publicznością Austrii 1:4 . Tym samym Austriacy zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie i awans na Euro 2016. Z kolei Szwedzi stracili drugie miejsce na rzecz Rosjan, którzy na wyjeździe rozgromili Liechtenstein 7:0. Do reprezentacji Trzech Koron zbliżyła się w tabeli Czarnogóra, która również na obcym terenie okazała się lepsza od Mołdawii zwyciężając 2:0.

Szwedzi do meczu z Austrią przystąpili bardzo zmobilizowani. Po sobotniej porażce z Rosją 0:1 ich przewaga nad Sborną stopniała zaledwie do jednego punktu. Dla świetnie radzących sobie w tych eliminacjach Austriaków dzisiejszy mecz był z kolei szansą, aby zapewnić sobie przepustkę na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. I to oni lepiej zaczęli to spotkanie. Już w 8. minucie Mikael Antonsson sfaulował w polu karnym Zlatko Junuzovicia, a jedenastkę na gola zamienił David Alaba.
Szwedzi szybko próbowali odpowiedzieć. Najbliżej szczęścia był Zlatan Ibrahimović, ale jego strzał z rzutu wolnego obronił Robert Almer.
Austriacy nie stwarzali zbyt wielu okazji, ale gdy już je mieli, wykorzystywali je z zimną krwią. W 38. minucie po wrzucie z autu w pole karne Marc Janko głową zgrał piłkę na dłuższy słupek, a tam do siatki wpakował ją Martin Harnik, podwyższając prowadzenie przyjezdnych, które utrzymało się do przerwy.
W drugiej połowie Szwedzi dążyli do odrobienia strat, ale mimo licznych okazji nie udawało im się pokonać austriackiego bramkarza. Z minuty na minutę przewaga reprezentacji Trzech Koron rosła, ale goście od czasu do czasu wyprowadzali groźne kontrataki. Po jednym z nich zdobyli trzeciego gola. Po zagraniu Alaby przed Andreasem Isakssonem stanął Janko i pokonał szwedzkiego bramkarza.
Austriakom nie było mało strzelania. W 89. minucie swoje drugie trafienie tego wieczoru zanotował Harnik. Szwedzi walczyli jednak do końca i chwilę później za sprawą Zlatana Ibrahimovicia udało im się strzelić honorowego gola. Więcej bramek już w tym meczu nie padło. Austria rozbiła Szwecję i zapewniła sobie udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy.

Szwecja - Austria 1:4 (0:2)
Bramki:
0:1 - David Alaba (k.) - 9'
0:2 - Martin Harnik -38'
0:3 - Marc Janko - 77'
0:4 - Martin Harnik - 89'
1:4 - Zlatan Ibrahimović - 90'

Żółte kartki:
Granqvist (Szwecja)
Junuzović (Austria)
Janko (Austria)

Szwecja: Isaksson - M. Olsson (82, Durmaz), Antonsson, Granqvist, Ekdal (86, Khalili) - Larsson, Kallstroem, Zengin (62, Thelin), Forsberg - Berg, Ibrahimović.
Austria: Almer - Klein, Dragović, Proedl, Fuchs - Baumgartlinger, Alaba, Junuzović (79, Sabitzer), Harnik, Arnautović (88, Jantscher) - Janko (84, Ilsanker).

Bezpośredni awans na Euro wciąż chcą wywalczyć Rosjanie, którzy na mecz z reprezentacją Liechtensteinu udali się w roli faworytów. Po upływie dwudziestu minut goście udowodnili swoją wyższość. Na listę strzelców wpisał się Artem Dzyuba.
W 40. minucie sytuacja gospodarzy skomplikowała się maksymalnie. Czerwoną kartką za faul w polu karnym został ukarany Daniel Kaufmann. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Aleksandr Kokorin i podwyższył prowadzenie Sbornej.
To wciąż jednak nie był koniec strzelania w wykonaniu naszych sąsiadów. Tuż przed końcem pierwszej połowy swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Dzyuba i na przerwę Rosjanie schodzili przy trzybramkowym prowadzeniu.
Piorunującą końcówką pierwszej połowy Rosjanie w zasadzie rozstrzygnęli rezultat spotkania na swoją korzyść, więc w drugiej odsłonie grali już znacznie spokojniej. Nie kwapili się do szybkich, agresywnych ataków na bramkę rywala, ale w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. W końcowej fazie meczu zdołali jeszcze wbić przeciwnikom kolejne cztery  gole. W 73. minucie Petera Jehle po raz kolejny pokonał Dzyuba, który tym trafieniem skompletował hat-trick'a.
Minęły zaledwie cztery minuty, a było już 0:5, po tym jak piłkę do siatki skierował wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych Fedor Smolov. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry drogę do bramki Liechtensteinu znalazł także Alan Dzagoev, a w samej końcówce rywali dobił fenomenalny dziś Dzyuba. Liechtenstein - Rosja 0:6.

Liechtenstein - Rosja 0:7 (0:3)
Bramki:
0:1 - Artem Dzyuba - 21'
0:2 - Aleksandr Kokorin (k.) - 40'
0:3 - Artem Dzyuba - 45'
0:4 - Artem Dzyuba - 73'
0:5 - Fedor Smolov - 77'
0:6 - Alan Dzagoev - 85'
0:7 - Artem Dzyuba - 90'

Żółte kartki:
Kieber (Liechtenstein)
Polverino (Liechtenstein)

Czerwone kartki:
Kaufmann (Liechtenstein - 40', za faul)

Liechtenstein: Jehle - Kaufmann, Frick, Burgmeier, Rechtsteiner - Kieber (77, Sele), Yildiz, Polverino - Buechel (86, Gubser), Hasler, Salanović (88, Christen).
Rosja: Akinfeev - Smolnikov, Ignashevitch, V. Berezutskyi, Kombarov - Shirokov (75, Smolov), Denisov (46, Glushakov), Shatov (65, Mamayev), Dzagoev, Kokorin - Dzyuba.

Ostatnia w tabeli Mołdawia podejmowała reprezentacje Czarnogóry, która chciała zbliżyć się do wyprzedzających ją rywali i przedłużyć tym samym swoje szanse na wyjazd do Francji w przyszłym roku. Spotkanie rozpoczęło się dla Czarnogórców zgodnie z planem. Już w 9. minucie objęli oni prowadzenie za sprawą Stefana Savicia.
Przewaga gości była widoczna. To oni dyktowali tempo gry, stwarzali więcej okazji, ale w pierwszej połowie już żadna z nich nie przyniosła zmiany rezultatu.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Wciąż znaczącą inicjatywę mieli przyjezdni, ale nie przekładało się to na efekty w postaci kolejnych goli. Sama gra nie należała do najpiękniejszych. Mnóstwo było fauli, a sędzia miał sporo pracy i nieraz zmuszony był do wyciągania żółtego kartonika. Wreszcie, w 64. minucie Czarnogórcy dopięli swego i po trafieniu Fatosa Beciraja podwyższyli swoje prowadzenie. Taki wynik utrzymał się już do końca spotkania.

Mołdawia - Czarnogóra 0:2 (0:1)
Bramki:
0:1 - Stefan Savić - 9'
0:2 - Fatos Beciraj - 64'

Żółte kartki:
Gatcan (Mołdawia)
Dedov (Mołdawia)
Golovatenco (Mołdawia)
Cojocari (Mołdawia)
Basa (Czarnogóra)
Savić (Czarnogóra)
Vukcević (Czarnogóra)

Mołdawia: Cebanu - Armas, Erhan, Golovatenco, Jardan - Patras (71, Ginsari), Cojocari, Gatcan, Cebotaru (36, Racu), Dedov - Milinceanu.
Czarnogóra: Poleksić - Basa, Tomasević, Savić, Simić - Beciraj, Vukcević, Boljević, Marusić (69, Mandić) - Jovetić (88, Kascelan), Damjanović (46, Mugosa).

Austria w świetnym zapewniła sobie zwycięstwo w rywalizacji w grupie z siedmioma zwycięstwami i jednym remisem na koncie. Wciąż trwa walka o drugie miejsce, na które mają szanse reprezentacje Rosji, Szwecji i Czarnogóry. Do końca eliminacji pozostają dwie kolejki.

[table id=15 /]


Avatar
Data publikacji: 8 września 2015, 22:41
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.