El. LE: Męczarnie Milanu, pogrom Tottenhamu i odpadnięcie Wolfsburga

Premier League

Nie tylko Lech i Legia biły się dziś o awans do fazy grupowej Ligi Europy. O swojej sile musiały przekonać między innymi Tottenham czy Milan. Również wiele innych ekip z topowych lig liczyło dziś na szczęśliwy wieczór, lecz kilka z nich musiało przełknąć gorycz porażki. 

Najwięcej bramek bez wątpienia padło na Tottenham Hotspur Stadium w Londynie, gdzie Koguty mierzyły się z Maccabi Hajfą. Hat tricka zaliczył Harry Kane, który trzykrotnie znalazł sposób na rywala. Dodatkowo dwa trafienia zaliczył Giovani Lo Celso – oba w przeciągu trzech minut! Tottenham podwyższył prowadzenie w sumie do siedmiu, a gości stać było tylko na dwa honorowe trafienia.

Podczas gry na hiszpańskich boiskach trwa 4. kolejka Granada musiała zrobić sobie od niej przerwę by wystąpić dziś w eliminacjach do Ligi Europy. Podopieczni Diego Martineza pewnie pokonali szwedzkie Malmoe 3:1, a na listę strzelców wpisali się Darwin Machis, Antonio Puertas oraz Yangel Herrera. Andaluzyjczycy zatem są pewni, że wystąpią w fazie grupowej LE.

Z awansu mogli się także cieszyć piłkarze PSV, którzy pokonali na wyjeździe Rosenborg 2:0. Pierwszego gola dla gości zdobył ich nowy snajper, niegdyś grający w Chinach – Eran Zahavi. W 61. minucie prowadzenie podwyższył Cody Gakpo i tym samym dała radość swoim kolegom.

Wielką niespodzianką było odpadnięcie Wolfsburga, który na pewno był faworytem w starciu z AEK Ateny. Wilki mogły to starcie rozpocząć źle, ale świetną interwencją przy rzucie karnym popisał się Pavao Pervan. Niedługo później sami wyszli na prowadzenie, które utrzymali do gwizdka kończącego pierwszą połowę. Po zmianie stron gospodarze zdołali odrobić straty, a w doliczonym czasie strzelić na 2:1 i awansować dalej.

Jednak to co miało miejsce w Portugalii mogło nas wszystkich delikatnie zszokować. AC Milan podejmował Rio Ave. Jako pierwszy do siatki rywali trafił Alexis Saelemaekers, zaś do wyrównania w 72. minucie doprowadził Francisco Geraldes. Taki stan gry kwalifikował się na dogrywkę do której doszło. Już na jej początku gospodarze szybko zaznaczyli swoją obecność i podwyższyli na 2:1. Na kilka sekund przed końcem Milan otrzymał rzut karny, który pewnie wykorzystał Hakan Calhanoglu. W serii rzutów karnych lepsi okazali się Rossneri, którzy przypieczętowali awans dopiero po 12. seriach!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x