Dlaczego Mallorca żegna się z La Liga? A co dalej z Leganes?

Twitter: RCD Mallorca

W czwartek do grona ekip, które spadają do drugiej ligi dołączyła Mallorca. Wyspiarze mieli szansę na przedłużenie nadziei gdyby tylko ograli Granadę. Jednak podopieczni Diego Martineza postawili im twarde warunki, którym nie sprostali. 

Efektywna, ale nie skuteczna

Mallorca przyzwyczaiła nas w tym sezonie, że wiele spotkań potrafiła rozegrać na wysokim poziomie. Ich styl gry można było momentami porównać do gry tych najlepszych. Ale była jedna rzecz, która okazała się kluczowa. Wykonawcy! Co z tego, że potrafisz grać pięknie skoro nie umiesz wykończyć akcji pod bramką? Bez wątpienia liderem tej drużyny był wypożyczony z Realu Madryt Takefusa Kubo. To on w głównej mierze ciągnął ten zespół do przodu, ale co z tego skoro zawodzili inni. Kubo nie miał kolegów na poziomie, z którymi mógłby coś pokombinować na boisku, albo jakoś zaskoczyć rywali. Może jeszcze Lago Junior, może Cucho Hernandez coś dobrego potrafili wnieść, ale na tym ta krótka lista się kończy.

Czy Sedlar to był strzał w “dziesiątkę” ? 

Defensywa nie radziła sobie z atakami rywali, nie potrafili się dobrze zgrać, wielokrotnie brakowało komunikacji. Nawet były piłkarz Ekstraklasy Aleksandar Seldar nie potrafił scalić odpwiednio tej defensywy. Były zawodnik Piasta Gliwice zadebiutował dopiero w 18. kolejce przeciwko Sevilli! To jednak o czymś świadczy. Co prawda przez dłuższy czas był kontuzjowany, ale w spotkaniach kiedy był na siłach często znajdował się na ławce rezerwowych.

Warto też zwrócić uwagę na jeden aspekt. Od 21. grudnia ( mecz z Sevillą 0:2 ) kiedy zadebiutował to w prawie wszystkich spotkaniach kiedy grał pełne 90. minut Mallorca przegrywała! Wyjątkiem jest starcie z Zamorą ( Copa Del Rey ) i Eibarem ( La Liga ) kiedy Serb znajdował się na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Wtedy Mallorca wygrywała różnicą jednej bramki. Natomiast w pozostałych przypadkach kiedy ekipa Vincente Moreno odnosiła sukcesy ( Valencia 4:1, Deportivo Alaves 1:0, Celta Vigo 5:1 i Levante 2:0 ) Sedlar znajdował się na ławce rezerwowych, albo na boisku gościł przez co najmniej kilka końcowych minut. Podsumowując: defensywa z Sedlarem kiedy Serb był obecny na boisku ( licząc wszystkie epizody ) straciła łącznie 17. goli! Natomiast od jego debiutu w lidze cały zespół stracił aż 36. goli! Nad tym na pewno będzie musiał popracować zarząd, nad wzmocnieniem linii obrony, ale to już raczej w drugiej lidze.

Ostatnie na liście Leganes

Espanyol i Mallorca to zespoły już pewne spadku. Jednak stawkę musi uzupełnić jeszcze ktoś. Na razie na miejscu spadkowym jest jeszcze Leganes. I tutaj należy powiedzieć o sensacji. Leganes, które teoretycznie miało najgorszy kalendarz ze wszystkich drużyn walczących o utrzymanie najlepiej sobie poradziło. Na cztery ostatnie mecze wygrali 3. i to z nie byle kim. Co prawda zwycięstwo z Espanyolem ( 1:0 ) dało się przewidzieć tak samo jak remis z Eibarem. Ale wygrane z Valencią i Athleticiem Bilbao mogą świadczyć o wielkiej determinacji w walkę o utrzymanie. Co prawda Baskowie jak i Nietoperze w ostatnim czasie są wysoko pod formą, ale mimo wszystko zgarnięcie trzech punktów z nimi można uznać w przypadku Leganes za sukces.

Przed nimi ostatnie zadanie, ostatni mecz, ale nie z byle kim. Podopieczni Javiera Aguirre zmierzą się w niedzielę z Realem Madryt – świeżo upieczonym mistrzem Hiszpanii! Teraz należy sobie zadać pytanie: Czy Leganes znajdzie sposób na wykorzystanie dekoncentracji Królewskich po zdobytym tytule ? Czy może staną się kolejna ofiarą Zidane’a, a Francuz dopisze sobie kolejne zwycięstwo i tym samym nie poniesie żadnej straty punktów po wznowieniu rozgrywek. Od 2018. roku Leganes kilka razy mocno pokiereszowało Real, zwłaszcza po wygranej na Santiago Bernabeu 2:1 i wyrzuceniu Królewskich z Copa Del Rey. Ostatnie ligowe starcie na Butarque zakończyło się remisem 1:1.

Jeden kluczowy warunek! 

Sama wygrana z Realem nie wystarczy Leganes do utrzymania! Równolegle swój mecz będzie rozgrywać będąca nad kreską Celta Vigo. Jeżeli ekipa z Galicji przegra swój mecz, a Leganes pokona Real to wtedy zostają w lidze. Jeśli obie ekipy wygrają lub zremisują swoje starcia wtedy spadają “Ogórki”. Celta Vigo w porównaniu do ekipy Javiera Aguirre ma o wiele łatwiejszego ( w teorii ) rywala, będzie nim Espanyol. Potencjalnie drużyna, która już spadła może na sam koniec sezonu na własnym boisku sprawić niespodziankę i chociaż godnie pożegnać się z La Ligą. Taki scenariusz jest wielce prawdopodobny. Jeśli jednak Celta nastawi się mentalnie do tego spotkania i przede wszystkim Iago Aspas będzie w formie to nic im nie powinno grozić. Ostatnia kolejka będzie zatem dla nich finałem o wszystko!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x