Premier League: West Ham jedną nogą pewny utrzymania

fot. twitter.com/premierleague

West Ham United pokonał u siebie Watford i nieoficjalnie utrzymuje się w Premier League. Szanse na spadek są już tylko matematyczne.

Obie drużyny zwycięstwem mogły dziś zaklepać sobie niemal pewne utrzymanie. Zarówno West Ham, jak i Watford, przed 36. kolejką miały po 34 punkty i 3 “oczka” zapasu nad strefą spadkową. Od dawien dawna nie mieliśmy przypadku, aby drużyna mająca 6 punktów przewagi nad 18. miejscem w ostatnie dwie kolejki jednak roztrwoniła przewagę. W lepszej sytuacji byli gospodarze, ponieważ West Ham ma lepszy bilans bramkowy od każdej drużyny poniżej nich.

Mecz rozstrzygnięty w pierwszej połowie

Opcja stanięcia jedną nogą w pociągu zmierzającym na sezon 20/21 mocno działała na wyobraźnie Młotów. Kwestia spotkania rozstrzygnęła się w pierwszych 10. minutach. Już w 6. minucie piłkę pod polem karnym gości przejął Tomas Soucek, odegrał od razu do Pablo Fornalsa, który wypatrzył znajdującego się w “szesnastce” Michaila Antonio. Piłka jeszcze odbiła się od jednego z obrońców Watfordu, ale 30-latek nie chciał nawet przyjmować futbolówki i od razu po jej zatrzymaniu oddał strzał, po którym piłka przeleciała pomiędzy nogami Bena Fostera i wpadła do siatki.

Już 4 minuty później West Ham podwyższył prowadzenie. Soucek w pierwszej akcji zaliczył asystę drugiego stopnia, a tym razem zdobył bramkę, która jest zasługą zimowych wzmocnień The Hammers. Czech wykończył głową dośrodkowanie Jarroda Bowena z prawego skrzydła.

Gospodarze atakowali dalej i byli piekielnie skuteczni, bowiem ich trzeci celny strzał również wpadł od razu do siatki. Kolejna bramka zasługą defensywnego pomocnika gospodarzu, ponieważ kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Declan Rice, nie dając Fosterowi szans na interwencję.

Szybka odpowiedź i tyle

Po przerwie Watford ruszył do odrabiania ogromnych już strat. Niedługo po pierwszym gwizdku drugiej połowy Troy Deeney dał swojej drużynie nadzieje na comeback. Kapitan Szerszeni dużo zrobić nie musiał, ponieważ to Abdoulaye Doucoure zrobił całą robotę i brakło mu tylko szczęścia. Francuz ruszył z piłką do przodu, minął Angelo Ogbonnę, ale jego strzał odbił się od prawego słupka. Jednak Nadbiegający Deeney pewnie wbił piłkę do bramki.

Jednak pomimo przejętej w drugiej połowie inicjatywy, Szerszenie nie użądliły West Hamu po raz kolejny i nie zagroziły zbytnio Łukaszowi Fabiańskiemu. Watford powinien stracić nawet jeszcze jedną bramkę, ale końcówkami palców uratował zespół Foster. Doświadczony Anglik naprawił błąd swoich kolegów z obrony, którzy stracili piłkę na rzecz Sebastiana Hallera, który z pierwszej piłki chciał przelobować stojącego daleko od bramki golkipera gości.

Tym zwycięstwem gospodarze są już niemal pewni utrzymania, a Watford dalej musi walczyć o życie. A może być to piekielnie trudne zadanie, zważywszy na to, że ostatnie dwa mecze piłkarzy Nigela Pearsona to pojedynki z Manchesterem City oraz z Arsenalem. Bezpośredni rywale w walce o utrzymanie mają prostsze zadania. Bournemouth mierzy się z Southampton oraz z Evertonem. Z kolei Aston Villa również zmierzy się z Arsenalem, a później stawi czoła dzisiejszemu rywalowi Watfordu. Jednak w ostatniej kolejce sezonu West Ham może być już pewny utrzymania i wyjść na The Villans chociażby rezerwami.

17.07.2020, 36. kolejka Premier League, Stadion Olimpijski (Londyn)

West Ham United – Watford FC 3:1 (3:0)

Antonio 6′, Soucek 10′, Rice 35′ – Deeney 49′ 

West Ham: Fabiański – Johnson, Diop, Ogbonna, Cresswell – Rice, Soucek – Bowen (Jarmolenko 81′), Noble, Fornals (Haller 72′) – Antonio (Balbuena 90+4′).

Watford: Foster – Femenia, Dawnson, Kabasele, Masina (Mariappa 46′) – Cleverley, Hughes – Sarr, Doucoure (Chalobah 72′), Welbeck (Joao Pedro 86′) – Deeney (Gray 67′).

Żółte kartki: Cleverley 9′, Hughes 35′ (obaj Watford)

Sędzia: Martin Atkinson

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x