“Determinacja, która powinna być standardem” – Magiera i Kasperczyk po szalonym meczu we Wrocławiu

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Najciekawszym meczem 26. kolejki bezapelacyjnie zostało starcie Śląska Wrocław z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Piłkarze WKS-u wydarli zwycięstwo w doliczonym czasie gry.

W piłce nożnej chodzi o to, aby było widowisko i drużyny grały ofensywnie. Zawsze będziemy się cieszyć, gdy strzelimy o jednego gola więcej niż przeciwnik, bo to będzie nam gwarantowało zwycięstwo – stwierdził na pomeczowej konferencji Jacek Magiera – To, co zrobiliśmy w ostatnich sekundach, to definicja determinacji, która powinna być standardem w drużynie Śląska. 

Szkoleniowiec skomentował też wystawienie Israela Puerto od 1. minuty – Każdy ma być gotowy, niezależnie czy wychodzi w podstawowym składzie. Tego będę wymagał od zawodników – odniósł się również do nowej taktyki – Atak pozycyjny to coś, co zaczyna charakteryzować Śląsk Wrocław. Wiemy, że to najtrudniejszy element w piłce nożnej. Nie schodzimy z tej drogi i będziemy realizować to, co ćwiczymy na treningach. Cieszyło również to, że przy stałych fragmentach, po których strzelaliśmy gole, byliśmy konkretni. Wiemy, że dużo pracy przed nami i mamy dużo do poprawy. Pracujemy dalej. Dziś najważniejsza jest dla nas regeneracja, bo za chwilę gramy bardzo ważny mecz z Rakowem Częstochowa i od tej pory przygotowujemy się do niego.

Już na pierwszej konferencji powiedziałem, że Śląsk ma w tym sezonie jeszcze wiele do wygrania i podtrzymuje to zdanie. Nie będę składał żadnych deklaracji. Chcemy zagrać bardzo dobrze w kolejnych spotkaniach i uzyskać w nich jak najlepszy wynik – Magiera odniósł się również do sędziego i jego pracy w meczu – Nie chcę oceniać pracy arbitrów. Jest VAR, jest sędzia, który podejmuje decyzje. Nie ja jestem od rozliczania sędziów na boisku. Koncentruję się na tym aby pomóc drużynie jeśli chodzi o zmiany, mental, spokój, wiarę i możliwości. To mogę zrobić. Rozmowa na temat decyzji sędziego nie ma żadnego znaczenia, bo nie jestem w stanie tego zmienić, dlatego nie będę oceniał takich sytuacji.

“Emocje jeszcze buzują”

Podbeskidzie jeszcze w  80′ minucie mogło dopisywać sobie 3 punkty, a ostatecznie wyjechało z Wrocławia z pustymi rękoma – Emocje jeszcze buzują. Ciężko sformułować klarowne myśli… Rollercoaster nieprawdopodobny. Gratuluję postawy moim zawodnikom. Jeżeli tak będą wyglądać mecze do końca rozgrywek to spokojnie się utrzymamy – zarzekł się Robert Kasperczyk – Jednak powtórzę: Jeżeli piłkarze będą mieć takie podejście, tak będą biegać, to zapewnimy sobie utrzymanie. Jestem przekonany, że ten cel osiągniemy, ale nie możemy schodzić z tego poziomu. Zmiana naszej gry nie jest przypadkiem. To efekt pracy w lepszych warunkach.

Paradoks polega na tym, że strzelamy trzy gole, a nie wygrywamy meczu. Wydaje nam się, że po zmianach poczuliśmy krew, poczuliśmy, że możemy wygrać. Czuliśmy się lepszą drużyną przy stanie 3:3. Mieliśmy kilka sytuacji stuprocentowych. Człowiek sobie wtedy myślał: jak to nie wpada, to niech zostanie już ten remis. Stało się inaczej, wracamy z niczym.

Terminarz nie rozpieszcza “Górali”, ponieważ czekają ich jeszcze starcia między innymi z Lechem Poznań, Piastem Gliwice i Legią Warszawa.

źródło: slaskwroclaw.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x