Derby dla Lecha. Trałka uratował były zespół

Tiba

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok, 19.07.2020 / fot. Mikołaj Barbanell

Derby Poznanie miały być dla Lecha szansą na przełamanie. Wiadomo było, że “Kolejorz” zagra oszczędnie, wiadomo, że wygrać musi. Inaczej atmosfera w szatni mogła stać się nieco ciężka. Warta również walczyła o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Ekstraklasy. Do solidnej defensywy nie potrafili dotychczas dołożyć skuteczności w ataku i przełamania szukali właśnie w derbach.

Bardziej konkretna od początku spotkania była Warta. Po dalekim wyrzucie z autu do piłki w polu karnym dopadł Trałka, ale czujny w tej sytuacji był Bednarek. Beniaminek Ekstraklasy zaskoczył Lecha wysokim i agresywnym pressingiem, który sprawiał podopiecznym Żurawia niemałe problemy. Po pierwszym kwadransie to jednak gospodarze zaczęli dochodzić do głosu. Trio Moder-Marchwiński-Ramirez zaczęło układać grę w środku pola i wreszcie “Kolejorz” zaczął się odgryzać. Ba, zdołał nawet nadgryźć bramkę Lisa. Po stracie w środku pola piłka trafiła do Ishaka. Ten odegrał do Ramireza, który piękną podcinką umieścił piłkę w siatce. Niestety dla kibiców Lecha Ishak był na spalonym i dalej utrzymywał się bezbramkowy remis.

Var obiera gola

Lechowi brakowało dziś dokładności. Widać było, że grają na niższym biegu. Oszczędzanie się na eliminacje jest jak najbardziej zrozumiałe, ale jednak w pierwszym składzie wciąż było liczne grono, które w tym sezonie gra regularnie. Warta chciała to wykorzystać przede wszystkim z kontrataku, ale od pewnego momentu nie potrafili dość szybko rozpocząć i przeprowadzić akcję. Koniec pierwszej połowy to oblężenie bramki Warty, ale pomimo grania na całej szerokości boiska ekipa Żurawia nie potrafiła stworzyć dogodnej sytuacji.

Gospodarze mogli fantastycznie rozpocząć drugą część spotkania. Po szybkiej akcji piłka trafiła do niepilnowanego Skórasia, ale ten fatalnie przestrzelił. Aktywny był dziś młody skrzydłowy Lecha. Ponownie to on znalazł się w dobrej sytuacji, oddał mocny strzał na bramkę, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Warta nie kąsała często, ale na pewno bardzo groźnie. Kwadrans przed końcem Ławniczak po rzucie rożnym główkował na bramkę Bednarka, ale bramkarz Lecha pewnie interweniował.

Gospodarze szarpali jak tylko mogli. W końcówce sytuację sam na sam zmarnował Kaczarawa. I wreszcie w samej końcówce regulaminowego czasu gry udało się Lechowi dopiąć swego. Łukasz Trałka zagrał ręką w polu karnym. Sędzia odgwizdał rzut karny, który pewnie wykorzystał Jakub Moder. Warta jeszcze podrygiwała, ale nie przebiła się przez defensywę rywali i to Lech, po raz pierwszy w tym sezonie Ekstraklasy mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

20.09.2020r., 4. kolejka Ekstraklasy, Poznań

Lech Poznań – Warta Poznań 1:0 (0:0)

Moder 90+1

Lech: Bednarek – Puchacz (Kravets 75′), Rogne, Satka, Czerwiński – Moder, Marchwiński (Kamiński 57′) – Sykora (57′ Tiba), Ramirez, Skóraś (Awad 65′) – Ishak (Kaczarawa 75′)

Warta: Lis – Kuzdra, Ławniczak, Kieliba, Grzesik – Kupczak, Trałka – Jakóbowski (Rodriguez 65′), Janicki (Czyżycki 65′), Rybicki –  Kuźmiński (Jaroch 73′)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x