Co z tym Gergo?

Gergo Lovrencsics

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

W meczu 26. kolejki ekstraklasy Lech podejmował u siebie Cracovie. Gospodarze wygrali 2:1 dzięki bramkom Jevticia i Gajosa. Goście znakomicie zostali przyjęci na trybunach i tylko na nich. Na boisku była walka do ostatnich minut meczu. Ten fakt podkreślali szkoleniowcy obu drużyn na pomeczowej konferencji prasowej.

Trener Zieliński nie mógł przełknąć goryczy porażki, na którą notabene zespół Cracovii nie zasługiwał, bo przeciwko Kolejorzowi ekipa Pasów grała jak równy z równym, na konferencji pomeczowej były szkoleniowiec m.in. Lecha mówił:

“Przykra porażka, która boli. Trzeba ją przełknąć i wyciągnąć wnioski. Widać było, że w polu dominowaliśmy długimi okresami. Za bardzo odkryliśmy się w końcówce i przyszła kara. ”

Trener Kolejorza podkreślał, że przeciwko takiej drużynie jak Cracovia łatwo strat się nie odrabia. Jan Urban zwrócił również uwagę na fakt, że pierwszy raz za jego kadencji Lech zrobił tzw. “come back”.

W tym spotkaniu wielkim dysonansem formy w obu połówkach wykazał się Gergo Lovrencics. Pierwszą połowę Węgier zagrał-powiedzmy sobie szczerze-słabo, zaś drugą część spotkania grał tak, jak za starych dobrych czasów. Tak jakby wstąpił w niego nowy duch. Trener Urban zapytany na konferencji, co powiedział Madziarowi odpowiedział:

“Gergo czasem za dużo chce rozgrywać. On ma inne ważne atuty, jest zawodnikiem przygotowanym fizycznie. Każdy zawodnik ma inne atuty. Ja mu tylko powiedziałem, żeby te atuty wykorzystywał w drugiej połowie, a nie angażował się w rozgrywanie akcji.”

Skrzydłowemu Lecha znad Balatonu w czerwcu kończy się kontrakt. Nadal nie wiadomo jak piszę się jego przyszłość. Na kanwie ostatnich występów można wysnuć wnioski, że poznańska lokomotywa wjeżdża do tunelu i oddala się Lovrencicsowi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x