Brzęczek: Ligę Narodów traktujemy bardzo poważnie

Brzęczek

Jerzy Brzęczek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Ligę Narodów traktujemy bardzo poważnie, jest to dla nas ważny turniej. – stwierdził Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej reprezentacji Polski.

Wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski będzie pierwszym spotkaniem selekcjonera z podopiecznymi od listopada 2019 roku. Podczas najbliższych dwóch tygodni drużyna narodowa zagra z Holandią oraz Bośnią i Hercegowina, w ramach Ligi Narodów UEFA.

Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej rozpoczynającej wrześniowe zgrupowanie reprezentacji opowiedział o długiej przerwie od ostatniego treningu oraz jak w czasie pandemii wyglądał kontakt z zawodnikami.

Myślę, że wszyscy stęskniliśmy się za meczami reprezentacji narodowych. To był dla nas wszystkich bardzo trudny czas. Wprowadzono ograniczenia, które musimy zaakceptować. Nie jest to optymalne, jeśli chodzi o przygotowania, ale pozostałe drużyny zmagają się z takimi samymi wyzwaniami. Więcej odpowiedzi otrzymamy dopiero po tych pierwszych meczach Ligi Narodów, które odbędą się na początku września. W moim odczuciu ta przerwa będzie miała wpływ na nasz poziom. Nie można zapominać, że spotykamy się po prawie 10 miesiącach od ostatniego meczu reprezentacji. To inna sytuacja niż w klubie, bo drużyny odbywały jednak treningi. Selekcjonerzy reprezentacji mają tego czasu mniej. Najważniejsze, żeby szybko zaakceptować nowe warunki i wrócić do tego, co było przed pandemią – powiedział.

Utrzymywałem z piłkarzami kontakt telefoniczny, wymienialiśmy również wiadomości. Osobiście mogłem tylko spotkać Wojtka Szczęsnego, który był w Warszawie i poprosił o dodatkowe treningi. Ćwiczył wspólnie z trenerem bramkarzy Andrzejem Woźniakiem. Z zawodnikami w kontakcie również był trener od przygotowania fizycznego Leszek Dyja. Rozmawiał z naszymi piłkarzami, nawet z ich trenerami w klubie. Zwracali się do nas z prośbą, aby wprowadzać kilka dodatkowych treningów, byśmy poświęcali więcej czasu na pracę indywidualną – oznajmił.

Selekcjoner odniósł się do Roberta Lewandowskiego, który ma za sobą świetny sezon, uwieńczony pucharem za zdobycie Ligi Mistrzów. 32-latek nie otrzymał jednak powołania na dwa najbliższe mecze Ligi Narodów. Brzęczek wyjaśnił motywy swojej decyzji.

Rozmawiałem z Robertem podczas fazy finałowej Ligi Mistrzów i również po finale. Wielkie gratulacje dla niego za kapitalny sezon i dla Bayernu Monachium. Pobił wszystkie rekordy, sięgnął po najważniejsze trofea w piłce klubowej. Zdecydowanie zasłużył na nagrodę dla najlepszego zawodnika świata za miniony sezon. Teraz Robert potrzebuje odpoczynku fizycznego i psychicznego po tak wyczerpujących rozgrywkach. Zależy nam, żeby był optymalnie przygotowany, stąd decyzja o tym, że nie stawi się na wrześniowym zgrupowaniu. Trzeba pamiętać, że przez pandemię tego czasu na odpoczynek będzie mniej. Zaraz startuje Bundesliga, później znowu mecze reprezentacji i tak będzie to trwało do mistrzostw Europy – mówił.

49-latek zaprezentował swoje nastawienie i stosunek do rozgrywek Ligi Narodów oraz dwóch najbliższych rywali.

Ligę Narodów traktujemy bardzo poważnie, jest to dla nas ważny turniej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że te rozgrywki będą miały wpływ na rozstawienie koszyków w eliminacjach mistrzostw świata 2022. Dlatego do meczów Ligi Narodów musimy podchodzić z koncentracją i mobilizacją. Oczywiście na pewno będą takie sytuacje, w których będziemy chcieli coś sprawdzić, wprowadzić nowych graczy. Minęło 10 miesięcy, więc musimy pewne rzeczy sobie powtórzyć, przypomnieć. Czasu jest bardzo mało. Nie wykluczam, że szansę debiutu dostaną zawodnicy, którzy są na zgrupowaniu pierwszy raz – stwierdził.

Holenderski zespół to czołówka światowa. Po braku reprezentacji Holandii na mistrzostwach Europy i świata, w końcu udało się zakwalifikować na EURO. Uważam, że to jeden z głównych faworytów do strefy medalowej. Mają bardzo dobry zawodników, którzy grają w topowych europejskich klubach. Mamy świadomość o jej jakości. Nie będzie to łatwe spotkanie, ale takie mecze mogą nam tylko pomóc, żebyśmy mogli rozwijać nasz zespół. Bośnia i Hercegowina natomiast to zupełnie inna drużyna. Mają w swoim składzie dużo indywidualności, które mogą przesądzić o końcowym wyniku. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że gra na Bałkanach jest bardzo trudna. Rywalizowaliśmy przecież z Macedonią Północną i Słowenią na wyjeździe. Bośnia na własnym terenie jest niewygodnym przeciwnikiem – zakończył.

Źródło: laczynaspilka.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x