W ostatnim spotkaniu 18 kolejki Premier League, rozgrywanym w tzw. Boxing Day, zmierzyły się zespoły Arsenalu Londyn i Queens Park Rangers. Kanonierzy liczyli na pewne zwycięstwo na własnym obiekcie i awans na szóste miejsce w tabeli. Rangersi chcieli z kolei pokusić się o świąteczną niespodziankę dla swoich fanów.

Mecz od początku ułożył się lepiej dla gospodarzy. Już w 8 minucie, sędziujący ten mecz Martin Atkinson nie miał wątpliwości, dyktując rzut karny dla Arsenalu. Po faulu Armanda Traore na Alexisie Sanchezie, do piłki podszedł sam poszkodowany i…zmarnował jedenastkę. Instynktowną obroną w bramce popisał się golkiper QPR, Robert Green.

Na Emirates Stadium dało się usłyszeć głosy niezadowolenia. Podopieczni Wengera ruszyli jednak jeszcze bardzo śmiało na bramkę Greena. W 25 minucie sędzia ponownie mógł wskazać na wapno, ale tego nie zrobił. Tym razem Dann’yego Wellbecka faulował Onouha, jednak jak pokazały powtórki, prowadzący to spotkanie Atkinson miał rację.

Cztery minuty później Arsenal stanął ponownie przed szansą na zdobycie gola. Z rzutu wolnego strzelał Olivier Giroud, jednak Green i tym razem nie dał się pokonać. Bramka padła ostatecznie w 37 minucie. Dobrze w polu karnym zachował się Kieron Gibbs, który ominął kilku rywali i wrzucił piłkę do osamotnionego w polu karnym Sancheza. Chilijczyk ładną główką otworzył wynik spotkania.

Arsene Wenger mógł być w pełni zadowolony z gry swoich podopiecznych. W 52 minucie kubeł zimnej wody na trenerską głowę wylał Olivier Giroud. Francuz obejrzał bowiem czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie. Onouha przewrócił go w polu karnym, a ten nie pozostając mu dłużny uderzył go, z tzw. “główki”. Atkinson nie miał wątpliwości- czerwona kartka i ponad 30 minut gry w osłabieniu dla Kanonierów.

Rangersi po raz pierwszy w tym meczu zaczęli mieć przewagę. Często jednak w piłce nożnej takie sytuacje się mszczą. Goście zapominali o powrotach. W 65 minucie świetnie wykorzystał to duet: Sanchez-Rosicky. Były as Barcelony wpadł w pole karne i obsłużył niepilnowanego pomocnika rodem z Czech, a ten podwyższył wynik na 2-0.

Wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. W 79 minucie Mathieu Debuchy sfaulował Juniora Hoilleta w polu karnym, a Atkinson podyktował jedenastkę, którą na gola kontaktowego pewnie zamienił gwiazdor “The Hoops” Charlie Austin. Wojciech Szczęsny był w tej sytuacji bez szans.

Mimo dzielnych ataków Queens Park Rangers wynik nie uległ zmianie. Arsenal po meczu melduje się na 6 miejscu, zaś QPR dziesięć miejsc niżej.

Arsenal – Queens Park Rangers 2:1 (1:0)
Alexis Sanchez 37, Tomas Rosicky 65 – Charlie Austin 79-k
Czerwona kartka: Olivier Giroud (53, Arsenal)

Arsenal: Szczęsny – Mertesacker, Debuchy, Nacho Monreal, Gibbs, Rosicky (83, Chambers), Flamini, Cazorla, Sanchez, Welbeck (88, Coquelin), Giroud.

QPR: Green – Ferdinand, Onuoha, Traoré (62, Junior Hoilett), Caulker, Kranjcar, Henry (62, Fer), Isla, Mutch (71, Zamora), Vargas, Austin.

Sędziował: Martin Atkinson

 

Foto: reuters.com

Źródło: własne


x