Boniek: W moim słowniku nie ma takiego słowa jak zazdrość

Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Arkadiusz Milik w sobotę zdobył swoją 32. bramkę w historii występów Serie A w przegranym wyjazdowym spotkaniu z AS Romą (1:2). Napastnik SSC Napoli tym samym wyprzedził pod tym względem Zbigniewa Bońka (31 trafień).

W moim słowniku nie ma takiego słowa jak zazdrość. O co miałbym być zazdrosny?! Jest wręcz przeciwnie! Czuję wielką radość, bo napastnik jest po to, aby strzelać bramki. Niech więc Arek strzela ich jak najwięcej. Powiem tak: niech się nie zatrzymuje na 32, ja mu życzę 100 goli w lidze włoskiej! Zresztą, muszę do niego zadzwonić po koszulkę, mam nadzieję, że niedługo ozdobi moje biuro w Rzymie – mówi Zbigniew Boniek w “Super Expressie”.

U Arkadiusza Milika nie ma już śladu po dwóch zerwaniach więzadeł krzyżowych w kolanach. – Powiem szczerze, że bardzo zmartwiło mnie zwłaszcza to drugie zerwanie. Jakoś tak wynikało z niczego, nie zanosiło się na to. Ale gdy zobaczyłem z jakim wigorem pracuje w klinice, wraca do zdrowia, walczy, to natychmiast się uspokoiłem, że będzie dobrze – dodaje prezes PZPN-u.

We wczorajszym programie publicystycznym “Cafe Futbol” Mateusz Borek zdradził, że być może Robert Lewandowski nie pojawi się na listopadowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. – Robert ma drobną sprawę do załatwienia, ale to raczej kosmetyka. Wydaje mi się jednak, że stanie się to pod koniec roku, a teraz będzie do dyspozycji Jerzego Brzęczka. A to jak jego obecność wykorzysta selekcjoner, to już jego koncepcja – tłumaczy Boniek.

źródło: se.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x