Zbigniew Boniek
fot. Zbigniew Boniek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Udostępnij:

Boniek: Funkcjonujemy i pomagamy innym, rozdaliśmy 120 milionów złotych

Zamknięte stadiony dla publiczności w meczach reprezentacji odbiją się na finansach PZPN-u. - Dzięki Bogu byliśmy na kryzysowy czas jakoś przygotowani, mieliśmy rezerwy. Funkcjonujemy i zarazem pomagamy innym. Rozdaliśmy 120 milionów złotych - przypomina Zbigniew Boniek.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej podkreśla ponadto, że czekają ich bardzo trudne cztery, a nawet pięć miesięcy. - Cały czas uczymy się skutecznie walczyć z koronawirusem, próbujemy zdiagnozować chorych, także tych bezobjawowych, oddzielić ich od zdrowych. Obserwuję rozwój pandemii, analizuję różne fakty i dochodzę do wniosku, że do marca będziemy mieli wielki problem. Mógłbym sprzedawać optymizm, lecz chyba nie w tym rzecz. Lepiej mądrze stawiać czoła wyzwaniu. A ryzyko zakażenia groźną chorobą istnieje – dla piłkarzy, dla kibiców, dla wszystkich - dodał w sobotnim wydaniu "Przeglądu Sportowego".

W listopadzie kadra narodowa na Stadionie Śląskim w Chorzowie podejmie Holendrów i wprowadzone restrykcje nie dają żądnych możliwości, by kibice mogli obejrzeć mecz z trybun. - Akurat mecze reprezentacji pod względem protokołu sanitarnego są całkowicie bezpieczne, natomiast zapadły decyzje instytucji państwowych, którym się oczywiście podporządkowujemy i w tej kwestii nie ma nawet co dyskutować - przyznał Boniek.

- Przyjmujemy to z pokorą. Koronawirus uderzył we wszystkich, byłoby dziwne, gdyby ominął PZPN. Dzięki Bogu byliśmy na kryzysowy czas jakoś przygotowani, mieliśmy rezerwy. Funkcjonujemy i zarazem pomagamy innym. Rozdaliśmy 120 milionów złotych - stwierdził.

Sytuacją pandemiczną zaniepokojone są też kluby. Kilka spotkań zostało już przełożonych ze względu na zagrożenie chorobą. W PZPN przygotowano się na możliwość wcześniejszego zakończenia sezonu, w przypadku rozegrania połowy spotkań. - Uważam jednak, że nie będzie takiej konieczności i mimo pandemii jakoś się przemęczymy. Głównie dlatego, że mamy mnóstwo innych awaryjnych rozwiązań. Zredukowaliśmy rozgrywki do trzydziestu kolejek, jest możliwość płynnego przekładania spotkań, grania w innym rytmie tygodniowym, no i oczywiście bez kibiców. Nie chcemy nikomu dawać walkowera i tworzyć w ten sposób pola do spekulacji, ale ciągle będziemy powtarzać, że zdrowie jest najważniejsze - zaznaczył.

źródło: przegladsportowy.pl / własne


Avatar
Data publikacji: 17 października 2020, 11:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.