Filip Bednarek
fot. Zdjęcie: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka
Udostępnij:

Bednarek: Jestem pierwszy do uderzenia się w pierś

Przyjmując mnie do swojego domu, Holendrzy patrzyli na to jako szansę dla rozwoju chłopaka z Polski. Dzięki nim aklimatyzacja przebiegła bezboleśnie. Jeśli wracasz po treningu zmęczony i masz usiąść sam do stołu do kolacji, jest ci trudno. Dobrze, że miałem towarzystwo - wspomina swój pobyt w Holandii Filip Bednarek, bramkarz Lecha Poznań.

27-latek dotychczas swoją karierę piłkarską spędził w Holandii. Rozpoczynał ją w FC Twente, a potem grał jeszcze w Utrechcie, De Graafschap czy Heerenveen.

Przed wyjazdem do Holandii mieszkałem już w rozłące z rodziną, bo na co dzień przebywałem w internacie we Wronkach. Przez pół roku po wyprowadzce za granicę mogłem co miesiąc wracać do domu. Oficjalnie nie mogłem rozgrywać meczów, bo nie miałem ukończone 16 lat przed startem sezonu 31 sierpnia. Podpisałem tzw. "kontrakt lodówkowy", trenowałem, poznawałem otoczenie, funkcjonowałem w klubie normalnie, ale na ligę musiałem jeszcze poczekać. Przy przejściu do Lecha sytuacja była w jakimś stopniu podobna. Gdy zaczynałem tu trenować, drużyna rywalizowała w grupie mistrzowskiej i pucharze. Każda szatnia ma inną specyfikę, trener inne podejście do gry, tego też trzeba się nauczyć. Lecha i jego piłkarzy znałem, ale ten czas mi się bardzo przydał - podkreśla golkiper w rozmowie dla oficjalnej strony internetowej "Kolejorza".

Bednarek ocenił także swoje charakterystyczne cechy i podejście do życia.

Pierwsze ziarna zawsze zasiewają rodzice, którzy wychowują cię w pewnej etyce, ja na przykład słuchałem, że talent to 10 procent, a pozostałe 90 to praca. Należę do takich ludzi, że jak słyszę coś od osób dla mnie ważnych, które są dla mnie autorytetami, to biorę to sobie do serca. Mam to z tyłu głowy i te wymienione przez ciebie cechy biorą się pewnie z wpajania ich dawno temu. Ja czerpię bardzo dużo pewności siebie właśnie z etyki pracy - stwierdził.

Kibic ma zawsze prawo skrytykować piłkarza, ale musi pamiętać, że w tygodniu widzi tylko 90 minut jego funkcjonowania. Nie wie, co się dzieje z nim od poniedziałku do piątku na treningu, jak ocenia go trener i jego najbliższe otoczenie, a to dla zawodnika pozostanie najważniejsze. Mimo to każdy z nas jest człowiekiem, ma uczucia i każdego coś kiedyś rusza. Nelson Mandela powiedział po 27 latach pobytu w więzieniu tylko tyle, że stał się dzięki nim silniejszą osobą. Tak trzeba reagować na trudności, które napotykamy w życiu. W te wlicza się także krytyka, dzięki niej możemy być coraz mocniejsi. Świadomość błędów jest znacznie bardziej wartościowa, niż udawanie perfekcji. Sam jestem pierwszy do uderzenia się w pierś i przyznania się do winy - dodał Bednarek.

Cała rozmowa dostępna na lechpoznan.pl.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 12 września 2020, 19:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.