Aissa Mandi i Villarreal to dobry wybór?

Mandi

fot. Algeria Players

Aissa Mandi tuż po zakończeniu sezonu ma przenieść się do Villarrealu, żegnając tym samym Sewillę po blisko pięciu latach. Jak na tym skorzysta Żółta łódź podwodna? Czy to dobry ruch dla Algierczyka?

Choć to jeszcze nieoficjalne, tak wiele wskazuje, że 29-letni Aissa Mandi opuści Real Betis wraz z końcem aktualnej kampanii. Mimo zaoferowanej podwyżki odrzucił możliwość pozostania na Benito Villamarin. Jego umowa z Verdiblancos wygasa wraz z końcem czerwca. W lipcu będzie już wolnym zawodnikiem, na czym chce skorzystać Villarreal.

Decyzja Algierczyka może dziwić, albowiem przeżywa on jeden z najlepszych okresów w swojej karierze. Zimą po jego usługi zgłaszał się, choćby Inter Mediolan, czy Liverpool. Mandi postanowił zostać w Hiszpanii, wybierając drużynę Unaia Emery’ego. Czy to dobry ruch? Sprawdźmy.

1. Ekonomicznie

Aissa Mandi, pozostając w Sewilli mógłby otrzymać umowę, opiewającą na 3 mln euro za sezon. Wówczas stałby się jednym z najlepiej opłacanych graczy Betisu. Villarreal nie oferuje wyższej pensji ani Raulowi Albiolowi, ani Pau Torresowi. W zasadzie żaden z graczy defensywnych nie inkasuje więcej wspomniane trzy miliony. Oczywiście zarówno Włosi, jak i Anglicy byliby w stanie taką propozycję przebić. Nie stanowi ona większego wyzwania dla Liverpoolu, czy Interu. Ponadto również w kontekście premii to raczej wspomniana dwójka byłaby w stanie zagwarantować więcej niż Żółta łódź podwodna. Głównie ze względu na…

2. Aspekty sportowe

Liverpool to ubiegłoroczny Mistrz Anglii. To również nie tak dawny triumfator Ligi Mistrzów. Z pewnością jedna z czołowych drużyn Premier League, jak i całej Europy. Mimo to cierpiący na bolączki w formacji obronnej. Inter Mediolan to natomiast zespół, odbudowujący swoją pozycję w Europie. Prawdopodobnie przyszły Mistrz Włoch, spoglądając na sytuację w Serie A.

Villarreal nie jest w stanie konkurować ani z jednym, ani z drugim. Sportowo można go dziś umieścić trochę ponad Betisem, aczkolwiek różnica nie jest kolosalna. Ekipa z Estadio de la Ceramica to zespół z potencjałem na Ligę Europy i pierwszą piątkę La Liga. Sportowo więc wybór Algierczyka nie broni się w ogóle. Być może chodzi o…

3. Konkurencyjność

Regularność środkiem do sukcesu. Bez minut nie ma formy. Bez optymalnej dyspozycji nie ma progresu. Wybór Villarrealu to formalnie bezpieczniejsza opcja. Unai Emery w środku obrony dysponuje aktualnie takimi postaciami jak: Pau Torres, Funes Mori, 35-letni Raul Albiol i wypożyczony Juan Foyth.

Ten pierwszy już latem może zakończyć współpracę z Villarrealem. Hiszpan od dawna jest tematem wielu spekulacji. Początkowo w kontekście przyszłości defensora mówiło się o Realu Madryt, ale aktualnie nagłówki gazet zdobią angielscy giganci – Liverpool i Manchester United.

Absencje Virgila van Dijka, Joe Gomeza, czy Joela Matipa sprawiły, że Jurgen Klopp zmuszony był postawić na Philipsa oraz awaryjnie z Niemiec ściągnąć Kabaka. „El Larguero” podaje jednak, że to Czerwone Diabły przewodzą w wyścigu o Hiszpana. 24-latek stał się głównym celem do zamknięcia jeszcze przed zbliżającym się Euro. Z miejsca otrzymałby miejsce w wyjściowym składzie obok Harry’ego Maguire’a. Dla obu drużyn profil środkowego obrońcy to priorytet na zbliżające się lato. Pau Torres będzie kosztował 50 mln euro, czyli tyle, ile wynosi jego klauzula. Ta wzrośnie do 65 mln na 15 dni przed zamknięciem okienka transferowego.

Pep Guardiola i Manchester City z zaliczką przed rewanżem z PSG. Przypadek? [ANALIZA]

Zyski i straty – zmiana perspektywy

Kto zatem na tym ruchu zyska? Odpowiedź jest dość prosta – nowy pracodawca. Villarreal za darmo pozyska kluczową postać, która zastąpi Pau Torresa, jeśli ten odejdzie. Nie wyda również majątku na pensje Algierczyka. Cel jest niezmienny – stabilne miejsce w europejskich pucharach oraz… Sam tytuł. Gablotka czuje się pusta, a Liga Europy jest przecież w zasięgu. Niniejszym transfer Mandiego to przemyślany i rozwojowy ruch w daleko idących planach.

Piłkarz jeszcze nie potwierdził i nie zaprzeczył informacji o przenosinach do Villarrealu. Szatnia jednak już wie, że ten odejdzie. Część kibiców wręcz domaga się, aby 29-latek nie był brany pod uwagę przez Pellegriniego do końca sezonu, jako że wybrał bezpośredniego rywala aktualnego klubu. Do tego raczej nie dojdzie dopóki Betis ma o co walczyć. A Mandi? Z perspektywy zawodnika nie wydaje się, że wycisnął tyle, ile mógł. Algierczyk zrobił krok do przodu, gdy mógł zrobić kilka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.