Twitter

AEK Ateny zremisowało z MOL Vidi FC 1:1 (0:0) i wywalczyło awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów po 12 latach nieobecności. Szymon Marciniak podyktował w tym meczu rzut karny oraz wręczył Helderowi Coscie czerwoną kartkę za uderzenie rywala.

Faworytem tego spotkania był zespół AEK Ateny, któy pierwszy mecz na wyjeździe wygrał 2:1. Węgierski MOL Vidi FC (znany wcześniej pod nazwą Videoton FC) pokazał jednak,  że w kluczowych momentach potrafi wykorzystać swoje szanse i zagrozić wyżej notowanemu przeciwnikowi – zwłaszcza od momentu drugiej czerwonej kartki w meczu i pierwszej dla gracza AEK. Żeby wyjść z dwumeczu zwycięsko musieli od początku zdominować rywala.

Odrabianie strat? A komu to potrzebne?

Planem minimum do wykonania dla Vidi FC było zdobycie dwóch bramek. Tyle że goście sprawiali wrażenie jakby zadowalało ich wyłącznie zachowanie czystego konta. Minęło 20 minut gry, a węgierski zespół nie oddał nawet strzału na bramkę AEK. Piłkarze Marko Nikolicia mieli duże problemy, by dostać się choćby w pobliże pola karnego rywali. Dwaj napastnicy Vidi FC byli właściwie bezrobotni. Jedynym pomysłem na zdobycie bramki były zazwyczaj nieudane dośrodkowania z bocznych sektorów boiska, zbyt mało zawodników brało udział w budowaniu akcji ofensywnych.

Dopiero w 30. minucie Danko Lazović mocnym, groźnym uderzeniem z rzutu wolnego zmusił Vasiliosa Barkasa do interwencji. AEK mogło szybko odpowiedzieć. Po błędzie bramkarza przy obronie strzału sprzed pola, piłka szczęśliwie minęła Livaję, który mógłby skierować ją do siatki. Adam Kovacsik poprawił się dosłownie chwilę później, broniąc zaskakujący strzał z rzutu wolnego oddany z ostrego kąta. Strzał Lazovicia był właściwie wszystkim, co goście mieli do zaoferowania do przerwy. Dodajmy do tego nie do końca pewną defensywę i mamy obraz spokojnej przewagi AEK Ateny. Podkreślił ją Marko Livaja, który po ciekawej akcji solowej uderzył technicznie tuż nad poprzeczką.

Rzut karny i czerwona kartka – trudny mecz Marciniaka

Gospodarze potwierdzili swoją wyższość w 48. minucie, gdy Petros Mantalos wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Fioli na Helderze Lopesie. Sędzia Szymon Marciniak dostrzegł, że Portugalczyk był popychany w momencie gdy wyskakiwał w kierunku dośrodkowywanej piłki. Niecałe 10 minut później Vidi FC odzyskało nadzieję. Po wymianie kilku podań z pierwszej piłki prawy pomocnik Loic Nego wybiegł do prostopadłego podania i podcinką pokonał Barkasa. Gościom wystarczyła zatem tylko jedna bramka, by doprowadzić do dogrywki. Zaczęli śmielej atakować bramkę rywala, ale AEK kiedy tylko mogło, długo utrzymywało się przy piłce.

W 71. minucie Scepković oddał płaski strzał sprzed pola karnego, ale Barkas znakomicie z nim sobie poradził. Dobrą paradą popisał się również Kovacsik, broniąc mocny strzał Livajy w kierunku lewego słupka. Przez ostatnie 15 minut to Vidi FC starało się atakować pozycyjnie. Po jednej udało się wywalczyć rzut rożny w doskonałym miejscu dla Danko Lazovicia po faulu Andre Simoesa. Po chwili wywiązała się jednak dyskusja z arbitrem. Helder Lopes został odesłany do szatni po tym jak uderzył lekko w głowę Nego. Szymon Marciniak nie trzymał jednak wówczas w ręce czerwonej kartki, więc początkowo panowała na boisku mała konsternacja, jednak powtórki wszystko wyjaśniły.

Barkas znakomicie wybronił uderzenie Lazovicia z rzutu wolnego, a Vidi FC niespecjalnie paliło się do szaleńczych ataków. AEK Ateny mądrze wybijało przeciwników z rytmu, kradnąc cenne sekundy. Serce ateńskich kibiców zadrżały, gdy nieco zbyt mocne uderzenie posłał w kierunku bramki Juhasz.

Ostatecznie mistrzowie Grecji dowieźli do końcowego gwizdka korzystny rezultat i zameldowali się w fazie grupowej Ligi Mistrzów po raz pierwszy od 12 lat. Po końcowym gwizdku Szymon Marciniak nadal miał sporo pracy. Ukarał Marko Livaję czerwoną kartką, a Lazoviciowi oraz Hultowi wręczył po żółtej kartce za niesportowe zachowanie.

AEK Ateny – MOL Vidi FC 1:1 (0:0)

Mantalos 48′ – Loic Nego 57′

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x