fot. Nike/Materiały Prasowe
Udostępnij:

Zimny prysznic

Zimny prysznic - to najlepsze określenie meczu Polski z Holandią. Po tym sparingu plusy wyliczyłbym na palcach jednej ręki. Ale w sumie to dobrze, przyda się taki kopniak tuż przed turniejem. Selekcjoner Adam Nawałka jeszcze raz może przemyśleć na kogo będzie stawiać i co poprawić w samej grze. A tutaj jest sporo elementów do poprawy...

Przede wszystkim powróciła stara zmora z przeszłości, czyli bardzo słaba gra w defensywie. Mam nadzieję, że to tylko jednorazowe, ale momentami Polacy byli kompletnie zagubieni, a bramki wyszły bardziej z ich błędów niż z dobrej gry rywali. Poprawa nastąpiła w drugiej połowie, co zresztą widać było także i poprzez gola Artura Jędrzejczyka. Jednak problemy na lewej obronie były aż za bardzo widoczne i okazało się, że ciężko będzie znaleźć dobrą alternatywę za kontuzjowanego Macieja Rybusa. Słabo też wyglądała gra Michała Pazdana, a i Kamila Glika niewiele lepiej.

Z kolei wyraźnie brak Grzegorza Krychowiaka odbił się na naszej grze w środku pola. Piłkarz Sevilli zwykle był jednym z naszych liderów na boisku, a w meczu Holandią takiego nie było. Piotr Zieliński zbierał dobre noty w Serie A, ale widać, że to kompletnie inny typ zawodnika niż Krychowiak. Na szczęście "Krycha" wróci na sam turniej we Francji, ale można sobie pomyśleć co by było, gdyby go zabrakło w eliminacjach, a przecież w nich nie opuścił ani minuty.

No i nawet Robert Lewandowski dzisiaj nie miał jakiegoś błysku, czy chęci pobudzenia indywidualną akcją pozostałej drużyny. Ale żeby nie było, że narzekam tylko, to z dość pozytywnej strony pokazał się Wojciech Szczęsny i być może znowu, zgodnie już niemal z tradycją, Adam Nawałka będzie do ostatniego dnia zastanawiał się na kogo postawić w trakcie turnieju.

Trzeba przyznać oczywiście, że Holandia postawiła dość mocne warunki. Niby miało być szybko, łatwo i przyjemnie, a "Pomarańczowi" dość boleśnie wytknęli nam nasze słabości.  Może się okazać, że selekcjoner teraz będzie miał duży ból głowy, bo do poprawy jest naprawdę wiele, a alternatyw personalnych coraz mniej o wykorzystania.


Kamil Gieroba
Data publikacji: 2 czerwca 2016, 1:17
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.